Klacz opowiadała o sobie. Wreszcie padła kolej na mnie. Moja przeszłość nie była zbyt ciekawa, więc opowiedziałem ją bez emocjonalnie.
- Mieszkałem w stajni, ale potem postanowiłem uciec, a teraz nareszcie wiem jak to jest być wolnym. - zakończyłem opowieść.
Po kilku minutach musiałem iść sprawdzić tereny. Klacz poszła przed siebie, ja zaś obiegałem granicę.
Na szczęście żaden z wrogów nie wkroczył na nasz teren.
Spojrzałem na łąki. Wszędzie było bezpiecznie.
Tylko martwiło mnie jedno.... nigdzie nie mogłem znaleźć Daisy.
Przypadkowo wpadłem na Ninevet.
- Widziałaś gdzieś może Daisy?- spytałem z małym niepokojem.
- Niestety nie.- odpowiedziała i skierowała się w kierunku wodospadu.
Godzina zleciała mi na szukaniu aż wreszcie znalazłem. Przechadzała się w lesie wsłuchując się w śpiew ptaków. Podbiegłem do niej.
- Gdzieś ty była Daisy?!- krzyknąłem radośnie.
<Daisy gdzieś ty się podziewała?>