Z tego tytułu, że dziś haloween postanowiłam zrobić dynię. Znalazłam
dużą, zieloną. Rosła sobie w pobliżu jeziora. Cudem zatargałam ją na
łąkę! Była olbrzymia! Warzyła chyba z 15 kilo! Najpierw wycięłam oczy,
później nos i zęby. Poszłam poszukać malutkiej dyni. Znalazłam ją nad
wodospadem. Wycięłam jej oczy i zmartwioną buźkę. Później dodałam tej
dużej złe brwii. Następnie włożyłam tę małą dynię w ,,pysk'' dużej dyni.
Wyglądała strasznie!
czwartek, 31 października 2013
Od Malinki - Liść
Wstałam rano... Postanowiłam się przejść. Najpierw poszłam na plażę, gdzie spotkałam Eddiego.
- Cześć
- Cześć
- Jak masz na imię?
- Malinka
- Ja jestem Eddie
- Co tu robisz?
- Nic... Spaceruję
- Ja też. Do jakiej części stada należysz
- Mroku, a ty?
- Światłości
- Ja muszę już iść
- Ja też. Narazie!
Poszłam do lasu. Nagle w oddali coś się zaświeciło! Pobiegłam tam. To był liść! Przepiękny liść!
- Cześć
- Cześć
- Jak masz na imię?
- Malinka
- Ja jestem Eddie
- Co tu robisz?
- Nic... Spaceruję
- Ja też. Do jakiej części stada należysz
- Mroku, a ty?
- Światłości
- Ja muszę już iść
- Ja też. Narazie!
Poszłam do lasu. Nagle w oddali coś się zaświeciło! Pobiegłam tam. To był liść! Przepiękny liść!
Od Jack'a do Laury
- Ja myślę, że to zależy głównie od ciebie. Ja, może to chwilowe, ale
czuję potrzebę żeby zaopiekować się małym konikiem. Tak dziwnie się
czuję, chcę komuś przekazać to co umiem i to co wiem. Od pobytu u moich
rodziców, po zobaczeniu mojej małej siostry.. Tak jakoś mam. Tak o tym
myślę i myślę. I czuje, że ja jestem gotowy. Ale to zależy od ciebie.
Laura zamyśliła się.
- Przemyśle to. Skoro tak mówisz. Zobaczymy. Chodź może się przejdziemy?
- Oczywiście.
Wstaliśmy i wyszliśmy z jaskini. Był rześki poranek. Zobaczyłem jak w oddali coś się świeci.
- Poczekaj tu chwilę skarbie.
- Dobrze - powiedziała.
Podszedłem do źródła światła. Rosła tak róża. Świeciła się ona nienaturalnie. Pomyślałem, że to rosa i zerwałem kwiat. Wróciłem do Laury.
- A to znalezisko dla ciebie.
Wpiąłem jej kwiat we włosy.
Laura dokończ xd
Laura zamyśliła się.
- Przemyśle to. Skoro tak mówisz. Zobaczymy. Chodź może się przejdziemy?
- Oczywiście.
Wstaliśmy i wyszliśmy z jaskini. Był rześki poranek. Zobaczyłem jak w oddali coś się świeci.
- Poczekaj tu chwilę skarbie.
- Dobrze - powiedziała.
Podszedłem do źródła światła. Rosła tak róża. Świeciła się ona nienaturalnie. Pomyślałem, że to rosa i zerwałem kwiat. Wróciłem do Laury.
- A to znalezisko dla ciebie.
Wpiąłem jej kwiat we włosy.
Laura dokończ xd
KONKURSY
I jak chyba ostatnio ... Prosiliście mnie o konkursy . Dałam nowe w miarę łatwe ,a tu tylko z jedna osoba wzięła udział ... Bardzo zachęcam do wzięcia udziału bo są łatwe i można zdobyć dowolny Eliksir . Jeśli praca będzie bardzo fajna to nawet dwa eliksiry ...
Od Laury do Jack'a
Zastanowiłam się nad tym co powiedział Jack.
- Czemu nie - zaczęłam - ale nie za wcześnie ? - spytałam
- Jak nie chcesz to nie - powiedział smutno
- Ja nie mówię, że nie - zaśmiałam się - ale na pewno chcesz ? Ja się zgadzam
Jack zaczął się zastanawiać.
Jack dokończ
- Czemu nie - zaczęłam - ale nie za wcześnie ? - spytałam
- Jak nie chcesz to nie - powiedział smutno
- Ja nie mówię, że nie - zaśmiałam się - ale na pewno chcesz ? Ja się zgadzam
Jack zaczął się zastanawiać.
Jack dokończ
Od Kirke CD opo Malinki
- Nai ! Zostaw ją ... to członek stada .
- Aha . To ja wracam do rzeki . Ostatnio już dużo nabroiłam .
- No właśnie !
Nai wróciła do rzeki , a Malinka usiadła na jej brzegu .
- Czemu mnie nie chcecie ?
- A bo ja wiem . Może Costa woli dorosłe konie . Wiesz nasze mroczne konie idą pierwsze na bój i polegają osłabiając wroga w bitwie . Ona jest pół na pół , czyli ma w sobie dużo ciepła , miłości i dobroci , ale po tyle samo ma zła , złośliwości itp.
- Czyli , że niczym jej nie da się zaimponować . Bo jest nieprzewidywalna ...
- No jak na tak młody wiek jesteś kumata .
- Dzięki muszę lecieć .
- Dobra
Klaczka pognała jak muśnięta batem . Pokiwałam głową i położyłam się w trawie .
Malinka dokończ
- Aha . To ja wracam do rzeki . Ostatnio już dużo nabroiłam .
- No właśnie !
Nai wróciła do rzeki , a Malinka usiadła na jej brzegu .
- Czemu mnie nie chcecie ?
- A bo ja wiem . Może Costa woli dorosłe konie . Wiesz nasze mroczne konie idą pierwsze na bój i polegają osłabiając wroga w bitwie . Ona jest pół na pół , czyli ma w sobie dużo ciepła , miłości i dobroci , ale po tyle samo ma zła , złośliwości itp.
- Czyli , że niczym jej nie da się zaimponować . Bo jest nieprzewidywalna ...
- No jak na tak młody wiek jesteś kumata .
- Dzięki muszę lecieć .
- Dobra
Klaczka pognała jak muśnięta batem . Pokiwałam głową i położyłam się w trawie .
Malinka dokończ
Od Malinki CD Costy
No
trudnoo.- pomyślałam. - nie chcą mnie, to nie- powiedziałam po czym się
rozpłakałam. Dlaczego oni mnie nie chcą? Trudno... Trzeba żyć dalej.
Może i nie pasuję do stada światłości, ale cóż. Cały dzień chodziłam
przygnębiona. Podszedł do mnie tata.
- Kochanie, co się stało?- zapytał troskliwie - Nie chcą mnie przyjąć do stada mroku- powiedziałam - To nie fair!- dodałam - No, widocznie mają powody, a ja nic na to nie poradzę. - Zabij ich - Nie chcę. Nawet nie mogę... - Dlaczego? - Powiedziałem ci. - Ja już idę - Pa - powiedział, a ja zniknęłam. Poszłam nad rzekę Nai i siedziałam tam godzinami. Zrobiłam się głodna. Poskubałam trochę trawy z brzegu rzeki, gdy się najadłam, nagle z rzeki wyszła jakaś postać. To była Nai'a! - Kto ty jesteś!- zapytałam zdenerwowana - Nai'a!- powiedziała po czym zaczęła mnie szarpać. Kopnęłam ją w brzuch i zdążyłam uciec. Na szczęście nic mi się nie stało... no oprócz złamanej nogi. Pokuśtykałam do Anothera. - Kto ci to zrobił?- zapytał - Nai'a - Dlaczego? - Nie wiem... Nagle się na mnie rzuciła. Poszłam do Kirke. Znalazłam ją nad rzeką z Na'i. Klacz znów się na mnie rzuciła. (Kirke?) |
|
Od Jack'a do Laury
Obudziłem się następnego ranka.
- Wstawaj kochanie - ucałowałem ją. Uśmiechnęła się do mnie. - Witaj Jack'ie. Oparła się o mnie. Westchnęła. - Lauro? - Tak? - Ja tak myślałem.... - No? - podniosła głowę i spojrzała na mnie wyczekująco. - Czy.. E... - No mów - zaśmiała się - Przecież ja nie gryzę, ja połykam w całości. - Ach. To mnie połknij. Ty możesz robić ze mną co chcesz - pocałowałem ją w policzek. - A ja nie chcę cię połykać, ja chcę byś dokończył swoją myśl - uśmiechnęła się zadziornie. Zastanowiłem się chwilę jak wyjść z tej opresji. - O nie. Tak się nie bawię. Spytaj o to co chciałeś, a nie wymyślaj nic nowego. - Dobrze. Czy myślałaś nad tym, żebyśmy zostali rodzicami? Laura :3 dokończ |
|
Od Malinki
- Przepraszam pani Kirke!- Krzyknęłam, gdy klacz odchodziła. Byłam smutna. Nawet bardzo. Wtedy znów ujrzałam Erninę.
- Nie martw się...- powiedziała po czym zniknęła.
,, Co ja mam począć?'' pytałam się w myślach. Byłam tak zamyślona, że wpadłam na kamień. Uderzyłam się w głowę i zemdlałam.
(Kirke widziałaś to)
- Nie martw się...- powiedziała po czym zniknęła.
,, Co ja mam począć?'' pytałam się w myślach. Byłam tak zamyślona, że wpadłam na kamień. Uderzyłam się w głowę i zemdlałam.
(Kirke widziałaś to)
Od Costy CD opo Malinki
- Co ?! - Wtrąciłam się
- No czekam , aż mnie Kirke przyjmie do swojego stada
- Tylko kochaniutka to do mnie trzeba się zwracać !
- A.. Mogę nal... - Nie dokończyła bo jej przerwałam
- Nie !
- Ale dlaczego ?
- Bo tak mi się ubzdurało
- No...
- Ja idę narazie !
Poszłam ...
Malinka dokończ
- No czekam , aż mnie Kirke przyjmie do swojego stada
- Tylko kochaniutka to do mnie trzeba się zwracać !
- A.. Mogę nal... - Nie dokończyła bo jej przerwałam
- Nie !
- Ale dlaczego ?
- Bo tak mi się ubzdurało
- No...
- Ja idę narazie !
Poszłam ...
Malinka dokończ
Od Kirke CD opo Malinki
- O matko dziecko co ty jeszcze zrobisz by mi zaimponować ?
- Nie wiem , ale bardzo mi na tym zależy
- To se popracujesz ...
Wzięłam źrebaka i go ożywiłam . Gdy uciekł ja poszłam zostawiając Malinkę .
- Nie wiem , ale bardzo mi na tym zależy
- To se popracujesz ...
Wzięłam źrebaka i go ożywiłam . Gdy uciekł ja poszłam zostawiając Malinkę .
Od Malinki
Poszłam szukać taty. Znalazłam go z Fire'em.
- Cześć chłopaki...
- A ty kto?
- Malinka
- Jaka Malinka
- Twoja córka...
- Co?
- Tak... To ja twoja córka. Córka Shadow'a i Diany
- To ty???
- Tak!
- Kochanie! Teraz będziesz ze mną.
- Tak!
- W jakim jesteś stadzie?
- Światła, ale staram się zaimponować pani Kirke żeby mnie przyjęła tu! Ostatnio zabiłam źrebaka! Byłam cała we krwi!- mówiłam uradowana
(Costa? Słyszałaś to co mówiła Malinka)
- Cześć chłopaki...
- A ty kto?
- Malinka
- Jaka Malinka
- Twoja córka...
- Co?
- Tak... To ja twoja córka. Córka Shadow'a i Diany
- To ty???
- Tak!
- Kochanie! Teraz będziesz ze mną.
- Tak!
- W jakim jesteś stadzie?
- Światła, ale staram się zaimponować pani Kirke żeby mnie przyjęła tu! Ostatnio zabiłam źrebaka! Byłam cała we krwi!- mówiłam uradowana
(Costa? Słyszałaś to co mówiła Malinka)
Od Malinki
Moja mama (Diana) opowiadała mi o swojej super siostrze - Erninie.
Postanowiłam zapalić jej znicz. Nagle jej postać ukazała się nad jej
grobem. Ujrzałam ją!
- Witaj kochanie!- powiedziała klacz po czym przytuliła mnie
- Witaj ciociu!- powiedziałam
- Ale ty wyrosłaś!
- Dlaczego nie żyjesz?- zapytałam
- Wiesz... Na początku zabiła mnie Kirke.
- Ta pani co sprawia władzę nad stadem mroku? Tak!?
- Tak. Później dostałam talizman, który pozwolił mi być duchem...
- Łał!
- Nooo.. Łał! Umarłam drugi raz, bo zahaczyłam o gałąź,a przewracając się talizman mi się złamał - odparła smutna
- Nie martw się ciociu Ernino! Ja zawsze o tobie myślę
- Wiem słońce. Pamiętaj. Ja zawsze jestem z tobą i cię pilnuję.
- Dziękuję!
- Pa Malinko!
- Pa ciociu - powiedziałam i rozpłakałam się. Postawiłam znicz na jej grobie...
- Witaj kochanie!- powiedziała klacz po czym przytuliła mnie
- Witaj ciociu!- powiedziałam
- Ale ty wyrosłaś!
- Dlaczego nie żyjesz?- zapytałam
- Wiesz... Na początku zabiła mnie Kirke.
- Ta pani co sprawia władzę nad stadem mroku? Tak!?
- Tak. Później dostałam talizman, który pozwolił mi być duchem...
- Łał!
- Nooo.. Łał! Umarłam drugi raz, bo zahaczyłam o gałąź,a przewracając się talizman mi się złamał - odparła smutna
- Nie martw się ciociu Ernino! Ja zawsze o tobie myślę
- Wiem słońce. Pamiętaj. Ja zawsze jestem z tobą i cię pilnuję.
- Dziękuję!
- Pa Malinko!
- Pa ciociu - powiedziałam i rozpłakałam się. Postawiłam znicz na jej grobie...
Od Etruscana CD Costy
- Narazie!- powiedziałem
Postanowiłam poszukać Aquy.
- Witaj kochanie! Jak się czujesz?- zapytałem
- Dobrze...
- Ta klacz mnie zamęczy...
- Współczuję ci.
- Masz czego... - powiedziałem po czym upadłem bezwładnie na ziemię.
- Etruscan? Etruś? Żyjesz?- zapytała zmartwiona Aqua
- Tak... nic mi nie jest.
- To przez nią? Tak?
- Tak...
klacz milczała
- Ja na chwilkę pójdę. Za niedługo wrócę.
Poszedłem szukać Buterfly.
- Cześć Buterfly...- odezwałem się
- Cześć...- odpowiedziała równie znudzona
- Mam sprawę...
- Jaką?
- Zrobimy układ?
- Jaki?
- Ja przestanę cię nękać, ale ty przestaniesz mnie nękać.
- Zgoda
- I sory za to...
- Ja ciebie też przepraszam- powiedziała i chciała mnie pocałowac
- Bez takich! - krzyknąłem i zdążyłem zrobić unik
- Prze....
- Ja już spadam!- powiedziałem
- Pa!- odpowiedziała na pożegnanie
** Z Aquą **
- Zrobiłem z nią układ. Ona przestanie nękać mnie, ja przestanę nękać ją!
- I dobrze, może wreszcie da ci spokój.
- Mam nadzieję.
(Aqua?)
Postanowiłam poszukać Aquy.
- Witaj kochanie! Jak się czujesz?- zapytałem
- Dobrze...
- Ta klacz mnie zamęczy...
- Współczuję ci.
- Masz czego... - powiedziałem po czym upadłem bezwładnie na ziemię.
- Etruscan? Etruś? Żyjesz?- zapytała zmartwiona Aqua
- Tak... nic mi nie jest.
- To przez nią? Tak?
- Tak...
klacz milczała
- Ja na chwilkę pójdę. Za niedługo wrócę.
Poszedłem szukać Buterfly.
- Cześć Buterfly...- odezwałem się
- Cześć...- odpowiedziała równie znudzona
- Mam sprawę...
