Walka była nie równa . Trochę za mało ich było . No , ale to przewaga dla mnie . Wilki pouciekały w popłochu . Zabrałem Tigress do jej jaskini . Opatrzyłem ją ... wyglądała tak bezbronnie .
- Co się stało ? - Spytała zachrypniętym głosem łapiąc się za głowę
- Masz to ci pomoże - Podałem jej tabletkę i szklankę wody - No widzi ja taki dobry cię uratowałem
- Dobry to ty jesteś w jednej rzeczy ...
Klacz była już rozpalona .
- Hola hola ... ciocia przyjechała . Czerwona strefa . No a ojcem nie chcę być
Zesmutniała na tę wiadomość . No i peszek ja tam od rodziny uciekam .
Tigress