Wstałem
wcześnie rano. Od razu po ogarnięciu się wyszedłem pobiegać. Biegłem
przez las, plażę, łąkę i pole. Pod drzewem spotkałem ładną klacz. Była w
moim typie. Skryta w sobie i wredna.
- Pięknie dziś wyglądasz, choć widzę cię pierwszy raz - przywitałem ją - Dziękuję, dziękuję. - One Day jestem. - Revenge - Ładne imię. Ale chyba za dużo ci słodzę. - No może trochę. Dosiadłem się do niej - Masz może dzisiaj jakieś plany? Chętnie bym się z tobą wybrał na jakiś spacerek, nie wiem jak ty. Może wspólne torturowanie małych słodziutkich wiewióreczek? Uwielbiam to... a może ćwiczenia zaklęć? < Revenge? > |
|