- Jaką?
- Zrobimy układ?
- Jaki?
- Ja przestanę cię nękać, ale ty przestaniesz mnie nękać.
- Zgoda
- I sory za to...
- Ja ciebie też przepraszam- powiedziała i chciała mnie pocałowac
- Bez takich! - krzyknąłem i zdążyłem zrobić unik
- Prze....
- Ja już spadam!- powiedziałem
- Pa!- odpowiedziała na pożegnanie
** Z Aquą **
- Zrobiłem z nią układ. Ona przestanie nękać mnie, ja przestanę nękać ją!
- I dobrze, może wreszcie da ci spokój.
- Mam nadzieję.
(Aqua?)
środa, 30 października 2013
Od Laury do Jack'a
Popatrzyłam się na Jack'a zadowolona. Podeszłam do niego i powiedziałam :
- Tak. Chcę być z tobą na zawszę - uśmiechnęłam się i pocałowałam go
Jack ucieszył się, tak samo jak ja. Razem spędziliśmy wspaniały wieczór.
Jack dokończ
- Tak. Chcę być z tobą na zawszę - uśmiechnęłam się i pocałowałam go
Jack ucieszył się, tak samo jak ja. Razem spędziliśmy wspaniały wieczór.
Jack dokończ
Od Dras
Cześć Andrea ! - zawołałam do klaczy
Cześć
Czy mogłabym eliksir....emmm...ten? - spytałam wskazując na flaszkę
Na pewno chcesz Eliksir Niebiańskiej perły ?
Tak
Proszę - podała mi
Dzięki , pa - powiedziałam i znikłam
.................................
Dodałam eliksir do wody i ją wypiłam.
( Death dokończ )
Cześć
Czy mogłabym eliksir....emmm...ten? - spytałam wskazując na flaszkę
Na pewno chcesz Eliksir Niebiańskiej perły ?
Tak
Proszę - podała mi
Dzięki , pa - powiedziałam i znikłam
.................................
Dodałam eliksir do wody i ją wypiłam.
( Death dokończ )
Wszystkich świętych ..
Jak wiadomo nie od dziś ... Co roku obchodzimy święto zmarłych . Łaziamy po grobach paląc znicze i kupujemy dobre słodycze . Więc czemu nasze kuniki , kucole , źrebole i inne formy życia nie mogą też se iść zapalić znicza . Zbierzmy się i tak samo jak w realu zapalmy znicza ...
Od Jack'a do Laury
- Wybaczę, oczywiście że wybaczę. Jesteś dla mnie najważniejsza i po
prostu martwię się jak mi czegoś nie mówisz. I nie musimy nigdzie iść.
Lepiej zapoznaj mnie ze swoją smoczycą, żeby mnie z obiadem nie pomyliła
- uśmiechnąłem się.
Laura się zaśmiała.
- Lauro, ale mam jeszcze jedno pytanie.
- Tak?
- Czy my jesteśmy tak już naprawdę parą? Czy chcesz być ze mną na zawsze? Bo ja chcę być z tobą - zaczęły mnie piec poliki. Chyba się zarumieniłem.
Laura ^.^ dokończ
Laura się zaśmiała.
- Lauro, ale mam jeszcze jedno pytanie.
- Tak?
- Czy my jesteśmy tak już naprawdę parą? Czy chcesz być ze mną na zawsze? Bo ja chcę być z tobą - zaczęły mnie piec poliki. Chyba się zarumieniłem.
Laura ^.^ dokończ
Od Costy CD opo Etruscana
- Matko i to coś należy do mojego stada ?!
- Niestety
- Ona chyba pomyliła kierunki ! Ja jej pokarzę z kim zadarła ..
- Wiesz tylko jej nie zabij
- A co sam chcesz to zrobić ?
- Z przyjemnością , ale nie można naginać regulamin
- Jaka szkoda ...
- Ej pamiętasz Rafała ?
- No...
- Ciekawe co z nim się stało ?
- Ja nie wiem ... Wiesz muszę iść
Postanowiłam odejść bo Etruscan mógłby drążyć temat
Etruscan dokończ
- Niestety
- Ona chyba pomyliła kierunki ! Ja jej pokarzę z kim zadarła ..
- Wiesz tylko jej nie zabij
- A co sam chcesz to zrobić ?
- Z przyjemnością , ale nie można naginać regulamin
- Jaka szkoda ...
- Ej pamiętasz Rafała ?
- No...
- Ciekawe co z nim się stało ?
- Ja nie wiem ... Wiesz muszę iść
Postanowiłam odejść bo Etruscan mógłby drążyć temat
Etruscan dokończ
Od Buterfly
Chodziłam po lesie i chodziłam.
- Czego tu szukasz Latające masło ? - odezwał się ten - co go nienawidzę.
- Jeszcze raz tak do mnie powiesz to cię uduszę. - powiedziałam.
- Myślisz że się ciebie boję ? - odpowiedział.
Nie mogłam się już powstrzymać i rzuciłam zaklęcie. Wiem że jest demonem i wydaje się to dziwne że ja rzucam zaklęcie, ale tak było.
Zanim zdołał rzucić zaklęcie, uciekłam tam gdzie zawsze chodze- do lasu.
- Och dlaczego ja ? - mówiłam sama do siebie - Dlaczego moja mama musiała mi wybrać to imię ?
Wyczarowałam sobie swój pamiętnik i zaczołam pisać.
- Czego tu szukasz Latające masło ? - odezwał się ten - co go nienawidzę.
- Jeszcze raz tak do mnie powiesz to cię uduszę. - powiedziałam.
- Myślisz że się ciebie boję ? - odpowiedział.
Nie mogłam się już powstrzymać i rzuciłam zaklęcie. Wiem że jest demonem i wydaje się to dziwne że ja rzucam zaklęcie, ale tak było.
Zanim zdołał rzucić zaklęcie, uciekłam tam gdzie zawsze chodze- do lasu.
- Och dlaczego ja ? - mówiłam sama do siebie - Dlaczego moja mama musiała mi wybrać to imię ?
Wyczarowałam sobie swój pamiętnik i zaczołam pisać.
wtorek, 29 października 2013
Od Laury do Jack'a cd
- Wybacz mi - zaczęłam - ukrywałam Szafirę. Potem to z Costą. Bardzo cię przepraszam.
- O czymś jeszcze mi nie powiedziałaś ? - spytał
Zaczęłam się zastanawiać.
- Nie. Całą historię z Costą znacz. To wszystko. Poproś mnie o co tylko chcesz. Możemy porozmawiać, pospacerować i tak dalej. Co ty na to ?
- No nie wiem
- A wybaczysz mi ? - spytałam
Jack dokończ
- O czymś jeszcze mi nie powiedziałaś ? - spytał
Zaczęłam się zastanawiać.
- Nie. Całą historię z Costą znacz. To wszystko. Poproś mnie o co tylko chcesz. Możemy porozmawiać, pospacerować i tak dalej. Co ty na to ?
- No nie wiem
- A wybaczysz mi ? - spytałam
Jack dokończ
Od Etruscana CD Kirke
- Odbija jej nie?- zapytałem
- No...
- Mam jej już dosyć. Jak jeszcze raz się mnie czepi, to lepiej niech nie wie co jej zrobię
- Ja już muszę iść- powiedziała Kirke i poszła
Ledwo co zniknęła za drzewami a obok mnie stanęła Buterfly i zaczęła krzyczeć
- Etruś, Etruś...
- Wiesz co oznacza twoje imię?- powiedziałem niby zainteresowany
- Nie!!! A wiesz? Powiedz!!
- Latające Masło - zacząłem się śmiać
- Eruś!- zaczęła krzyczeć głośniej. Złapałem ją siłą wiatru za gardło i poddusiłem. Później spaliłem jej do połowy ogon. Klacz przestała.
- Etruś! Nie rób mi tego! - powiedziała do mnie, po tym jak już przestałem ją podduszać i zalałem jej ogon wodą.
- Jeszcze raz się do mnie tak odezwiesz...- powiedziałem
- Przepraszam... Etruś, Etruś Etruś!!!- zaczęła się śmiać
Tym razem nie popuściłem jej! Przygniotłem ją do drzewa całą swoją siłą. Cała zaczęła drżeć. Płakała. Cały czas. Ja ją trzymałem. Nie zamierzałem puścić. Dociskałem mocniej. W końcu postanowiłem puścić.
- I co? Nadal taka mądra? Teraz zjeżdżaj z tąd! Słyszysz? Spadaj, albo nie wiem co ci zrobię! - klacz uciekając wpadła na Costę.
- Gdzie łazisz łamago? Ogarnij się!
- No... Mogła by się ogarnąć - powiedziałem do Costy
- I ona cię tak męczy i męczy?
- No... Żałuję, że należy do tego stada.
(Costa?)
- No...
- Mam jej już dosyć. Jak jeszcze raz się mnie czepi, to lepiej niech nie wie co jej zrobię
- Ja już muszę iść- powiedziała Kirke i poszła
Ledwo co zniknęła za drzewami a obok mnie stanęła Buterfly i zaczęła krzyczeć
- Etruś, Etruś...
- Wiesz co oznacza twoje imię?- powiedziałem niby zainteresowany
- Nie!!! A wiesz? Powiedz!!
- Latające Masło - zacząłem się śmiać
- Eruś!- zaczęła krzyczeć głośniej. Złapałem ją siłą wiatru za gardło i poddusiłem. Później spaliłem jej do połowy ogon. Klacz przestała.
- Etruś! Nie rób mi tego! - powiedziała do mnie, po tym jak już przestałem ją podduszać i zalałem jej ogon wodą.
- Jeszcze raz się do mnie tak odezwiesz...- powiedziałem
- Przepraszam... Etruś, Etruś Etruś!!!- zaczęła się śmiać
Tym razem nie popuściłem jej! Przygniotłem ją do drzewa całą swoją siłą. Cała zaczęła drżeć. Płakała. Cały czas. Ja ją trzymałem. Nie zamierzałem puścić. Dociskałem mocniej. W końcu postanowiłem puścić.
- I co? Nadal taka mądra? Teraz zjeżdżaj z tąd! Słyszysz? Spadaj, albo nie wiem co ci zrobię! - klacz uciekając wpadła na Costę.
- Gdzie łazisz łamago? Ogarnij się!
- No... Mogła by się ogarnąć - powiedziałem do Costy
- I ona cię tak męczy i męczy?
- No... Żałuję, że należy do tego stada.
(Costa?)
Od Malinki CD Kirke
- No dobrze proszę pani.- powiedziałam po czym pobiegłam do Doliny Śniegu.
- Ale tu ciepło!- powiedziałam
- No! To czas do nauki! Nie wolno z głową w chmurach biegać, tak jak pani Kirke nakazała! Oł jeeah!- krzyknęłam
Najpierw postanowiłam poćwiczyć zabijanie. Zabiłam chyba z 30 króliczków, 70 robali i 7 ptaków. Ale to fajne uczucie, gdy ktoś cierpi. Łiii!
Później poszłam do lasu. Znalazłam tam zwierzynę. Zabiłam 5 saren i 3 jelenie. Nadeszła pora na wilki! Dałam radę zabić 6 wilczyc i 7 wilków. W tym też 3 młode - 2 samce i 1 samica. Spotkałam jakiegoś źrebaka. Chciał się ze mną bawić. Nie odmówiłam. Nagle ugryzł mnie z całej siły w rękę. Poczułam ból, ale go nie ukazałam.
- Ty gnojku! Dlaczego mnie gryziesz? Słono za to zapłacisz!- krzyknęłam po czym zmieniłam się w niewidzialną. Przygniotłam go całą siłą do drzewa. Później podrzuciłam w powietrze. Leżał na ziemi nieruchomo, ale oddychał. Coś tam jęczał, ale nie chciałam go słuchać. Wzięłam kamień i walnęłam mu w głowę. Umarł. Postanowiłam zataszczyć go do pani Kirke.
- Dzień dobry pani Kirke! Niech pani zobaczy co ja niosę!- powiedziałam wlokąc za sobą zdechłego, zakrwawionego źrebaka. W sumie... Ja też byłam cała we krwii.
(Kirke? Twoja reakcja? )
- Ale tu ciepło!- powiedziałam
- No! To czas do nauki! Nie wolno z głową w chmurach biegać, tak jak pani Kirke nakazała! Oł jeeah!- krzyknęłam
Najpierw postanowiłam poćwiczyć zabijanie. Zabiłam chyba z 30 króliczków, 70 robali i 7 ptaków. Ale to fajne uczucie, gdy ktoś cierpi. Łiii!
Później poszłam do lasu. Znalazłam tam zwierzynę. Zabiłam 5 saren i 3 jelenie. Nadeszła pora na wilki! Dałam radę zabić 6 wilczyc i 7 wilków. W tym też 3 młode - 2 samce i 1 samica. Spotkałam jakiegoś źrebaka. Chciał się ze mną bawić. Nie odmówiłam. Nagle ugryzł mnie z całej siły w rękę. Poczułam ból, ale go nie ukazałam.
- Ty gnojku! Dlaczego mnie gryziesz? Słono za to zapłacisz!- krzyknęłam po czym zmieniłam się w niewidzialną. Przygniotłam go całą siłą do drzewa. Później podrzuciłam w powietrze. Leżał na ziemi nieruchomo, ale oddychał. Coś tam jęczał, ale nie chciałam go słuchać. Wzięłam kamień i walnęłam mu w głowę. Umarł. Postanowiłam zataszczyć go do pani Kirke.
- Dzień dobry pani Kirke! Niech pani zobaczy co ja niosę!- powiedziałam wlokąc za sobą zdechłego, zakrwawionego źrebaka. W sumie... Ja też byłam cała we krwii.
(Kirke? Twoja reakcja? )
Od Kirke CD opo Etruscana
- Co to za wariatka ? - Spytałam
- A bo ja wiem ? Tak w ogóle witaj Kirke
- Witaj Etruscan ... Znalazła się już Aqua ?
- Tak całe szczęście .
- To dobrze ... Jak myślisz Costa nadaje się na przywódcę stada mroku ?
- Tak , a co to za pytanie ? Zwątpiłaś nagle w nią ?
- Nie , ale trochę się boję
- Czego ?
- Że zrobi coś głupiego .
- Wydaje ci się . Jeśli nie będziesz na nią naciskać by była wredna jak ty to wyrośnie z niej władczyni .
- Serio powinnam jej lekko odpuścić ?
- Takie jest moje zdanie . Pamiętaj ty jesteś dobra , ale ona ma być jeszcze lepsza ma być po prostu ideałem. - Powiedział ogier i odszedł
Długo powtarzałam sobie te słowa w myślach . Nie było chwili w której bym nie powtórzyła sobie jego słów. Moje myśli były na pełnych obrotach . W głowie jedna myśl i te same słowa . Chodziłam tak po lesie i ciągle myślałam o tym samym , aż wpadłam na Deatha .
- Sorry Kirke . - Płaszczył się bym go nie ukarała
- Nie ma sprawy ... - Powiedziałam bez życia
- Yyy... Kirke coś ci jest ?
- Nie ...
Szłam jak zombie nic mnie nie umiało wyprowadzić z równowagi . Kiedyś gdyby tak na mnie ktoś wpadł to był by przygwożdżony do drzewa lub ziemi i by się tłumaczył , a teraz gdy byłam zajęta tą myślą na wszystko miałam olewkę . Byłam zmęczona już tym chodzeniem i położyłam się i zasnęłam . Rano już nie myślałam o niczym szłam znowu jak kiedyś i zauważyłam znowu Buterfly pałętającą się przy Etruscanie . Widać było , że doprowadza go do nerwicy .
- Etruś . Etruś .Etruś - Krzyczała i rzucała Etruscana kwiatkami
- Przestań ! - Wołał Etruscan
- Nie !
Podeszłam do nich .
- Co tu się dzieje ?!
- Nic ...
Powiedziała klacz chowając się za ogiera a następnie uciekając w las .
Etruscan dokończ
- A bo ja wiem ? Tak w ogóle witaj Kirke
- Witaj Etruscan ... Znalazła się już Aqua ?
- Tak całe szczęście .
- To dobrze ... Jak myślisz Costa nadaje się na przywódcę stada mroku ?
