- Co ci, że się tak drzesz? - zapytałam nagle wychodząc zza krzaków
- Nic...
- To czemu się tak drzesz?
- Bo lubię
- Czasami mam wrażenie, że... - zamyśliłam się - nie... nie znajdę odpowiedniego wyrażenia.
- Okey...
Czułam się tak trochę sztywniej niż zwykle.
- Może jakiś horror dla odprężenia? - zaproponowałam
- Okey - powiedział i poszliśmy do jaskini
Przygotowałam popcorn, a Killer film. Usiedliśmy i włączyliśmy horror.
Przytuliłam się do Killera i wpatrywałam się w telewizor. Od czasu do
czasu schowałam się za ogiera, bo film był straaaszny. Killerka
oczywiście NIC NIE RUSZAŁO. Jak zawsze... Gdy w horrorze był moment,
gdzie dwoje ludzi się całuje, ja też pocałowałam Killera. On odwdzięczył
mi się tym samym.
< Killer? >