czwartek, 13 czerwca 2013

Od Wenia

Byłem w niebo wzięty , gdy usłyszałem , że Carmen mnie wybrała . Chciałem się pochwalić Dastanowi ,gdy byłem na miejscu cała krypta była rozwalona . W ruinach krypty leżały zjawy . Takie bezsilne . Szukałem Dastana lecz go tam nie było . Gdy biegłem do lasu jakieś siły zaczęły  mną rzucać o drzewa . Miałem wizje , a dosłownie widziałem Miszę , Kirke , Carmen i Dastana na zmianę . Co uderzenie kogoś innego , aż od uderzeń straciłem przytomność . Gdy się ocknąłem widziałem jak Kirke niszczyła Dastana . Biedny Dastan ryczał w niebo głosy . Próbowałem mu pomóc lecz nie mogłem się ruszyć . Kirke widząc to , że otworzyłem oczy przestała . Podeszła do mnie i zaczęła bełkotać jakieś dziwne słowa . Chyba były to zaklęcia bo po ostatnim jej słowie znalazłem się w dziwnym miejscu , coś jak cela . Po krótkiej  chwili dołączył do mnie Dastan .
-Stary żyjesz ? - Spytałem przerażony przyjaciela .
- Jestem duchem , a duchy nie żyją . Ale tak żyję . - Odpowiedział zbierając się po torturach Kirke .
- Czemu ona ci to wszystko robiła ?
- Bo wie , że by cię osłabiło .
- Dobra , a po co jej ja ?
- Nie wiem  .
Wtedy nagle pojawiła się Misza , a dokładniej jej duch . Chwyciła mnie i Dastana po czym zabrała nas do stada . Wszyscy byli wpatrzeni w nas i wtedy Misza mnie objęła jak byśmy byli parą .
- CO TY ROBISZ !!! - Wykrzyczałem zdenerwowany
- Nie mów , że tego nie chciałeś . - Powiedziała oburzona
- Nie już nie chciałem od kont mam partnerkę .
- Jak mogłeś mnie zdradzić ? Ja dla ciebie zrezygnowałam z przywództwa .
- Nikt ci nie kazał tego robić . Po za tym gdybyś mnie kochała to byś nie skakała z urwiska by się zabić tylko byś mnie szukała .
- Tak było łatwiej cię szukać . Kochanie . Waniek .
- Nie mów tak do mnie . Waniek do mnie może mówić tylko moja partnerka , czyli Carmen .
Po tym Misza znikła na dobre . Carmen podbiegła i się we mnie wtuliła .
Carmen dokończ