- Tak , a co to za pytanie ? Zwątpiłaś nagle w nią ?
- Nie , ale trochę się boję
- Czego ?
- Że zrobi coś głupiego .
- Wydaje ci się . Jeśli nie będziesz na nią naciskać by była wredna jak ty to wyrośnie z niej władczyni .
- Serio powinnam jej lekko odpuścić ?
- Takie jest moje zdanie . Pamiętaj ty jesteś dobra , ale ona ma być jeszcze lepsza ma być po prostu ideałem. - Powiedział ogier i odszedł
Długo powtarzałam sobie te słowa w myślach . Nie było chwili w której bym nie powtórzyła sobie jego słów. Moje myśli były na pełnych obrotach . W głowie jedna myśl i te same słowa . Chodziłam tak po lesie i ciągle myślałam o tym samym , aż wpadłam na Deatha .
- Sorry Kirke . - Płaszczył się bym go nie ukarała
- Nie ma sprawy ... - Powiedziałam bez życia
- Yyy... Kirke coś ci jest ?
- Nie ...
Szłam jak zombie nic mnie nie umiało wyprowadzić z równowagi . Kiedyś gdyby tak na mnie ktoś wpadł to był by przygwożdżony do drzewa lub ziemi i by się tłumaczył , a teraz gdy byłam zajęta tą myślą na wszystko miałam olewkę . Byłam zmęczona już tym chodzeniem i położyłam się i zasnęłam . Rano już nie myślałam o niczym szłam znowu jak kiedyś i zauważyłam znowu Buterfly pałętającą się przy Etruscanie . Widać było , że doprowadza go do nerwicy .
- Etruś . Etruś .Etruś - Krzyczała i rzucała Etruscana kwiatkami
- Przestań ! - Wołał Etruscan
- Nie !
Podeszłam do nich .
- Co tu się dzieje ?!
- Nic ...
Powiedziała klacz chowając się za ogiera a następnie uciekając w las .
Etruscan dokończ
Od Etruscana CD Aquy
Gdy
rano się obudziłem Aquy nie było. Nie martwiłem się, bo wiedziałem, że
gdzieś łazi - jak zawsze. Czekałem na nią dość długo. Zacząłem się
stresować. Postanowiłem jej poszukać. Po kilku godzinach nieudanych
poszukiwań bałem się, że coś jej się stało. Pytałem każdego konia czy
widział Aquę. Nikt jej nie widział! Byłem zrozpaczony. Prawie się
rozkleiłem. Astrum szukał jej ze mną.
- Stary! Gdzie ona może być?- mówiłem tracąc już nadzieję, na odnalezienie ukochanej. Nagle usłyszałem znajomy głos. - Pomocy!- krzyczał - Aqua?- zapytałem - Etruś!?!- krzyknęła w odpowiedzi - To Aqua!- powiedziałem do Astruma, po czym pocwałowałem do niej - Jestem tu! Na dole!- powiedziała - Kochanie! Gdzie ty się podziewałaś? Już się traciłem nadzieję, że w ogóle cię znajdę- rozklejałem się - Tylko nie płacz.- zażartowała - Astrum! Choć!- zawołałem wlokącego się wilka - Może byś mnie wyciągnął hemmm?- powiedziała - Nie martw się! Teraz się skup! Myśl, że chcesz już wyjść z tej dziury. - Już. Jestem gotowa.- klacz powiedziała, a ja teleportowałem ją do siebie - Dziękuję - powiedziała po czym dostałem od niej całusa - Przepraszam... - Za co? - Za to, że... Że cie nie przypilnowałem - powiedziałem - A ja cię przepraszam za to, że wyszłam w nocy sama z jaskini.... - Ty nie masz za co mnie przepraszać - odpowiedziałem *** Przed Jaskinią*** - Mogę zostać sam? Proszę. Muszę trochę pomyśleć.- zapytałem Aquy - Dobra, tylko przyjdź no przed 24:00. - Okey. *** Na łące*** Podbiegła do mnie jakaś klacz. - Cześć- powiedziała - Yyy... Cześć?- powiedziałem - Jestem Buterfly - Fajnie... - A ty jak masz na imię? - Etruscan - O Etruś!- krzyknęła uradowana - Nie mów tak do mnie!- krzyknąłem ze złością w głosie - Etruś, Etruś!- mówiła rozradowana klacz - Zamknij się! Masz tak nie mówić!- krzyknąłem, po czym przycisnąłem ją z całej siły do ziemi i podpaliłem jej lekko grzywę. - A teraz stąd zmiataj puki mam dobry humor, bo pożałujesz! - krzyknąłem. Klacz skuliła się na ziemi i ani śmiała się ruszyć - Mam dwa razy powtarzać?!?- krzyknąłem i tupnąłem obok jej głowy kopytem. Klacz wystraszyła się - Spadaj stąd! Nie chce cię tu widzieć i trzymaj się ode mnie z daleka! - klacz na te słowa wstała i przewracając się jak nie wiadomo jaka ciamajda pocwałowała gdzieś tam. Nawet mnie to nie obchodzi gdzie. Podeszła do mnie Kirke. Chyba wszystko to widziała. (Kirke? Widziałaś to) |
|
Od Deatha CD Dras
-Ok, ok! Opanuj się!!! Ja wiem że zła jesteś, ja też...ale nie musisz
się tak wściekać. Możesz do niej iść i wyjaśnić nieporozumienie, j już
na nią nawrzeszczałem.
Powiedziałem do rozwścieczonej klaczy.
-Ale jak ona może?!?!?
-Jak się nazywa?!?
Pytała wciąż zła Dras.
-Buterfly.
-Latające masło?
Spytała zdzwiona.
-TAK!!
Zaczołem rechotać.
(Dras dok.)
Powiedziałem do rozwścieczonej klaczy.
-Ale jak ona może?!?!?
-Jak się nazywa?!?
Pytała wciąż zła Dras.
-Buterfly.
-Latające masło?
Spytała zdzwiona.
-TAK!!
Zaczołem rechotać.
(Dras dok.)
Od Aquy CD Etruscan
-Bardzo ładne fajerwerki...
Powiedziałam na widok fajerwerków i pocałowałam ogiera w policzek.
-Dziękuję-Odparł-jest juz puźno, chodźmy do domu spać.
.......w domu..........
-A gdzie tam puźno...
Mamrotałam do siebie kiedy ogier zasną.
-Idę się przejść.
Znów powiedziałam i wyszłam z jaskini. Pobiegłam do lasu. Truchtałam sobie kiedy..
-AH!!!!
Spadłam znów do jakiegoś dołka, próbowałam wylecieć, ale skrzydła były ,,zablokowane'' mocą...
(Ktoś dokończ)
Powiedziałam na widok fajerwerków i pocałowałam ogiera w policzek.
-Dziękuję-Odparł-jest juz puźno, chodźmy do domu spać.
.......w domu..........
-A gdzie tam puźno...
Mamrotałam do siebie kiedy ogier zasną.
-Idę się przejść.
Znów powiedziałam i wyszłam z jaskini. Pobiegłam do lasu. Truchtałam sobie kiedy..
-AH!!!!
Spadłam znów do jakiegoś dołka, próbowałam wylecieć, ale skrzydła były ,,zablokowane'' mocą...
(Ktoś dokończ)
Od Deatha CD Drasilmare
-Masz rację, nie będę w okół ciebie muru budował.
Odparłem podśmiechując się. -Podasz mi jabłko?? Spytała Drasilmare robiąc maślane oczka. -Tak, ale nie wykorzystuj mnie. Odparłem podając klaczy jabłko. -Wiesz...spotkałem taką klacz... -Mhm..spotkałeś..i co? Spytała mieląc jabłko. -Ona ledwo mnie zobaczyła już jestem dla niej ,,Death''! (Dras dokończ) |
|
Od Andrey CD opo buterfly
- Co ci mam niby powiedzieć ?! Nie znam cię !
- Jak to ?
-Co ty se kobyło myślisz?!?! Myślisz, że możesz do mnie mówic od razu na ,,ty''???!!! - Wyjechał na nią Death
-Ale..
Zaczynała.
-ŻADNYCH ALE!!! Ja jestem dla ciebie ,,Panem'' A nie Death!!! Rozumiesz?!?! Jeśli zaczniesz mi ćwiergotać za uchem to ci gembe zniszcze!!- Zakończył ostro i odbiegł
Ja też nie miałam z ną ochoty rozmawiać i też poszłam .
buterfly dokończ
- Jak to ?
-Co ty se kobyło myślisz?!?! Myślisz, że możesz do mnie mówic od razu na ,,ty''???!!! - Wyjechał na nią Death
-Ale..
Zaczynała.
-ŻADNYCH ALE!!! Ja jestem dla ciebie ,,Panem'' A nie Death!!! Rozumiesz?!?! Jeśli zaczniesz mi ćwiergotać za uchem to ci gembe zniszcze!!- Zakończył ostro i odbiegł
Ja też nie miałam z ną ochoty rozmawiać i też poszłam .
buterfly dokończ
Konkursy
Chciała bym wam przypomnieć o konkursach ...
1. Na najaktywniejszego konia miesiąca .(Ilość opo w miesiącu )
2. Na najpiękniejszy liść jesienny .( Wysyłanie linku w opo ) -do 03.11
3. Na Helloweenową dynię . ( Własne zdjęcia , obrazki z neta itd.) - do 02.11
4. Na najstraszniejszą opowieść Helloweenową . ( Najstraszniejsza wygrywa ) - do 02 . 11
5. Na najromantyczniejszą parę w stadzie . ( Pisać o randkach , i na ogół ma być romantycznie ) - do 03.11
Od Jack'a do Laury
Ale
wielki ten smok. I to powstały z martwych. Jest się czego bać. Ale nie
ja. Tylko martwie się o moje relacje z Laurą. Ostatnio bardzo się od
siebie oddaliliśmy. Nawet o tym smoku nie wspomniała, a to dość ważny
szczegół.
- Lauro? - Tak? Podeszłem do niej i ją pocałowałem. - A ty mnie nadal kochasz? - A skąd to pytanie? - Bo ostatni tak mało rozmawiamy, a o Szafirze nawet mi nie wspomniałaś - zrobiłem oczy poszkodowanego źrebaczka. Laura dokończ Xd co ty na to? |
|
Od Laury do Jack'a
- Szafira to moja dawna towarzyszka. Była smokiem, a Costa ją zabiła – powiedziałam ze łzami w oczach.
Jack tylko się na mnie patrzył. Potem poszliśmy spać. Rano znów przyszła do mnie Costa.
- Laura mogę cię prosić ? – spytała
- Czego chcesz ?! – spytałam zła
- Chciałam cię przeprosić – powiedziała
Obie się przeprosiłyśmy. Wtem zobaczyłam Szafirę. Ucieszyłam się. Wróciłam z nią do jaskini.
- Kto to ? – spytał Jack
- To właśnie jest Szafira – odpowiedziałam z uśmiechem
- Ale mówiłaś, że nie żyje – zdziwił się
- Tak, ale teraz przyszła Costa. Pogodziłyśmy się i ożywiła Szafirę – jeszcze bardziej się uśmiechałam.
Jack dokończ
Jack tylko się na mnie patrzył. Potem poszliśmy spać. Rano znów przyszła do mnie Costa.
- Laura mogę cię prosić ? – spytała
- Czego chcesz ?! – spytałam zła
- Chciałam cię przeprosić – powiedziała
Obie się przeprosiłyśmy. Wtem zobaczyłam Szafirę. Ucieszyłam się. Wróciłam z nią do jaskini.
- Kto to ? – spytał Jack
- To właśnie jest Szafira – odpowiedziałam z uśmiechem
- Ale mówiłaś, że nie żyje – zdziwił się
- Tak, ale teraz przyszła Costa. Pogodziłyśmy się i ożywiła Szafirę – jeszcze bardziej się uśmiechałam.
Jack dokończ
Od Kirke
Wiedziałam , że Costa się zlituje nad Laurą i ożywi Szafirę . Chciałam się czegoś o niej dowiedzieć , więc poszła do mojej siostry Andrey .
- Witaj siostrzyczko ...
- O Kirke .
- Chciałam się coś więcej dowiedzieć o Coście ...
- A co dokładnie ?
- Wiesz geny i moce wrodzone rodzina .
- Noto ... Przy porodzie widziałam poprzedniego władcę smoków i po urodzeniu Costy pogłaskał ją po głowie i przekazał całą swoją moc .
- To znaczy , że drugi źrebak ma też jakąś potężną moc .
- Na to by wychodziło ... jeszcze czegoś ci nie powiedziałam .
- Co ?
- Były 3 źrebaki i ten co miał mieć zdechł przy porodzie , a trzeci nie ma takich mocy .
- Czyli Costa ... jest pomiędzy dobrem a złem , światłem a ciemnością , niebem a piekłem .
- Tak .
- To czemu to przede mną zataiłaś ?
- Bo nie interesowało cię to .
- Okey ... To ja idę
- Pa
Pobiegłam do Nai .
- Nai !
- Co znowu ?!
- Daj mi twoją księgę magicznych koni
- A po co ci ?
- Doszedł ostatnio jakiś koń ?
- No ... Ej to Costa !
- Dawaj to !
Wyrwałam Nai księgę i faktycznie nowym magicznym koniem jest Costa .
- O matko ! Costa jest kolejnym magicznym koniem ... a ostatni był z jakieś 1 000lat temu i nie zażył eliksiru jak każdy jego poprzednik .
- Moja siostrzenica ...
- Niestety ... Musisz szybko odkryć ile ma mocy !
- Lece muszę o magicznych poczytać uważnie
CDN
- Witaj siostrzyczko ...
- O Kirke .
- Chciałam się coś więcej dowiedzieć o Coście ...
- A co dokładnie ?
- Wiesz geny i moce wrodzone rodzina .
- Noto ... Przy porodzie widziałam poprzedniego władcę smoków i po urodzeniu Costy pogłaskał ją po głowie i przekazał całą swoją moc .
- To znaczy , że drugi źrebak ma też jakąś potężną moc .
- Na to by wychodziło ... jeszcze czegoś ci nie powiedziałam .
- Co ?
- Były 3 źrebaki i ten co miał mieć zdechł przy porodzie , a trzeci nie ma takich mocy .
- Czyli Costa ... jest pomiędzy dobrem a złem , światłem a ciemnością , niebem a piekłem .
- Tak .
- To czemu to przede mną zataiłaś ?
- Bo nie interesowało cię to .
- Okey ... To ja idę
- Pa
Pobiegłam do Nai .
- Nai !
- Co znowu ?!
- Daj mi twoją księgę magicznych koni
- A po co ci ?
- Doszedł ostatnio jakiś koń ?
- No ... Ej to Costa !
- Dawaj to !
Wyrwałam Nai księgę i faktycznie nowym magicznym koniem jest Costa .
- O matko ! Costa jest kolejnym magicznym koniem ... a ostatni był z jakieś 1 000lat temu i nie zażył eliksiru jak każdy jego poprzednik .
- Moja siostrzenica ...
- Niestety ... Musisz szybko odkryć ile ma mocy !
- Lece muszę o magicznych poczytać uważnie
CDN
Od Buterfly
- Ktoś ty ? - zapytał Death.
- Buterfly - odpowiedziałam dumnie i z powagą.
- Czego tu szukasz ? - nie odpuszczał Death.
- Schronienia. - musiałam powiedzieć prawdę.
- Ja tu nie jestem szefem. Zapytaj Andree.
Posłusznie poszłam , ponieważ znałam Andree.
- Cześć Andrea ! - powiedziałam
- BUTERFLY!!! To ty ? Kope lat...
- Czy mogę zostać w twoim stadzie ?
- Oczywiście - powiedziała.
- Wszystko musisz mi opowiedzieć - powiedziałam.
(Andrea dok.)
- Buterfly - odpowiedziałam dumnie i z powagą.
- Czego tu szukasz ? - nie odpuszczał Death.
- Schronienia. - musiałam powiedzieć prawdę.
- Ja tu nie jestem szefem. Zapytaj Andree.
Posłusznie poszłam , ponieważ znałam Andree.
- Cześć Andrea ! - powiedziałam
- BUTERFLY!!! To ty ? Kope lat...
