Killer i uwodzicielstwo... Ta, jasne. Za chować się nie umie, a niby z
tyloma klaczy spędził noce. Cóż, świat dzieli się na tych gorszych i
lepszych, a ja i on jesteśmy w tej pierwszej grupie... Chyba. No może
tylko ja. Nie zamierzam mu ulec. Chociaż... zastanówmy się dobrze. Może
stosuje magie, aby uwieść płeć przeciwną? Myślałam ciągle o tym co się
stało.
Zorientowałam się, że już nadchodzi północ. Wstałam z piasku i w milczeniu pogalopowałam do domu.
Nie mogłam zasnąć. Siedząc na łóżku, zastanawiałam się nad Valentinem. Ale zaraz... Skoro Valentino jest bratem Killera, to...
- Szwagierka? - zapytałam sama siebie na głos. - Nie... Nie...
Wybiegłam z jaskini kierując się do domostwa Killera.
Widziałam go tuż przed drzwiami. Zawołałam go, a on najwyraźniej był zdziwiony.
- Czego? - zapytał ponuro.
- Mam dwie wiadomości. Dwie są złe. Może dla nas obu.
- No, mów. - przewrócił oczyma.
- Jesteś bratem Valentina, a ja jestem z nim.
- No i co w tym złego? - zapytał podnosząc brwi.
- Ano, że jesteś moim szwagrem...
< Killer? >