czwartek, 13 czerwca 2013

Od Czarnego Księcia - CD Shine

Uklęknąłem przy klaczy .
-Wdrap się na mój grzbiet i kieruj przez ten skrót . Szybko! - zawołałem . Shine powoli , z trudem , wdrapała się na mój grzbiet . Wstałem .
-Trzymaj się mocno i mnie kieruj! - krzyknął i wykorzystałem moją moc baaaaaaaaardzo szybkiego biegu . Wataha wilków nie mogła nas dogonić . Kiedy Shine kazała mi wjechał z dołek i skręcić w lewo , zgubiliśmy ich i dobiegliśmy do stada .
-Medyka! Dajcie medyka! Shine jest ranna! - krzyknąłem .Pobiegła do nas kasztanowata klacz .
-Cześć . Jestem Isabella - medyczka . Chodźcie za mną . - powiedziała i ruszyła . Ja z nią . Doszliśmy do małej polanki . Położyłem Shine na mchu . Podczas gdy Isabella zajmowała się raną Shine , ja stałem przy klaczy i co jakiś czas trącałem ją chrapami .
-No . - powiedziała w końcu medyczka - Rana odkażona , tylko musisz się teraz oszczędzać i nie biegać . A ty - zwróciła się do mnie - Miej na nią oko . Jak się w ogóle nazywasz?
-Czarny Książę . - odparłem i pomogłem Shine wstać . Podziękowaliśmy Shine i poszliśmy na Łąkę . Shine oparła się o mnie i zaczęła się paść . To było wspaniałe . Również zacząłem się paść . Po jedzeniu , odprowadziłem klacz pod drzewa(dawały fajne schronienie , tak jakby mini puszcza . Tam spała Shine) .
-Dziękuję ci za ratunek , Książę . Jeśli chcesz , to jutro mogę cię zapoznać z członkami stada . - zaproponowała Shine .
-Chętnie . To ja tobie dziękuję za oprowadzenie po terenach . - odparłem .
-Dobranoc . - pożegnała się klacz .
-Miłych snów . - odpowiedziałem i szepnąłem jej do ucha : "Mimo , że znamy się dopiero od dzisiaj , już jesteś moją najlepszą przyjaciółką" i już chciałem odejść , kiedy powstrzymał mnie głos Shine :
<Shine? Co powiedziałaś?>