- Czy mogę zostać w twoim stadzie ?
- Oczywiście - powiedziała.
- Wszystko musisz mi opowiedzieć - powiedziałam.
(Andrea dok.)
poniedziałek, 28 października 2013
Od Costy CD opo Laury
- Wiesz męczyło mnie już to .... Nawet konie mroku mają serce . To ja lecę ...
- Dzięki Pa
Byłam szczęśliwa , że kogoś uszczęśliwiłam .
- Dzięki Pa
Byłam szczęśliwa , że kogoś uszczęśliwiłam .
Od Jack'a do Lauty
- Kto to? - spytałem gdy klacz się oddaliła - Kim była twoja towarzyszka Szafira? O co chodzi?
Laura nic nie powiedziała tylko łza spłynęła jej po policzku. - Skarbie... - jęknąłem - Proszę, powiedz. Ona - skinąłem na miejsce gdzie przed chwilą stała dziwna klacz - jest powodem twojego smutku? Mam się z nią rozprawić? To przez nią tak się zachowujesz? - gdy pomyślałem, że tamta mogła być przyczyną bólu mojej Laury moja grzywa i pręgi zapłonęły. - Uspokój się - wymamrotała. - Jak mam być spokojny. Coś się dzieje, a ty mi nic nie mówisz. Lauro? Lauro! Odpowiedz mi. Spojrzałem jej głęboko w oczy. - Kim była Szafira? - Właśnie. BYŁA...... Laura dokończ |
|
Od Laury do Costy
Patrzyłam na Costę z niedowierzaniem. Ona chciała mnie przeprosić.
- Więc jak ? - spytała - Też cię powinnam przeprosić. Nie byłam w porządku. Nie powinnam słuchać Zaphiry. Byłam taka głupia - powiedziałam smutna. Wtedy nadleciała Szafira. Nie wierzyłam własnym oczom. Chciałam skakać z radości. - Dziękuję ci - powiedziałam do Costy Costa dokończ |
|
Od Costy
Naprawdę czułam się źle z tym , że Laura jest przeze mnie załamana . Postanowiłam do niej iść , ale na sam początek musiałam coś zrobić . Poszłam w miejsce gdzie pozbyłam się Szafiry i ją ożywiłam .
- Szafira ...
- Czego chcesz ?
- Chciałam cię przeprosić ... Bardzo źle się z tym czuję , ale przez ciebie nie mogłam wykonać mojego przeznaczenia .
- Ale Zaphira wydawała się dobra i byłam święcie przekonana , że to ona mówi prawdę , a ty chcesz zrobić coś złego .
- Jak się okazuje ona była zła ... Jej przeszłość jest mroczna . Bo to przez nią wymarły smoki .
- Bardzo się pomyliłam .
- Możesz ze mną iść do Laury ?
- Okey .
Poszłam z Szafirą do Laury .
- Lauro mogę cię prosić ?!
- Czego chcesz Costa ?!
- Chciałam cię przeprosić ...
Laura dokończ
- Szafira ...
- Czego chcesz ?
- Chciałam cię przeprosić ... Bardzo źle się z tym czuję , ale przez ciebie nie mogłam wykonać mojego przeznaczenia .
- Ale Zaphira wydawała się dobra i byłam święcie przekonana , że to ona mówi prawdę , a ty chcesz zrobić coś złego .
- Jak się okazuje ona była zła ... Jej przeszłość jest mroczna . Bo to przez nią wymarły smoki .
- Bardzo się pomyliłam .
- Możesz ze mną iść do Laury ?
- Okey .
Poszłam z Szafirą do Laury .
- Lauro mogę cię prosić ?!
- Czego chcesz Costa ?!
- Chciałam cię przeprosić ...
Laura dokończ
Od Kirke CD opo Malinki
- Jesteś małym źrebakiem i na pewno nie wiesz gdzie chcesz być , a szczura każdy potrafi zabić ...
- Ale ... ja chcę do was dołączyć .
- Dlaczego zmieniłaś zdanie jak mnie zobaczyłaś ?!
- Bo uznałam panią za autorytet
- Ta jasne . Do nauki , a nie ciągle głową w chmurach . Dorośnij , a pogadamy .
Malinka dokończ
- Ale ... ja chcę do was dołączyć .
- Dlaczego zmieniłaś zdanie jak mnie zobaczyłaś ?!
- Bo uznałam panią za autorytet
- Ta jasne . Do nauki , a nie ciągle głową w chmurach . Dorośnij , a pogadamy .
Malinka dokończ
Od Dras CD Deatha
Ok - odparłam
To będzie ogier czy klacz? - spytał grzebając w ziemi Klacz - odpowiedziałam ............................ Dzięki za wszystko ale nie traktuj mnie jakbym była inwalidką - zaśmiałam się do Deatha ( Death dokończ ) |
|
niedziela, 27 października 2013
Od Laury do Jack'a cd
Obudziłam się. Zobaczyłam, że Jack stoi na zewnątrz, a w jego kierunku
idzie jakiś koń. Podbiegłam do niego. Przypatrywałam się postaci. Kiedy
się przybliżyła zobaczyłam, że to Costa.
- Czego tu chcesz ? - spytałam
- Przyszłam sprawdzić, czy nic nie wywinęłaś - uśmiechnęła się
- Dasz mi spokój. Wygrałaś. Tego właśnie chciałaś. Pokonałaś mnie i zabrałaś mi towarzyszkę, a teraz stąd idź - powiedziałam
Costa odeszła śmiejąc się. A ja wróciłam smutna do jaskini.
Jack dokończ
- Czego tu chcesz ? - spytałam
- Przyszłam sprawdzić, czy nic nie wywinęłaś - uśmiechnęła się
- Dasz mi spokój. Wygrałaś. Tego właśnie chciałaś. Pokonałaś mnie i zabrałaś mi towarzyszkę, a teraz stąd idź - powiedziałam
Costa odeszła śmiejąc się. A ja wróciłam smutna do jaskini.
Jack dokończ
Od Deatha CD Dras
-To ja razem z tobą!
Zaśmiałem się również. -Ale on raczej się już nie odrodzi...raczej. Odpowiedziała tajemniczo klacz. -Aaaa...wiesz może czy nasze źrebie będzie klaczką, czy...ogierem? (Dras dok. brak weny) |
|
Od Dras CD Deatha
.................w domu................
Jak udało Ci się go zabić? - pytał zaciekawiony ogier
Normalnie - odparłam z uśmiechem
Skąd miałaś diamentowy miecz? - pytał
Znalazłam
A co z twoją nogą?
Dobrze , opatrzyłam ją bandażem który znalazłam - opowiedziałam
Dobra......jak teraz Slender się odrodzi to ja wyjeżdżam albo sie zabijam - śmiałam się
( Death dokończ )
Jak udało Ci się go zabić? - pytał zaciekawiony ogier
Normalnie - odparłam z uśmiechem
Skąd miałaś diamentowy miecz? - pytał
Znalazłam
A co z twoją nogą?
Dobrze , opatrzyłam ją bandażem który znalazłam - opowiedziałam
Dobra......jak teraz Slender się odrodzi to ja wyjeżdżam albo sie zabijam - śmiałam się
( Death dokończ )
Od Deatha CD Drasilmare
-OMG.
Powiedziałem na wiadomość od Drasilmare.
-Co? Nie chcesz?
Spytała troszkę smutniej.
-CHCE!!! Tylko...zamurowało mnie!!!
Odpowiedziałem i od razu przytuliłem klacz.
-Chodź, pujdziemy w to moje miejsce...użądzimy ci ładne posłanie..
Zaśmiałem się i poprowadziłem klacz do naszego teraz miejsca...
(Drasilmare dok.)
Powiedziałem na wiadomość od Drasilmare.
-Co? Nie chcesz?
Spytała troszkę smutniej.
-CHCE!!! Tylko...zamurowało mnie!!!
Odpowiedziałem i od razu przytuliłem klacz.
-Chodź, pujdziemy w to moje miejsce...użądzimy ci ładne posłanie..
Zaśmiałem się i poprowadziłem klacz do naszego teraz miejsca...
(Drasilmare dok.)
Od Jack'a do Laury
Patrzyłem jak moja ukochana odchodzi w głąb jaskini. Była taka przybita.
Nie wiedziałem co mam zrobić. Zacząłem nerwowo krążyć po jaskini. Co
mam zrobić? Jak jej pomóc? Podszedłem do niej. Spała.
- Nie jesteś do niczego - wyszeptałem i ucałowałem ją w czoło. Wyszedłem przed jaskinię. Gwiazdy już świeciły na niebie. Usłyszałem kroki.
- Kto idzie? - przyjąłem bojową pozycję.
Z cienia wyszedł jakiś koń. Uśmiechał się chytrze.
Laura lub ktoś inny dokończy
- Nie jesteś do niczego - wyszeptałem i ucałowałem ją w czoło. Wyszedłem przed jaskinię. Gwiazdy już świeciły na niebie. Usłyszałem kroki.
- Kto idzie? - przyjąłem bojową pozycję.
Z cienia wyszedł jakiś koń. Uśmiechał się chytrze.
Laura lub ktoś inny dokończy
Od Laury do Jack'a cd
- Chodzi o Costę. Jej wszystko wolno, na wszystko jej pozwalają. Ja ona
coś źle zrobi to nic się nie stało, a jak ja coś źle robię to jest
tragedia. A do tego zabiła moją towarzyszkę - Szafirę - zaczęłam płakać.
- Spokojnie. Jakoś to będzie - pocieszał mnie
- Czy ja wiem. Mam dosyć. Jestem do niczego - powiedziałam i poszłam w głąb jaskini
Jack dokończ
- Spokojnie. Jakoś to będzie - pocieszał mnie
- Czy ja wiem. Mam dosyć. Jestem do niczego - powiedziałam i poszłam w głąb jaskini
Jack dokończ
Od Eddiego Cd opo Costy
- Masz ochotę na piwo ?
- Może być .
- Widzę , że źle ci z tym ...
- Z czym ?
- Nie udawaj , że kogoś zraniłaś ... wiesz nawet Kirke też czasem tak ma ...
- Ale co mam zrobić ?
- To co ci serce podpowiada . Jesteś z mroku ale nawet najmroczniejszy koń ma serce .
- Myślisz , że tak powinnam zrobić ?
- Tak właśnie myślę .
- Dobra , a teraz coś zaśpiewaj bo jeszcze nie słyszałam cię ... oprócz imprezy której nie pamiętam .
- To będzie Kaen - Alter Ego
- Kolejny dzien mnie budzi.
- Mnie również, (Czeeeeeeść!) Napiłbym się zimnej Wódzi, coś tu cuchnie wiesz?
- Co?
- Gówno. Jeden zero. (Hahahahahaha!) , nie bądź zgredem Romeo.
- Jesteś obrzydliwy.
- Hałaśliwy, złośliwy. Dla Ciebie zostawiam bycie życzliwym, uczciwym.
Mój Romeo, mój bohater. (Mrrrrrraaau?!)
- Co ty gadasz? Zamknij jape!
- Yyyy nie! Ha!
- Tak!
- Nie ee!
- Tak!
- Nieeeee!
- Zaraz trafi mnie szlag!
- uuuu ! gniew.
- Po co mnie drażnisz? Wiesz jak mi ciśnienie wzrasta. Musimy być poważni.
- Jasne! Bla bla bla bla ! Wyluzuj trochę, mam ochotę na kokę.
- Nie!
- Przypudruj nosek dobry proszek, proszę.
- Daj mi spokój, nie wącham. Wkur***** Mnieee.
- Się uspokój chociaż bombka.
- (Kurrrr**?!) nie!
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oou, oou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do złego. (Hihihihi)
- Mam ochotę cię zabić.
- Jestem tobie potrzebny, zrozum to w końcu Dawid, nie zrobię sobie przerwy. Przypomnij sobie chłopczyka, pewną ciemną piwnicę.
Chłopak dziewczynkę dotyka - ma skrzywioną psychikę. Byli tam znajomi siostry. Kazali wam to robić.
- Błagam nie bądź bezlitosny!
- Kazali Ci go włożyć.
- Aaaaaa! Byłem zaledwie szesciolatkiem.
- Wtedy ja się narodziłem, popłynęliśmy statkiem.
- Ona miała pięć lat , oni o dekadę starsi.
- Twój kut**** mały szkrab, przyglądał się bladej Kasi.
- Uduszę Cię Ty poje****!
- Więc razem będziemy w niebie, razem gryziemy piach. Pamiętasz jak lataliśmy?
W naszej mamy bieliźnie. Naćpani krzyczeliśmy "Wow"! Mamy wizję! Nie chcę Cię ranić, chcę zrobić gnojom hardcore. Nie pozwolę Cię zranić - jestem zbroją, bronią, tarczą!
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oooou, Ooou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do (złego!?) . (Hihihihihihihi)
- Mówię o tym, co Cię boli, o czym nie chcesz mówić. Bo beze mnie w niewoli byś się pewnie zgubił.W beznadziejnej niedoli, która napawa gniewem.
- Dobra skończ pier*****, wiele dała wiara w siebie.
- O proszę! Nasz Romeo w końcu gada coś z sensem.
- To nie tak kolego, nie chcę (wkur****) się więcej. Nie sądziłem, że to powiem, jednak się z Tobą zgodzę.
- Pokażmy szkołę tym, co nam staną na drodze!
- Jedziesz!
- Uwaga wpadam, napadam, mega flow!
- Nie wiesz?
- Zabawa,trawa, na was czeka zgon! W głowie mam chory świat, sobie robię sprośny żart, lubię ten ostry rap, głowie mówię prosty szlak. Dawaj Romeo!
- Era rapera naciera na zera. Pożera, je ściera, napiera, dociera, afera! Zera zżera trema teraz.
- Romeo! Hola hola hola !
- W ogóle po ch** Romeo?
- Tak się rymowały słowa.
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oou, oou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do złego. (Hihihihi)
- Niezłe . Ja bym tak nie umiała .
- Wiesz lata praktyk .
- Aha... Wiesz z tobą się dobrze bawię
- Ja z tobą też , ale musimy już wyznaczyć granice .
- Wiem znam ciebie z opowieści
- Taa... Bardzo się tego wstydzę
Właśnie wtedy weszła Zoey .
- O witaj kochanie .
- Hej Eddie ... A co tu robi Costa ?
- Przyszła utopić smutki . Przyłączysz się ?
Zoey przysiadła się do nas i wszyscy spędziliśmy miło czas
- Może być .
- Widzę , że źle ci z tym ...
- Z czym ?
- Nie udawaj , że kogoś zraniłaś ... wiesz nawet Kirke też czasem tak ma ...
- Ale co mam zrobić ?
- To co ci serce podpowiada . Jesteś z mroku ale nawet najmroczniejszy koń ma serce .
- Myślisz , że tak powinnam zrobić ?
- Tak właśnie myślę .
- Dobra , a teraz coś zaśpiewaj bo jeszcze nie słyszałam cię ... oprócz imprezy której nie pamiętam .
- To będzie Kaen - Alter Ego
- Kolejny dzien mnie budzi.
- Mnie również, (Czeeeeeeść!) Napiłbym się zimnej Wódzi, coś tu cuchnie wiesz?
- Co?
- Gówno. Jeden zero. (Hahahahahaha!) , nie bądź zgredem Romeo.
- Jesteś obrzydliwy.
- Hałaśliwy, złośliwy. Dla Ciebie zostawiam bycie życzliwym, uczciwym.
Mój Romeo, mój bohater. (Mrrrrrraaau?!)
- Co ty gadasz? Zamknij jape!
- Yyyy nie! Ha!
- Tak!
- Nie ee!
- Tak!
- Nieeeee!
- Zaraz trafi mnie szlag!
- uuuu ! gniew.
- Po co mnie drażnisz? Wiesz jak mi ciśnienie wzrasta. Musimy być poważni.
- Jasne! Bla bla bla bla ! Wyluzuj trochę, mam ochotę na kokę.
- Nie!
- Przypudruj nosek dobry proszek, proszę.
- Daj mi spokój, nie wącham. Wkur***** Mnieee.
- Się uspokój chociaż bombka.
- (Kurrrr**?!) nie!
