piątek, 27 grudnia 2013

Od Zoey CD po Eddiego

Super Zoey , wszystko spiep**yłaś - położyłam się.
Była noc a księżyc świecił.
Nagle coś jakby go przysłoniło.
Dla bezpieczeństwa zmieniłam się w człowieka.
Kilka centymetrów ode mnie strzelił piorun.
AAAAAAAA!!! - odskoczyłam na trawę.
Serce biło jak oszalałe a ja miałam źrenice jak ziarnko piasku.
Witaj córeczko - powiedział jakiś ogier za mną.
O ku*wa - przeklnęłam cicho gdy doszło do mnie że to mój ojciec.
http://fc02.deviantart.net/fs71/f/2013/107/4/f/commission_xavier_by_alexlibby-d620ygv.jpg
Nie uczyłem Cie że nie wolno przeklinać? - spytał
O ile mi wiadomo to matka mnie wychowała - odpyskowałam
Ah no tak......ale jej już nie podziękujesz - powiedział
Jak to? - zmrużyłam oczy
Jak, jak? zabiłem ją - zaśmiał się
Jak ty mogłeś?! - w oczach miałam małą rzeczkę.
Normalnie - śmiał się
A teraz zapraszam Cie do mojego pałacu - prze teleportował mnie
Pamiętasz swojego brata Silver'a ? - spytał
Tego h*ja? za dobrze - odparłam
Szłam z moim znienawidzonym ojcem aż sie nie potknęłam o.....
ciało mojej matki.
AAAAAAHHH!!! - krzyknęłam , upadłam i cofnęłam się.
Ten widok pozostanie mi na zawsze w pamięci.
Obraz jak z horroru.
Tego.....tego nie da się opisać.
Podoba Ci się nasze arcydzieło siostrzyczko? - powiedział mój brat Silver z tyłu.
STUL MORDE NĘDZNIKU!! - krzyknęłam i przyłożyłam mu ostry sopel do szyi.
Podwinął mi nogi a ja strzeliłam nimi w jego pysk.
Wybiłam mu parę zębów a on pluł krwią.
Coś JESZCZE?! - huknęłam
Ojciec wrócił ze mną na polanę.
No dawaj , pokaż co Cie matka nauczyła! - krzyknął
Przełknęłam łzy.
Ogier zaczął na mnie biec ze sztyletem.
Wyczarowałam sople.
Sztyletem przebił mi dłoń a ja mu sopel wbiłam w nogę.
AAAAaaa!! - jęknęłam
Walka była zacięta i krwawa.
Na koniec cała poraniona przejęłam jego sztylet i wbiłam mu w serce.
Padł.
Ja ze zmęczenia i od stracenia dużo krwi upadłam na trawę i oddychałam ciężko.
Widziałam jak pojawił się mój brat.
Pomimo tego wstałam.
Biegł na mnie i wyczarował ten sam czerwony promień co wtedy moja siostra.
Przestraszyłam się trochę i wyczarowałam osłonę.
Jego magia była silniejsza.
Upadłam na kolana , ale nadal nie odpuściłam.
Nie pamiętasz jak za młodu bawiliśmy się na polanie? Nie pamiętasz? - spytałam dusząc się.
Chce to wymazać z pamięci - powiedział i nasilił zaklęcie.
Czułam mocniejszą falę od jego strony .
Nie wytrzymałam.
Puściłam osłonę a jego magia mnie trafiła.
Odrzuciła mnie trochę w tył na trawę.
Ciężko mi było oddychać.

( Eddie? )