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oou, oou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do złego. (Hihihihi)
- Mam ochotę cię zabić.
- Jestem tobie potrzebny, zrozum to w końcu Dawid, nie zrobię sobie przerwy. Przypomnij sobie chłopczyka, pewną ciemną piwnicę.
Chłopak dziewczynkę dotyka - ma skrzywioną psychikę. Byli tam znajomi siostry. Kazali wam to robić.
- Błagam nie bądź bezlitosny!
- Kazali Ci go włożyć.
- Aaaaaa! Byłem zaledwie szesciolatkiem.
- Wtedy ja się narodziłem, popłynęliśmy statkiem.
- Ona miała pięć lat , oni o dekadę starsi.
- Twój kut**** mały szkrab, przyglądał się bladej Kasi.
- Uduszę Cię Ty poje****!
- Więc razem będziemy w niebie, razem gryziemy piach. Pamiętasz jak lataliśmy?
W naszej mamy bieliźnie. Naćpani krzyczeliśmy "Wow"! Mamy wizję! Nie chcę Cię ranić, chcę zrobić gnojom hardcore. Nie pozwolę Cię zranić - jestem zbroją, bronią, tarczą!
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oooou, Ooou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do (złego!?) . (Hihihihihihihi)
- Mówię o tym, co Cię boli, o czym nie chcesz mówić. Bo beze mnie w niewoli byś się pewnie zgubił.W beznadziejnej niedoli, która napawa gniewem.
- Dobra skończ pier*****, wiele dała wiara w siebie.
- O proszę! Nasz Romeo w końcu gada coś z sensem.
- To nie tak kolego, nie chcę (wkur****) się więcej. Nie sądziłem, że to powiem, jednak się z Tobą zgodzę.
- Pokażmy szkołę tym, co nam staną na drodze!
- Jedziesz!
- Uwaga wpadam, napadam, mega flow!
- Nie wiesz?
- Zabawa,trawa, na was czeka zgon! W głowie mam chory świat, sobie robię sprośny żart, lubię ten ostry rap, głowie mówię prosty szlak. Dawaj Romeo!
- Era rapera naciera na zera. Pożera, je ściera, napiera, dociera, afera! Zera zżera trema teraz.
- Romeo! Hola hola hola !
- W ogóle po ch** Romeo?
- Tak się rymowały słowa.
Ref.:
Moje Alter Ego (Co jest?!) namawia mnie dziś do złego. (Oou, oou!)
Jego Alter Ego (Moja maska!) namawia go dziś do złego. (Hihihihi)
- Niezłe . Ja bym tak nie umiała .
- Wiesz lata praktyk .
- Aha... Wiesz z tobą się dobrze bawię
- Ja z tobą też , ale musimy już wyznaczyć granice .
- Wiem znam ciebie z opowieści
- Taa... Bardzo się tego wstydzę
Właśnie wtedy weszła Zoey .
- O witaj kochanie .
- Hej Eddie ... A co tu robi Costa ?
- Przyszła utopić smutki . Przyłączysz się ?
Zoey przysiadła się do nas i wszyscy spędziliśmy miło czas
Od Costy
Byłam zadowolona , że ród smoków się rozrasta . Wszystko jak chciał Emrys ... Wypuściłam Kaliego i Morganę . Sama poszłam do Eddiego .
- O Costa . Moja kumpelo od kielicha...
- Och Eddie ...
- Niech zgadnę ... Masz strasznego doła i chcesz go utopić ?
- No tak jakby
- Aha ...
- To co proponujesz ?
Eddie dokończ
- O Costa . Moja kumpelo od kielicha...
- Och Eddie ...
- Niech zgadnę ... Masz strasznego doła i chcesz go utopić ?
- No tak jakby
- Aha ...
- To co proponujesz ?
Eddie dokończ
sobota, 26 października 2013
Od Jack'a do Laury
-Ty płaczesz?
- Nie... Ja... tylko...
- No już. Dobrze - przytuliłem ją do siebie - Co się stało? O czymś mi nie mówisz, prawda? Ja chcę ci pomóc. I wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Tak wiem, ale...
Laura spuściła łeb. W słońcu zalśniła łza spływająca po jej policzku. "Taka piękna i taka smutna" pomyślałem.
- Ufasz mi? - spytałem, a ona spojrzała mi w oczy.
- Chyba tak.
- To czemu nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi? Widzę, że cos cię gryzie. Nie zniosę twojego cierpienia. Bo na jego widok sam cierpię. Ulżyj mi i powiedz lub skaż na dalsze męki i nie pozwól sobie pomóc. Lauro. Słońce moje. Najdroższa. Powiedz co jest nie tak.
Laura dokończ
- Nie... Ja... tylko...
- No już. Dobrze - przytuliłem ją do siebie - Co się stało? O czymś mi nie mówisz, prawda? Ja chcę ci pomóc. I wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć.
- Tak wiem, ale...
Laura spuściła łeb. W słońcu zalśniła łza spływająca po jej policzku. "Taka piękna i taka smutna" pomyślałem.
- Ufasz mi? - spytałem, a ona spojrzała mi w oczy.
- Chyba tak.
- To czemu nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi? Widzę, że cos cię gryzie. Nie zniosę twojego cierpienia. Bo na jego widok sam cierpię. Ulżyj mi i powiedz lub skaż na dalsze męki i nie pozwól sobie pomóc. Lauro. Słońce moje. Najdroższa. Powiedz co jest nie tak.
Laura dokończ
Od Laury do Costy
Szłam lasem. Byłam załamana. Szafira. Ona nie żyję i to przez jakąś
idiotkę ! Szłam zapłakana przez las. Czułam w sobie potężną moc. Taką
jakiej wcześniej nie widziałam. Wtem ukazał mi się duch Szafiry.
- Moja moc jest teraz twoją - powiedziała i zniknęła
- Zaczekaj - powiedziałam, ale nic się nie stało. Chciałam wszystko zniszczyć. Jak ja coś źle zrobię to jest afera. Jak Costa coś źle zrobi to głaszczą ją po główce jak małe dziecko i mówią, że nic się nie stało. Wtem zobaczyłam jakiegoś feniksa.
Przecież one są rzadko spotykane. Jest ich niewiele, są bliskie wyginięciu, więc nikomu się nie pokazują - pomyślałam
- Witaj jestem Feniksa - przedstawiła się
- Ta Feniksa ? Bogini wszystkich feniksów. Najpotężniejsza magiczna istota, silniejsza nawet od smoków ? - zdziwiłam się
- Tak ta sama - uśmiechnęła się
- Co tu robisz ? - spytałam
- Chcę ci towarzyszyć. Widziałam co zrobiła Costa i jak cierpisz. Nie chcę jednak aby komuś się stała krzywda - odpowiedziała
- Na pewno ? - spytałam z niedowierzaniem
- Tak
- Tylko proszę cię. Nie pokazuj się Coście. Nie chcę stracić kolejnego towarzysza - powiedziałam smutnym głosem
- Jeśli uwierzysz i Szafirę odzyskasz - odpowiedziała tajemniczo
- Jak ? - spytałam niedowierzając
- W swoim czasie się dowiesz - powiedziała i wróciłyśmy do stada
Costa dokończ
- Moja moc jest teraz twoją - powiedziała i zniknęła
- Zaczekaj - powiedziałam, ale nic się nie stało. Chciałam wszystko zniszczyć. Jak ja coś źle zrobię to jest afera. Jak Costa coś źle zrobi to głaszczą ją po główce jak małe dziecko i mówią, że nic się nie stało. Wtem zobaczyłam jakiegoś feniksa.
Przecież one są rzadko spotykane. Jest ich niewiele, są bliskie wyginięciu, więc nikomu się nie pokazują - pomyślałam
- Witaj jestem Feniksa - przedstawiła się
- Ta Feniksa ? Bogini wszystkich feniksów. Najpotężniejsza magiczna istota, silniejsza nawet od smoków ? - zdziwiłam się
- Tak ta sama - uśmiechnęła się
- Co tu robisz ? - spytałam
- Chcę ci towarzyszyć. Widziałam co zrobiła Costa i jak cierpisz. Nie chcę jednak aby komuś się stała krzywda - odpowiedziała
- Na pewno ? - spytałam z niedowierzaniem
- Tak
- Tylko proszę cię. Nie pokazuj się Coście. Nie chcę stracić kolejnego towarzysza - powiedziałam smutnym głosem
- Jeśli uwierzysz i Szafirę odzyskasz - odpowiedziała tajemniczo
- Jak ? - spytałam niedowierzając
- W swoim czasie się dowiesz - powiedziała i wróciłyśmy do stada
Costa dokończ
Od Laury do Jack'a cd
Nie mogłam całą noc spać. Cały czas myślałam o Szafirze. Ta jędza ją
zabiła. Bez powodu. Rano gdy Jack się obudził zobaczył mnie i spytał :
- Nie spałaś ?
- Tak - odpowiedziałam
- Czemu ?
- Ponieważ cały czas myślę o Szafirze. No i o tym stworze - odpowiedziałam smutno.
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze - pocieszał mnie
- Mam taką nadzieję - przytuliłam się do niego, a po policzku spłynęła mi łza
Jack dokończ
- Nie spałaś ?
- Tak - odpowiedziałam
- Czemu ?
- Ponieważ cały czas myślę o Szafirze. No i o tym stworze - odpowiedziałam smutno.
- Nie martw się. Wszystko będzie dobrze - pocieszał mnie
- Mam taką nadzieję - przytuliłam się do niego, a po policzku spłynęła mi łza
Jack dokończ
Od Jack'a do Laury
- Ja też go słyszę. Czuje, że jeszcze go spotkamy. Ale nie ma co martwić się na zapas. Może przejdziemy się do naszej jaskini?
- Dobrze, chodźmy.
Doszliśmy do jaskini już po ciemku. Cieszyliśmy się jak źrebaki, gdy tam wchodziliśmy. Bawiliśmy się w wodospadzie i ganialiśmy po trawie. Po zabawie położyliśmy się zmęczeni obok siebie. Jeszcze chwilę się śmialiśmy. Potem posnęliśmy przytuleni do siebie. W nocy obudziłem się na chwilę, bo znów usłyszałem ten skrzek. Ale to niemożliwe. Jesteśmy w naszej jaskini, tu nas nie znajdzie. Potem coś poruszyło się w krzakach, jednak nic więcej się nie stało. Usnąłem z powrotem.
Laura dokończ
- Dobrze, chodźmy.
Doszliśmy do jaskini już po ciemku. Cieszyliśmy się jak źrebaki, gdy tam wchodziliśmy. Bawiliśmy się w wodospadzie i ganialiśmy po trawie. Po zabawie położyliśmy się zmęczeni obok siebie. Jeszcze chwilę się śmialiśmy. Potem posnęliśmy przytuleni do siebie. W nocy obudziłem się na chwilę, bo znów usłyszałem ten skrzek. Ale to niemożliwe. Jesteśmy w naszej jaskini, tu nas nie znajdzie. Potem coś poruszyło się w krzakach, jednak nic więcej się nie stało. Usnąłem z powrotem.
Laura dokończ
Od Malinki
Ta czarna pani była taka mroczna! Jej! Lubie te klimaty! Kiedy ją
zauważyłam postanowiłam się popisać. Widziałam jakiegoś szczura.
- Giń szczurze!- krzyknęłam po czym zadepnęłam go! Jeszcze długo się dusił. Później podbiegłam do klaczy.
- Psze pani?
- Co znowu chcesz?
- Co ja mam zrobić?
- Żeby???
- Należeć do stada mroku?
(Kirke?)
- Giń szczurze!- krzyknęłam po czym zadepnęłam go! Jeszcze długo się dusił. Później podbiegłam do klaczy.
- Psze pani?
- Co znowu chcesz?
- Co ja mam zrobić?
- Żeby???
- Należeć do stada mroku?
(Kirke?)
Od Etruscana cd Aquy
- Cieszę się. Bardzo!
- Ja też. - powiedziałem
- Jestem najszczęśliwszą klaczą na świecie
- A ja ogierem. I sorry za Slendera. Nie wiedziałem, że zrobił twojej siostrze krzywdę.
- Nie przejmuj się. Wiem, że nie chciałeś mnie urazić.
- Dobra, to było, więc minęło. Musimy żyć teraźniejszością.
- No właśnie!- zaśmiała się Aqua
Poszliśmy na łąkę. Pobiegaliśmy, pośmialiśmy się. Później pośpiewaliśmy w drodze do jaskini.
- Ha, ha. Nieźle śpiewasz!- powiedziała
- Ty masz talent! W przeciwieństwie do mnie!- zażartowałem
*** przed wejściem do jaskini ***
- Przygotowałem niespodziankę.
- Nie lubię nie miłych niespodzianek, ale miłe lubię. Jaka to jest?
- Nie wiem... Chcesz ją zobaczyć?
- Noo.... tak...
Odpaliłem fajerwerki. Nagle wybuchły, a na pięknym, przyozdobionym gwiazdami niebie pojawił się niebieski napis:
,,Aqua ♥ Etruscan''
- To jest piękne!
- Jeszcze w twoim ulubionym kolorze
- Zgadza się! Dziękuję ci!- powiedziała po czym dała mi całusa
- Nie ma za co.
(Aqua?)
- Ja też. - powiedziałem
- Jestem najszczęśliwszą klaczą na świecie
- A ja ogierem. I sorry za Slendera. Nie wiedziałem, że zrobił twojej siostrze krzywdę.
- Nie przejmuj się. Wiem, że nie chciałeś mnie urazić.
- Dobra, to było, więc minęło. Musimy żyć teraźniejszością.
- No właśnie!- zaśmiała się Aqua
Poszliśmy na łąkę. Pobiegaliśmy, pośmialiśmy się. Później pośpiewaliśmy w drodze do jaskini.
- Ha, ha. Nieźle śpiewasz!- powiedziała
- Ty masz talent! W przeciwieństwie do mnie!- zażartowałem
*** przed wejściem do jaskini ***
- Przygotowałem niespodziankę.
- Nie lubię nie miłych niespodzianek, ale miłe lubię. Jaka to jest?
- Nie wiem... Chcesz ją zobaczyć?
- Noo.... tak...
Odpaliłem fajerwerki. Nagle wybuchły, a na pięknym, przyozdobionym gwiazdami niebie pojawił się niebieski napis:
,,Aqua ♥ Etruscan''
- To jest piękne!
- Jeszcze w twoim ulubionym kolorze
- Zgadza się! Dziękuję ci!- powiedziała po czym dała mi całusa
- Nie ma za co.
(Aqua?)
Od Deatha CD Drasilmare
Wstałem z ziemi i pokuśtykałem do fortecy kosmity (tego slendera).
-Ha ha!!! Wstałem gnojku walczmy!!! Krzyknąłem w pusta przestrzeń. -Death?? Spytałą Drasilmare wychylając się. -Dras?? Jak ty??? he?!? Zająkałem sie widząc Drasilmare z diamentowym mieczem i ciało martwego Slendermana. -Zabiłaś...??? -Mhm. A tobie co się w nogę stało? Odparła jak gdyby nigdy nic. -Nie wiem... -Wrócimy do jaskini to ci opatrzę. Powiedziała podśmiechując sie...tak! Oczywiście, slender zabity, zostawiamy go tak w jego forttecyy...z otwartymi drzwiaamii...jak zwykle!!! (Drasilmare dok.) |
|
Od Dras ( Drasilmare )
Poszłam do Anothera.
....................
Gratuluję Dras - zaśmiał się
......................
Death , zostaniesz tatusiem - zawołałam
( Death dokończ )
....................
Gratuluję Dras - zaśmiał się
......................
Death , zostaniesz tatusiem - zawołałam
( Death dokończ )
Od Eddiego CD opo Costy
Po odprowadzeniu pijanej Costy wróciłem do jaskini . Na wejściu Zoey rzuciła się na mnie i mnie wyściskała .
- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam ... Jak dobrze , że już jesteś ...
- Ja też ...
Pocałowałem Zoey ...
- Dokończyłam już wszystko na Halloween , a ty mówiłeś , że się nie wyrobię ...
- Kochanie ... ja w ciebie zawsze wierzyłem .
- Ta aha ...
- Oj jestem zmęczony .
- Na mnie ?
- Na ciebie mam zawsze siły ...
- To popatrz jak Flow wygląda do Halloween ...
- O matko Flow ?!
- Śliczny jest
- O M G ! A mu pasuje .Haha ...
- Nie śmiej się bo też tak będziesz wyglądać !
- Co ?!!
- Nie no żart ... Ale Flow tak ma zostać
Zoey dokończ
- Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam ... Jak dobrze , że już jesteś ...
- Ja też ...
Pocałowałem Zoey ...
- Dokończyłam już wszystko na Halloween , a ty mówiłeś , że się nie wyrobię ...
- Kochanie ... ja w ciebie zawsze wierzyłem .
- Ta aha ...
- Oj jestem zmęczony .
- Na mnie ?
- Na ciebie mam zawsze siły ...
- To popatrz jak Flow wygląda do Halloween ...
- O matko Flow ?!
- Śliczny jest
- O M G ! A mu pasuje .Haha ...
- Nie śmiej się bo też tak będziesz wyglądać !
- Co ?!!
- Nie no żart ... Ale Flow tak ma zostać
Zoey dokończ
Od Aquy CD Etruscan
-AH!!! Więcej tego durnia mi nie pokazuj!!! Nie dość że się go boje to mi siostre skrzywdził dureń jeden!!!!!
Wrzasnełam na Etruscana kiedy slender se polazł.
-No dobra...dobra...myślałem że chcesz go poznać...
Odparł smutno.
-Nie, nie chciałam. Nie jestem zła, znaczy jestem, ale nie jestem, Znaczy wiesz, jestem przestraszona...
Powiedziałam nieco spokojniej.
-Chodź, sprawdzimy czy nam się udało...
Zmienił nagle temat.
...........u Anothera.................
-I?????
Pytał zniecierpliwiony Etruscan.
-Tak.
-CO TAK?!?
Krzykną.
-Spokojnie...będą dwa źrebaki...tylko mnie nie bij...ogier i klacz....
Powiedział wolno Another.
-JEEJ!!!!
Krzyknełam i przytuliłam Etruscana.
-Ha ha!!! JEEJ!!
Krzykną również.
(Etruscan dok. )
Wrzasnełam na Etruscana kiedy slender se polazł.
-No dobra...dobra...myślałem że chcesz go poznać...
Odparł smutno.
-Nie, nie chciałam. Nie jestem zła, znaczy jestem, ale nie jestem, Znaczy wiesz, jestem przestraszona...
Powiedziałam nieco spokojniej.
-Chodź, sprawdzimy czy nam się udało...
Zmienił nagle temat.
...........u Anothera.................
-I?????
Pytał zniecierpliwiony Etruscan.
-Tak.
-CO TAK?!?
Krzykną.
-Spokojnie...będą dwa źrebaki...tylko mnie nie bij...ogier i klacz....
Powiedział wolno Another.
-JEEJ!!!!
Krzyknełam i przytuliłam Etruscana.
-Ha ha!!! JEEJ!!
Krzykną również.
(Etruscan dok. )
Od Costy CD opo Laury
- Nigdy nie wrócę jej życia !
- To nie odzyskasz mocy !
- Co tu się dzieje ?! - Przyszła Kirke
- Nie mieszaj się !
- Jak się do mnie odzywasz ! Costa twój krzyk . Już!
Zaczęłam krzyczeć jak mi kazała Kirke i po momencie przybiegli moi rodzice , Eddie , Dark , Another , Laila , Drasilmare , Shadow , Aqua , Zoey , Death , Etruscan , Lady Lien , Soraya , Swindler, Maximus ,
Teramisu, Diana , Kali i Morgana .
- O co tu chodzi ?! - Spytał Mustang
- Co ? Nic ... - Powiedziała Laura
- Jak nic ! Znalazłaś jakąś śmierć . Zabiłaś Nai i potwory z rzeki zaczną wychodzić i wszystkich zabijać . Grozisz mojej siostrzenicy śmiercią i zabrałaś jej moc ! To się nazywa nic ?! - Wygarnęła jej Kirke
- Ale to nie tak ona zabiła moją towarzyszkę ! - Próbowała wykręcić się Laura
- Ciesz się , że nie zabiła ciebie ! Co ty sobie myślałaś zabijając Nai ?! Teraz nastanie anarchia !
- Jej takiej debilki nie będzie i już wszystko ma się zawalić ?
- Tak nie znasz tego ?!
- To prawda co mówi Kirke . Jak Nai zostanie zabita to w 2 dni wszystko na ziemi zostanie zniszczone ! Jak się teraz czujesz ?! Zwycięsko ?! Zdradziłaś całe stado Laura ! - Powiedział Mustang
- Kirke chodź ze mną spróbujemy ożywić Nai by zapanowała nad tymi stworami . - Powiedziała Andrea
- A ty co ?! Udajesz śmierć ?! Oddaj mojej córce moc ! Już i spadaj z moich terenów !
Ta niby śmierć oddała mi moc , a Eddie teleportował Anubisa do nas .
- Anubisie czyń swoją powinność . Jak widzisz podszywał się pod ciebie . - Powiedział Mustang
- Tak jest Mustangu ... Z miłą chęcią ... - Powiedział Anubis
- Lauro ! Zawiodłem się na tobie !
- Ale ...
- Nie ma ale ! Masz się z tond wynieść albo całe stado cię rozszarpie
W tej chwili przyszła moja mama i ciocia .
- Mustang kochanie nie tak ostro ... Może zostać , ale ma się odczepić od Costy i jej świata . - Powiedziała Andrea
- No dobra niech będzie ... ale jak wpadnie to nie będzie już taryfy ulgowej !
Wszyscy się pozbierali i poszli , a mnie Kirke wzięła na brzeg rzeki Nai .
- Widzisz jaka jest wzburzona ?
- No ...
- Nai zarządza na nowo porządek . Tak teraz wracając do tamtej sprawy to wiesz , że tej mocy jaką masz w sobie nikt ci nie może zabrać ? Tą moc odziedziczyłaś nie przypadkowo . Jesteś jej dziedzicem i każdy prawowity , jedyny władca jakiejś mocy ma w sobie zabezpieczenia by nikt nie wydarł z niego tej mocy . Tylko ty możesz ją z własnej dobrowolnej woli komuś przekazać .
- Wiem ... teraz wiem ciociu .
Kirke nawet nie broniła się przed tytułem cioci . Czułam , że nadchodzą lepsze czasy .
Laura dokończ
- To nie odzyskasz mocy !
- Co tu się dzieje ?! - Przyszła Kirke
- Nie mieszaj się !
- Jak się do mnie odzywasz ! Costa twój krzyk . Już!
Zaczęłam krzyczeć jak mi kazała Kirke i po momencie przybiegli moi rodzice , Eddie , Dark , Another , Laila , Drasilmare , Shadow , Aqua , Zoey , Death , Etruscan , Lady Lien , Soraya , Swindler, Maximus ,
Teramisu, Diana , Kali i Morgana .
- O co tu chodzi ?! - Spytał Mustang
- Co ? Nic ... - Powiedziała Laura
- Jak nic ! Znalazłaś jakąś śmierć . Zabiłaś Nai i potwory z rzeki zaczną wychodzić i wszystkich zabijać . Grozisz mojej siostrzenicy śmiercią i zabrałaś jej moc ! To się nazywa nic ?! - Wygarnęła jej Kirke
- Ale to nie tak ona zabiła moją towarzyszkę ! - Próbowała wykręcić się Laura
- Ciesz się , że nie zabiła ciebie ! Co ty sobie myślałaś zabijając Nai ?! Teraz nastanie anarchia !
- Jej takiej debilki nie będzie i już wszystko ma się zawalić ?
- Tak nie znasz tego ?!
- To prawda co mówi Kirke . Jak Nai zostanie zabita to w 2 dni wszystko na ziemi zostanie zniszczone ! Jak się teraz czujesz ?! Zwycięsko ?! Zdradziłaś całe stado Laura ! - Powiedział Mustang
- Kirke chodź ze mną spróbujemy ożywić Nai by zapanowała nad tymi stworami . - Powiedziała Andrea
- A ty co ?! Udajesz śmierć ?! Oddaj mojej córce moc ! Już i spadaj z moich terenów !
Ta niby śmierć oddała mi moc , a Eddie teleportował Anubisa do nas .
- Anubisie czyń swoją powinność . Jak widzisz podszywał się pod ciebie . - Powiedział Mustang
- Tak jest Mustangu ... Z miłą chęcią ... - Powiedział Anubis
- Lauro ! Zawiodłem się na tobie !
- Ale ...
- Nie ma ale ! Masz się z tond wynieść albo całe stado cię rozszarpie
W tej chwili przyszła moja mama i ciocia .
- Mustang kochanie nie tak ostro ... Może zostać , ale ma się odczepić od Costy i jej świata . - Powiedziała Andrea
- No dobra niech będzie ... ale jak wpadnie to nie będzie już taryfy ulgowej !
Wszyscy się pozbierali i poszli , a mnie Kirke wzięła na brzeg rzeki Nai .
- Widzisz jaka jest wzburzona ?
- No ...
- Nai zarządza na nowo porządek . Tak teraz wracając do tamtej sprawy to wiesz , że tej mocy jaką masz w sobie nikt ci nie może zabrać ? Tą moc odziedziczyłaś nie przypadkowo . Jesteś jej dziedzicem i każdy prawowity , jedyny władca jakiejś mocy ma w sobie zabezpieczenia by nikt nie wydarł z niego tej mocy . Tylko ty możesz ją z własnej dobrowolnej woli komuś przekazać .
- Wiem ... teraz wiem ciociu .
Kirke nawet nie broniła się przed tytułem cioci . Czułam , że nadchodzą lepsze czasy .
Laura dokończ
Od Laury do Costy
Byłam wściekła na Costę. Jeszcze się zemszczę. Kiedy tak chodziłam po lesie spotkałam dziwną postać.
- Widzę, że chcesz się zemścić – uśmiechnął się
- Kim jesteś ? – spytałam
- Śmierć. Pan życia i śmierci – odpowiedział
- Chętnie skorzystam z propozycji – uśmiechnęłam się
- Co będę miał w zamian ? – spytał
- Ich moce – odpowiedziałam
- Zgoda
Poszliśmy najpierw nad rzekę Nai. Tam śmierć zabił Nai. Potem poszliśmy do groty Costy.
- Co tu robisz ?! – spytała
- Zobaczysz. Chcę ci kogoś przedstawić. To śmierć – powiedziałam, a ona zabrała jej całą moc
- Co ty zrobiłaś ?! – spytała
- Śmierć zabrała ci całą moc. Nie fatyguj się. Tą frajerkę z rzeki też się zajęliśmy. A teraz do rzeczy. Odzyskasz moc jeżeli ożywisz Szafirę. Jeżeli to zrobisz nie tylko odzyskasz moc, ale damy ci spokój. Nie będziemy się przejmować kimś takim jak ty ! – wykrzyknęłam – ty jesteś władczynią smoków i odpowiadasz za ich życie i śmierć, a śmierć za życie i śmierć wszystkich innych istot na świecie – uśmiechnęłam się złowrogo – a i nie ma innego sposobu abyś odzyskała moc. Więc jaka jest twoja decyzja ?
Costa dokończ
- Widzę, że chcesz się zemścić – uśmiechnął się
- Kim jesteś ? – spytałam
- Śmierć. Pan życia i śmierci – odpowiedział
- Chętnie skorzystam z propozycji – uśmiechnęłam się
- Co będę miał w zamian ? – spytał
- Ich moce – odpowiedziałam
- Zgoda
Poszliśmy najpierw nad rzekę Nai. Tam śmierć zabił Nai. Potem poszliśmy do groty Costy.
- Co tu robisz ?! – spytała
- Zobaczysz. Chcę ci kogoś przedstawić. To śmierć – powiedziałam, a ona zabrała jej całą moc
- Co ty zrobiłaś ?! – spytała
- Śmierć zabrała ci całą moc. Nie fatyguj się. Tą frajerkę z rzeki też się zajęliśmy. A teraz do rzeczy. Odzyskasz moc jeżeli ożywisz Szafirę. Jeżeli to zrobisz nie tylko odzyskasz moc, ale damy ci spokój. Nie będziemy się przejmować kimś takim jak ty ! – wykrzyknęłam – ty jesteś władczynią smoków i odpowiadasz za ich życie i śmierć, a śmierć za życie i śmierć wszystkich innych istot na świecie – uśmiechnęłam się złowrogo – a i nie ma innego sposobu abyś odzyskała moc. Więc jaka jest twoja decyzja ?
Costa dokończ
Od Costy
Byłam w lesie jak podszedł do mnie nawet przystojny ogier .
- Hej jestem Eddie , a ty ?
- A co cie to !?
- Spokojnie złość piękności szkodzi ...
- Co ?! Yh! Wkurzasz mnie !
- A ty mnie nakręca .
- Przestań !
- Nie... Bo uświadomiłem se , że lubię jak się wściekasz . Ślicznie wtedy wyglądasz .
- Co mam zrobić żebyś przestał ?
- Powiedzieć swoje imię ...
- Tak bardzo cię to interesuje ?
- Bardzo ... wprost . Jesteś fajna i widzę , że możemy się zaprzyjaźnić .
- Dobra niech ci będzie ... Jestem Costa .
- Ta Costa ? Córka alf , władczyni wszystkich smoków ? I oczywiście jesteś najwredniejszą klaczą w stadzie .
- Serio tak uważasz ?
- No .. Wiesz jesteś fajna nawet uda nam się zaprzyjaźnić .
- Nie potrzebuję przyjaźni !
- Tak tak , a komu się wyżalisz ... Spokojnie u mnie jak w studni .
- Okey ... Eddie może się uda nam zaprzyjaźnić ....
- Dobra to zapoznajmy się yy.... to czym się zajmujesz ?
- Jestem wojownikiem i przywódczynią stada mroku .
- To super ... ja jestem wojownikiem i śpiewakiem .
- Jaki gatunek ?
- Hip Hop i Reggae . Dobra to powiedz jak współpraca z Kirke ?
- Dobrze ... a ty gdzie szedłeś ?
- A do mojego przyjaciela ... chcesz go poznać ?
- Może , a jak się nazywa ?
- Anubis
- Ten Anubis ?
- Tak
- To idę .
Poszłam z Eddiem do jakiegoś stada . Przed nami staną potężny ogier .
- Witaj Eddie .
- Siemcia Bisek .
- A kto to ?
- To jest Costa córka alf .
- O bardzo mi miło .
- Mi bardziej .- Powiedziałam nie wierząc w to
- To chodźcie . Eddie rozkręcisz porządną imprę .
Poszłam z ogierami na imprezę . Do tego się fajnie bawiłam , jak nigdy . Około 12 w nocy wracaliśmy do domu .
- Było fajnie . - Powiedziałam
- Wiesz ja tak mam na co dzień .
- Nie mogę w to uwierzyć ... Poznałam Anubisa , spiłam się ...
- Oj Andrea nie będzie zadowolona .
- Ja nie mieszkam z rodzicami tylko z ciocią ...
- A Kirke nic ci chyba nie zrobi .
- Ta ...
Szliśmy lasem i Eddie się poślizgną . Zaczął zjeżać na tyłku po zboczu . Na końcu było jezioro i Eddie z hukiem do niego wpadł .
- Nic mi nie jest ! - Zawołał Eddie
Poleciałam zobaczyć czy to prawda , że Eddiemu nic nie jest . Gdy podleciałam do jeziora nigdzie go nie widziałam . Wystraszyłam się , że się utopił . Leciałam przy tafli wody by go zobaczyć . Nagle wyleciał i wrzucił mnie do wody .
- Aaa...! Eddie !
- Hahaha...haha ...
- Jestem cała mokra !
- Pociesz się bo ja też jestem cały mokry .
- Bardzo śmieszne ... Zimno mi .
Zaczęłam się trząść z zimna . Eddie nazbierał drewna i rozpalił ogień .
- Proszę ... To nie All inclusive , ale jest ciepło .
- Czym ja sobie zasłużyłam na takiego przyjaciela ?
- Mnie nie pytaj .
Położyłam się z Eddiem spać . Rano jak się obudziłam to Eddie jeszcze spał . Nabrałam wody i go oblałam . Zerwał się od razu na proste nogi i zaczął mnie gonić . Najpierw pobiegłam w stronę jeziora , a przy brzegu wzbiłam się w powietrze . Eddie udawał , że mnie nie umie dogonić . Bo co chwilę specjalnie zwalniał . Jak zatrzymałam się w powietrzu to on na mnie wpadł i razem zlecieliśmy z 250 metrów do jeziora .
- O matko !
- Widzisz Costa ze mną nie jest nudno .
- Widzem ...
- To do domu ?
- No ...
Eddie leciał przodem i prowadził do naszego stada . Gdy wróciliśmy położyłam się jeszcze raz ...
Eddie dokończ
- Hej jestem Eddie , a ty ?
- A co cie to !?
- Spokojnie złość piękności szkodzi ...
- Co ?! Yh! Wkurzasz mnie !
- A ty mnie nakręca .
- Przestań !
- Nie... Bo uświadomiłem se , że lubię jak się wściekasz . Ślicznie wtedy wyglądasz .
- Co mam zrobić żebyś przestał ?
- Powiedzieć swoje imię ...
- Tak bardzo cię to interesuje ?
- Bardzo ... wprost . Jesteś fajna i widzę , że możemy się zaprzyjaźnić .
- Dobra niech ci będzie ... Jestem Costa .
- Ta Costa ? Córka alf , władczyni wszystkich smoków ? I oczywiście jesteś najwredniejszą klaczą w stadzie .
- Serio tak uważasz ?
- No .. Wiesz jesteś fajna nawet uda nam się zaprzyjaźnić .
- Nie potrzebuję przyjaźni !
- Tak tak , a komu się wyżalisz ... Spokojnie u mnie jak w studni .
- Okey ... Eddie może się uda nam zaprzyjaźnić ....
- Dobra to zapoznajmy się yy.... to czym się zajmujesz ?
- Jestem wojownikiem i przywódczynią stada mroku .
- To super ... ja jestem wojownikiem i śpiewakiem .
- Jaki gatunek ?
- Hip Hop i Reggae . Dobra to powiedz jak współpraca z Kirke ?
- Dobrze ... a ty gdzie szedłeś ?
- A do mojego przyjaciela ... chcesz go poznać ?
- Może , a jak się nazywa ?
- Anubis
- Ten Anubis ?
- Tak
- To idę .
Poszłam z Eddiem do jakiegoś stada . Przed nami staną potężny ogier .
- Witaj Eddie .
- Siemcia Bisek .
- A kto to ?
- To jest Costa córka alf .
- O bardzo mi miło .
- Mi bardziej .- Powiedziałam nie wierząc w to
- To chodźcie . Eddie rozkręcisz porządną imprę .
Poszłam z ogierami na imprezę . Do tego się fajnie bawiłam , jak nigdy . Około 12 w nocy wracaliśmy do domu .
- Było fajnie . - Powiedziałam
- Wiesz ja tak mam na co dzień .
- Nie mogę w to uwierzyć ... Poznałam Anubisa , spiłam się ...
- Oj Andrea nie będzie zadowolona .
- Ja nie mieszkam z rodzicami tylko z ciocią ...
- A Kirke nic ci chyba nie zrobi .
- Ta ...
Szliśmy lasem i Eddie się poślizgną . Zaczął zjeżać na tyłku po zboczu . Na końcu było jezioro i Eddie z hukiem do niego wpadł .
- Nic mi nie jest ! - Zawołał Eddie
Poleciałam zobaczyć czy to prawda , że Eddiemu nic nie jest . Gdy podleciałam do jeziora nigdzie go nie widziałam . Wystraszyłam się , że się utopił . Leciałam przy tafli wody by go zobaczyć . Nagle wyleciał i wrzucił mnie do wody .
- Aaa...! Eddie !
- Hahaha...haha ...
- Jestem cała mokra !
- Pociesz się bo ja też jestem cały mokry .
- Bardzo śmieszne ... Zimno mi .
Zaczęłam się trząść z zimna . Eddie nazbierał drewna i rozpalił ogień .
- Proszę ... To nie All inclusive , ale jest ciepło .
- Czym ja sobie zasłużyłam na takiego przyjaciela ?
- Mnie nie pytaj .
Położyłam się z Eddiem spać . Rano jak się obudziłam to Eddie jeszcze spał . Nabrałam wody i go oblałam . Zerwał się od razu na proste nogi i zaczął mnie gonić . Najpierw pobiegłam w stronę jeziora , a przy brzegu wzbiłam się w powietrze . Eddie udawał , że mnie nie umie dogonić . Bo co chwilę specjalnie zwalniał . Jak zatrzymałam się w powietrzu to on na mnie wpadł i razem zlecieliśmy z 250 metrów do jeziora .
- O matko !
- Widzisz Costa ze mną nie jest nudno .
- Widzem ...
- To do domu ?
- No ...
Eddie leciał przodem i prowadził do naszego stada . Gdy wróciliśmy położyłam się jeszcze raz ...
Eddie dokończ
piątek, 25 października 2013
Źrebaki i pary
Bardzo bym prosiła o to , żeby nowe pary jeszcze nie zapisane w zakładce się zgłosiły do mnie (Darcia 3) w celu zapisanie ich jako pary .
Tak jeszcze jest sprawa źrebiąt ... Też bym prosiła przyszłych rodziców o kontakt w celu uzgodnienia ilości źrebiąt itd .
Tak jeszcze jest sprawa źrebiąt ... Też bym prosiła przyszłych rodziców o kontakt w celu uzgodnienia ilości źrebiąt itd .
Wasza przywódczyni :
Andrea
Od Andrey
Cieszyło mnie to , że Costa powiedziała do mnie mamo ... Bo czułam się dziwnie jak mówiła mi po imieniu .Chodziłam sobie po łące i zauważyłam , że coś się dzieje przy stajni Marka . Z ciekawością przyglądałam się tej już ruderze . Gdy wszyscy już pojechali poszłam obejrzeć o co tyle hałasu . Na drzwiach wisiała kartka :
Do zburzenia
Pomyślałam , że wykonam za nich tą robotę bo ta rudera była straszna . Jednym zaklęciem zniszczyłam stajnię Marka . Poszłam do stada i podbiegła do mnie Laura .
- Andrea .
- Co się dzieje ?
- Costa zniszczyła moją towarzyszkę Szafirę .
- Przykro mi , ale była smokiem , a Costa ze smokami może wszystko .
- Ale jak to ?
- Bo jak przyszła na świat podleciał do nas Kali i powiedział , że poprzedni władca smoków wybrał właśnie ją by została godną władczynią smoków . Po dość krótkim czasie dowiedzieliśmy się , że poprzednik zmarł i cała jego moc spłynęła na nią .
- Ale to nie fair !
- Niestety ona decyduje o losie każdego smoka ...
Do zburzenia
Pomyślałam , że wykonam za nich tą robotę bo ta rudera była straszna . Jednym zaklęciem zniszczyłam stajnię Marka . Poszłam do stada i podbiegła do mnie Laura .
- Andrea .
- Co się dzieje ?
- Costa zniszczyła moją towarzyszkę Szafirę .
- Przykro mi , ale była smokiem , a Costa ze smokami może wszystko .
- Ale jak to ?
- Bo jak przyszła na świat podleciał do nas Kali i powiedział , że poprzedni władca smoków wybrał właśnie ją by została godną władczynią smoków . Po dość krótkim czasie dowiedzieliśmy się , że poprzednik zmarł i cała jego moc spłynęła na nią .
- Ale to nie fair !
- Niestety ona decyduje o losie każdego smoka ...
Od Drasilmare CD Deatha
Slenderman wyrwał się i mnie też wyrwał.
Prze teleportował mnie do swojej fortecy. Zdjął mnie z siebie i zostawił a sam gdzieś poszedł. Wyczarowałam sobie bandaże i owinęłam nimi nogę. Ostrożnie wyjęłam sztylet . Szukałam po całym zamku jakichś wskazówek. Znalazłam książkę. ,, Żeby doszczętnie unicestwić wroga , jego ofiara musi dopiąć swego " Nic z tego nie zrozumiałam. Czekaj czekaj.....wróg to Slenderman ......jego ofiara czyli ja musi dopiąć swego.....chce go zniszczyć....tak...to ma sens! - ruszyłam w poszukiwaniu czegoś mocnego. Szukając tak natknęłam się na diamentowy miecz. Hejka , pomożesz mi się z tąd wydostać dobrze? - mówiłam do miecza Szłam w stronę Slendermana specjalnie ciągnąc po ziemi miecz żeby wydawał ten jeden specyficzny dźwięk wygrania . Już czas - powiedział Ja sie z tąd nie RUSZAM! Doprawdy? Rozłożyłam skrzydła i każde piórko zaczęło mi strzelać jak palce które długo coś robiły. Zewsząd dochodziły piękne głosy pasujące do walki , mianowicie piosenkę zespołu Enya - Adiemus Slendzio szarżował na mnie. NIE BĘDZIESZ MNĄ POMIATAĆ SZMATO! - wrzasnęłam Gdy od niego dzieliło mnie już kilka centymetrów skoczyłam i przejechałam mieczem wzdłuż jego pleców. Padł. No nareszcie! - odetchnęłam z ulgą Dobra......tylko jak sie z tąd wydostać..... - rozglądnęłam się ( Death dokończ ) |
|
Od Kirke DC opo Malinki
Słyszałam jakiegoś źrebaka , więc postanowiłam zbadać co się dzieje . Przy wodospadzie był mały źrebaczek bawiący się z zajączkiem . Podeszłam ...
- Dzień dobry ...-Powiedziała
- Witaj .. Kim jesteś ?
- Jestem Malinka i należę do stada dzikich gór ...
- Jakiej części ?
- Światłości ...
- Aha . Zmykajcie puki mam dobry humor bo inaczej ...
Klaczka nie czekała , aż dokończę . Po prostu grzecznie się posłuchała i odeszła jak gdyby nigdy nic .
- Dzień dobry ...-Powiedziała
- Witaj .. Kim jesteś ?
- Jestem Malinka i należę do stada dzikich gór ...
- Jakiej części ?
- Światłości ...
- Aha . Zmykajcie puki mam dobry humor bo inaczej ...
Klaczka nie czekała , aż dokończę . Po prostu grzecznie się posłuchała i odeszła jak gdyby nigdy nic .
Od Costy CD opo Laury
Poszłam zobaczyć jak tam Kali i Morgana . Gdy weszłam do groty Kali rozpaczał nad szkieletem Morgany .
- Nie rozklejaj się tak ! Ożywię ci ją jak już zyskam moc od Szafiry i Zaphiry ...
- Naprawdę ?
- Nigdy nie rzucam słów na wiatr naucz się !
Zostawiłam Kaliego w grocie , a ja poszłam do Kirke .
- Kirke ! Mamy sprawę !
- Czego !?
- Pewien smok i jego właściciel mnie wkurzają !
- Będzie jatka ?
- Nie .... znasz mnie nie od dziś będzie mordobicie
Poszłam z moją ciotką do moich kochanych rodziców .
- Andrea ! - Zawołała Kirke
- Tak siostro ?
- Twoja córka ma do ciebie sprawę .
- Słucham ?
- Bo kochana mamusiu ja jako prawowity i jedyny władca smoków chcę odrodzić wielki i potężny gatunek tym bardziej , że każdy smok jest pod moją wyłączną kontrolą , a Laura z Szafirą oraz Zaphirą co chwile krzyżują mi plany .
- Oj to nie dobrze ... Mustaś co o tym myślisz ?
- Wiesz my nie mamy nic przeciwko temu , że chcesz zrealizować dobry plan , ale nie rozumiemy czemu przyszłaś do nas ?- Spytał Mustang
- Dacie mi wolną rękę ?
- Jeśli nie ucierpi członek stada ... To tak
- Okey ... Kocham was ....- Powiedziałam cicho , ale i tak usłyszeli
Wraz z Kirke poleciałam w miejsce kryjówki Szafiry i Zaphiry .
- Jak nas znalazłaś ? - Spytała Szafira
- Ooo... jak już mówiłam jestem władcą wszystkich smoków i każdego umiem zlokalizować , zniszczyć , ożywić i wszystko co związane ze smokami !
Mój róg skierowałam na Zaphirę i wyssałam z niej całe PG i wszystkie umiejętności . Następnie spojrzałam w jej oczy i zaczęła się dusić . Nie chciałam jej od razu zabić ... Gdy zaczęła robić się sina to rzuciłam nią o skały . Powoli zaczynałam jej rozrywać ścięgna tak by najbardziej bolało , ale nie doprowadzało od razu do śmierci . Następnie rozprułam jej brzuch i wyrwałam z klatki piersiowej płuca , a potem serce . Kirke wyczarowała ogień i ciało Zaphiry spaliło się , a jej dusza została zniszczona na zawsze z powodu zerowego PG i UM .
- Teraz ty ! W połowie będziesz żałować , że żyjesz !
Mój róg skierowałam na Szafirę i powtórzyłam to samo co z Zaphirą . Dwa serca które zostały dałam Nai za dobrą współpracę . Kirke już została w rzece , a ja poszłam do groty i ożywiłam Morganę .
- Dziękuję ci ...
- Proszę Kali .
Nie chciałam im już przeszkadzać więc poszłam do moich rodziców .
- Mamo , tato ...
- I co zrobiłaś - spytał Mustang
- Zniszczyłam Zaphirę i Szafirę na Amen ! A całą ich moc dałam Morganie by odżyła i w końcu po setkach lat odrodziła potężny gatunek .
- A po co ci smoki ?
- Gdyby coś się działo to zawszę mogą być na obronie .
- Mądra córeczka
- Dobra ja idę
Pożegnałam się z rodzicami i wróciłam do groty . Jak się okazało Morgana zaszła w ciążę i spodziewała się małych smoczków . Był już wieczór i byłam mocno zmęczona po całym dniu , więc poszłam do rzeki Nai i się położyłam spać ...
Laura dokończ
- Nie rozklejaj się tak ! Ożywię ci ją jak już zyskam moc od Szafiry i Zaphiry ...
- Naprawdę ?
- Nigdy nie rzucam słów na wiatr naucz się !
Zostawiłam Kaliego w grocie , a ja poszłam do Kirke .
- Kirke ! Mamy sprawę !
- Czego !?
- Pewien smok i jego właściciel mnie wkurzają !
- Będzie jatka ?
- Nie .... znasz mnie nie od dziś będzie mordobicie
Poszłam z moją ciotką do moich kochanych rodziców .
- Andrea ! - Zawołała Kirke
- Tak siostro ?
- Twoja córka ma do ciebie sprawę .
- Słucham ?
- Bo kochana mamusiu ja jako prawowity i jedyny władca smoków chcę odrodzić wielki i potężny gatunek tym bardziej , że każdy smok jest pod moją wyłączną kontrolą , a Laura z Szafirą oraz Zaphirą co chwile krzyżują mi plany .
- Oj to nie dobrze ... Mustaś co o tym myślisz ?
- Wiesz my nie mamy nic przeciwko temu , że chcesz zrealizować dobry plan , ale nie rozumiemy czemu przyszłaś do nas ?- Spytał Mustang
- Dacie mi wolną rękę ?
- Jeśli nie ucierpi członek stada ... To tak
- Okey ... Kocham was ....- Powiedziałam cicho , ale i tak usłyszeli
Wraz z Kirke poleciałam w miejsce kryjówki Szafiry i Zaphiry .
- Jak nas znalazłaś ? - Spytała Szafira
- Ooo... jak już mówiłam jestem władcą wszystkich smoków i każdego umiem zlokalizować , zniszczyć , ożywić i wszystko co związane ze smokami !
Mój róg skierowałam na Zaphirę i wyssałam z niej całe PG i wszystkie umiejętności . Następnie spojrzałam w jej oczy i zaczęła się dusić . Nie chciałam jej od razu zabić ... Gdy zaczęła robić się sina to rzuciłam nią o skały . Powoli zaczynałam jej rozrywać ścięgna tak by najbardziej bolało , ale nie doprowadzało od razu do śmierci . Następnie rozprułam jej brzuch i wyrwałam z klatki piersiowej płuca , a potem serce . Kirke wyczarowała ogień i ciało Zaphiry spaliło się , a jej dusza została zniszczona na zawsze z powodu zerowego PG i UM .
- Teraz ty ! W połowie będziesz żałować , że żyjesz !
Mój róg skierowałam na Szafirę i powtórzyłam to samo co z Zaphirą . Dwa serca które zostały dałam Nai za dobrą współpracę . Kirke już została w rzece , a ja poszłam do groty i ożywiłam Morganę .
- Dziękuję ci ...
- Proszę Kali .
Nie chciałam im już przeszkadzać więc poszłam do moich rodziców .
- Mamo , tato ...
- I co zrobiłaś - spytał Mustang
- Zniszczyłam Zaphirę i Szafirę na Amen ! A całą ich moc dałam Morganie by odżyła i w końcu po setkach lat odrodziła potężny gatunek .
- A po co ci smoki ?
- Gdyby coś się działo to zawszę mogą być na obronie .
- Mądra córeczka
- Dobra ja idę
Pożegnałam się z rodzicami i wróciłam do groty . Jak się okazało Morgana zaszła w ciążę i spodziewała się małych smoczków . Był już wieczór i byłam mocno zmęczona po całym dniu , więc poszłam do rzeki Nai i się położyłam spać ...
Laura dokończ
Od Malinki
Jestem
Malinka. Mam 8 miesięcy i jestem źrebaczkiem rasy SP. Moja sierść jest
maści karo-srokatej Overo. Czarne plamy są nieregularnie rozłożone po
całym moim ciele. Posiadam małe, złote kopytka, biało-czarną grzywę i
śmieszny, postrzępiony ogonek. Jestem strasznie energiczna, nawet lekko
nadpobudliwa. Moją ulubioną zabawą jest gra w berka.
Pewnego dnia bawiłam się na łące. Rodzice czujnym okiem cały czas mnie obserwowali. Odbiegłam gdzieś na chwilę. Nagle, gdy odwróciłam się, moich rodziców nie było. Zostałam sama. ,, Jak mogłam być tak głupia? To przeze mnie ich nie ma!''- myślałam. Po czasie postanowiłam szukać stada. Chodziłam po stepach, lasach, plażach, górach i polanach. Jednym słowem - tam gdzie się dało. W pewniej chwili w oddali, na wzniesieniu zauważyłam konie, dużo koni! Postanowiłam, że zagadam do jednego z nich. - Dzień.... dobry- wyjąkałam - Co tu robisz?- zapytała nieznajoma klacz - Szukam stada. - Szukasz stada? Tak? - Możesz zaprowadzić mnie do przywódcy? - Choć ze mną! - A tak w ogóle jak masz na imię? - Drasilmare. - Ja jestem Malinka - To jest Mustang. Przywódca stada światłości. Tam się nadajesz- powiedziała Drasilmare po czym gdzieś uciekła. - Witaj mała! - Witaj! Chcę dołączyć do stada. - Z jakich to powodów? - Długa i smutna historia. - Dobrze... Możesz należeć do naszego stada. A więc witaj! Poszłam więc... Nie! Ja pobiegła,! No więc, pobiegłam na łąkę. Niestety w stadzie nie było innych źrebaków. Dowiedziałam się, że jednak niedługo będę miała się z kim bawić. Poszłam nad wodospad. Nagle z pod ziemi wyszedł mały, biały zajączek. - Cześć!- powiedział - Hej! - Chcesz się ze mną pobawić? - Taaak! I spędzaliśmy razem czas. Zostaliśmy przyjaciółmi. Prawdziwymi P...R...Z...Y...J...A...C...I...Ó...Ł...M...I... To jest wspaniałe! - Dzień dobry! - powiedziałam, gdy zobaczyłam jakąś mroczną postać (Kirke?) |
|
Od Etrusia CD Aquy
- Kochanie...
- No jeśli nie chcesz, to wiesz... Ja zrozumiem...
- Nie musisz się mnie pytać! No pewnie, że się zgadzam!!!
- To co? Zabieramy się do dekorowania jaskini?
*** Po kilku godzinach ***
- No, niezła robota
- Zgadzam się- odpowiedziałem. Było super. Jaskinia była mroczna i tajemnicza!
- Może wybierzemy się na przechadzkę po plaży? - zaproponowałem
- Z miłą chęcią
** Na plaży **
Zaczęliśmy się chlapać w morzu. Było fajnie. Tak jak źrebaki. Później poszliśmy trochę popływać. Potem poszliśmy do lasu.
** W lesie **
- Co... tooo..?- zapytała przerażona Aqua
- Slender...
- S... len.... de.e.e.rrr???- zadygotała
- Slender!- powiedziałem
- Siema stary!- odpowiedział
- To moja dziewczyna, Aqua. Poznaj ją.
- Cześć Aqua...
- Wi.. wi... witaj S..lend...erze..- jąkała się
- Nie bój się go. On nic ci nie zrobi, bo jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
- No... - potwierdził Slender
- Fajnie...- szepnęła Aqua
- Ja już muszę spadać- powiedział Slender i gdzieś się teleportnął
- On jest straszny!- powiedziała
- To mój kolega, ty nie musisz się go bać...
- Wiemm...
- Wiesz kim był z zawodu?- zapytałem
Nagle pojawił się Slender
- Prawnikiem- powiedział
- AAA! WYSTRASZYŁEŚ MNIE!- Powiedziała Aqua i kopnęła go w nogę
- Sorry... Nie chciałem- powiedział lekko zawstydzony
- To dobra... Ja już serio znikam- powiedział i zniknął.
(Aqua?)
- No jeśli nie chcesz, to wiesz... Ja zrozumiem...
- Nie musisz się mnie pytać! No pewnie, że się zgadzam!!!
- To co? Zabieramy się do dekorowania jaskini?
*** Po kilku godzinach ***
- No, niezła robota
- Zgadzam się- odpowiedziałem. Było super. Jaskinia była mroczna i tajemnicza!
- Może wybierzemy się na przechadzkę po plaży? - zaproponowałem
- Z miłą chęcią
** Na plaży **
Zaczęliśmy się chlapać w morzu. Było fajnie. Tak jak źrebaki. Później poszliśmy trochę popływać. Potem poszliśmy do lasu.
** W lesie **
- Co... tooo..?- zapytała przerażona Aqua
- Slender...
- S... len.... de.e.e.rrr???- zadygotała
- Slender!- powiedziałem
- Siema stary!- odpowiedział
- To moja dziewczyna, Aqua. Poznaj ją.
- Cześć Aqua...
- Wi.. wi... witaj S..lend...erze..- jąkała się
- Nie bój się go. On nic ci nie zrobi, bo jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
- No... - potwierdził Slender
- Fajnie...- szepnęła Aqua
- Ja już muszę spadać- powiedział Slender i gdzieś się teleportnął
- On jest straszny!- powiedziała
- To mój kolega, ty nie musisz się go bać...
- Wiemm...
- Wiesz kim był z zawodu?- zapytałem
Nagle pojawił się Slender
- Prawnikiem- powiedział
- AAA! WYSTRASZYŁEŚ MNIE!- Powiedziała Aqua i kopnęła go w nogę
- Sorry... Nie chciałem- powiedział lekko zawstydzony
- To dobra... Ja już serio znikam- powiedział i zniknął.
(Aqua?)
Od Deatha CD Drasilmare
Siedziałem w jaskini i rozmyślałem nad tym koszmarem Drasilmare-a jeśli on się spełni?
-Nieee...po prostu koszmar!
Powiedziałem do siebie i ułożyłem się do snu. Ale nie mogłem zasnąć, cos mnie trapiło...tylko co?
-Pfff...pujdę się przejść.
Poszłem nad rzekę Nai. Przy brzegu siedziała skulona Lady Darkness.
-Witaj, panie...
Powiedziała patrząc się na mnie samymi białkami (nie miała źrenic).
-O co chodzi?
Spytałem.
-Mam list od Pandory.
Odparła podając mi zwinięty pergamin zawiązany czarną wstążką.
W liście pisało na początku: Chodzi o twoją Drasilmare...
-Nie chce tego czytać. Weź to, porwij na kawałki i wrzuć do rzeki.
-Czemu? Pandora mówiła że to wazne, i że musisz przeczytać.
-Ale nie chce...zrób to co Ci kazałem.
Odpowiedziałem odwracając się. Znów wzbudził się we mnie niepokuj. Pogalopowałem do Pandory, wiedziałem gdzie jest, to taki ,,instynkt''.
-O, nie spodziewałam się ciebie!
Powiedziałą kiedy tylko mnie zobaczyła.
-Słuchaj...wiem co mi chciałaś w tym liście przekazać.
-Wie...
Nie dałem jej skończyć bo usłyszałem łomot żelaznych przedmiotów. Pandora też usłyszała i dała znak innym wilkom, żeby się zebrały i pobiegły za nią.
-Idziemy?
Spytała po chwili.
-Mhm...
Odparłem i zacząłem biec tak szybko jak mogłem, czyli bardzo szybko. Pandora mi dorównywała skacząc po drzewach.
-Gdzie..he...to..jeest...
Wyjąkała zdyszana.
Nie odpowiedziałem. Nagle zatrzymałem się gwałtownie. Znów przypomniał mi się widok Drasilmare lezącej w krwawej kałuży. Nie mogłem pozwolić, aby teraz znów coś jej się stało. Gdyż od razu wiedziałem że ten (cenzura) kosmita jej chce coś zrobić.
-Jest blisko...
Powiedziała Pandora ,,podnosząc'' nos do góry.
-Wiem...wy zostańcie tutaj. Ja idę sam...
Odparłem i pobiegłem dalej. Kilka metrów dalej zobaczyłem znów tego śmierdziela i Drasilmare ze sztyletem w udzie. Nie patrząc na drzewa rzuciłem się na Slendermana i poodgryzałem mu macki.
-Wiesz co?! Nie pragne teraz niczego innego na świecie jak porozcinania Ci tej białej gemby żywcem!!! Nie obchodzi mnie, ile masz żyć! możesz miec ich nawet 100 ale za każdym razem Cie zabije! Wypatrosze! Porozcinam! I zadźgam!!!
Wrzasnąłem mu z nozdrzami turz przy jego twarzy.
-Zejdź ze mnie ty idioto! Teraz mnie nie pokonasz!
Zrzucił mnie i wbił mi w szyję siekierę.
-Na...tyle..cie...tylko...stać??
Spytałem smiejąc się szyderczo z tego kosmity. Wiedziałęm, co mu się zaraz stanie...
-Nie...ale..ekh!!
Padł. Na plecach jego stała Aqua z mieczem w pysku.
-Zawsze gotowa Death, gdzie Drasilmare.
-Tut...AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
Wrzasnąłem kiedy w miejscu, gdzie wczesniej leżała Drasilmare została tylko czerwona trawa.
-TAM!!!
Krzykneła Aqua wskazując na uciekającego Slendera z Drasilmare zażuconą na plecy. Nie zdążył uciec metra kiedy jakby z nieba zleciała na niego Pandora. Sprawnie odżuciła mu Drasilmare i zatopiła sowje kły w szyi kosmity. Chciał ją oderwać ale ona zdążyła wbić na tyle kły, że przebiły mu cąłkowicie szyję. Kiedy szcekneła natychmiast pojawiły sie dwa inne wilki i zabrały ciało Drasilmare. Jeszcze żywą i przytomną, ale nie władająca nad kończynami. Ja leżałem pół-przytomny...
(Drasilmare napisz CD)
-Nieee...po prostu koszmar!
Powiedziałem do siebie i ułożyłem się do snu. Ale nie mogłem zasnąć, cos mnie trapiło...tylko co?
-Pfff...pujdę się przejść.
Poszłem nad rzekę Nai. Przy brzegu siedziała skulona Lady Darkness.
-Witaj, panie...
Powiedziała patrząc się na mnie samymi białkami (nie miała źrenic).
-O co chodzi?
Spytałem.
-Mam list od Pandory.
Odparła podając mi zwinięty pergamin zawiązany czarną wstążką.
W liście pisało na początku: Chodzi o twoją Drasilmare...
-Nie chce tego czytać. Weź to, porwij na kawałki i wrzuć do rzeki.
-Czemu? Pandora mówiła że to wazne, i że musisz przeczytać.
-Ale nie chce...zrób to co Ci kazałem.
Odpowiedziałem odwracając się. Znów wzbudził się we mnie niepokuj. Pogalopowałem do Pandory, wiedziałem gdzie jest, to taki ,,instynkt''.
-O, nie spodziewałam się ciebie!
Powiedziałą kiedy tylko mnie zobaczyła.
-Słuchaj...wiem co mi chciałaś w tym liście przekazać.
-Wie...
Nie dałem jej skończyć bo usłyszałem łomot żelaznych przedmiotów. Pandora też usłyszała i dała znak innym wilkom, żeby się zebrały i pobiegły za nią.
-Idziemy?
Spytała po chwili.
-Mhm...
Odparłem i zacząłem biec tak szybko jak mogłem, czyli bardzo szybko. Pandora mi dorównywała skacząc po drzewach.
-Gdzie..he...to..jeest...
Wyjąkała zdyszana.
Nie odpowiedziałem. Nagle zatrzymałem się gwałtownie. Znów przypomniał mi się widok Drasilmare lezącej w krwawej kałuży. Nie mogłem pozwolić, aby teraz znów coś jej się stało. Gdyż od razu wiedziałem że ten (cenzura) kosmita jej chce coś zrobić.
-Jest blisko...
Powiedziała Pandora ,,podnosząc'' nos do góry.
-Wiem...wy zostańcie tutaj. Ja idę sam...
Odparłem i pobiegłem dalej. Kilka metrów dalej zobaczyłem znów tego śmierdziela i Drasilmare ze sztyletem w udzie. Nie patrząc na drzewa rzuciłem się na Slendermana i poodgryzałem mu macki.
-Wiesz co?! Nie pragne teraz niczego innego na świecie jak porozcinania Ci tej białej gemby żywcem!!! Nie obchodzi mnie, ile masz żyć! możesz miec ich nawet 100 ale za każdym razem Cie zabije! Wypatrosze! Porozcinam! I zadźgam!!!
Wrzasnąłem mu z nozdrzami turz przy jego twarzy.
-Zejdź ze mnie ty idioto! Teraz mnie nie pokonasz!
Zrzucił mnie i wbił mi w szyję siekierę.
-Na...tyle..cie...tylko...stać??
Spytałem smiejąc się szyderczo z tego kosmity. Wiedziałęm, co mu się zaraz stanie...
-Nie...ale..ekh!!
Padł. Na plecach jego stała Aqua z mieczem w pysku.
-Zawsze gotowa Death, gdzie Drasilmare.
-Tut...AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
Wrzasnąłem kiedy w miejscu, gdzie wczesniej leżała Drasilmare została tylko czerwona trawa.
-TAM!!!
Krzykneła Aqua wskazując na uciekającego Slendera z Drasilmare zażuconą na plecy. Nie zdążył uciec metra kiedy jakby z nieba zleciała na niego Pandora. Sprawnie odżuciła mu Drasilmare i zatopiła sowje kły w szyi kosmity. Chciał ją oderwać ale ona zdążyła wbić na tyle kły, że przebiły mu cąłkowicie szyję. Kiedy szcekneła natychmiast pojawiły sie dwa inne wilki i zabrały ciało Drasilmare. Jeszcze żywą i przytomną, ale nie władająca nad kończynami. Ja leżałem pół-przytomny...
(Drasilmare napisz CD)
Od Laury do Costy cd
Postanowiłam odwiedzić Szafirę. Gdy do niej przyszłam płakała.
- Co się stało ? - spytałam
- Cosat tu była. Powiedziała, że nie odzyskam potencjału, że mam go tylko 400 i jeżeli się od niej nie odczepię to ciebie skrzywdzi - odpowiedziała
- Spokojnie - zaczęłam - ona kłamie. Wyczuwam to. Odbudowałaś PG. Jesteś dużo silniejsza niż ona, a mi nic nie będzie - uśmiechnęłam się
- Na pewno ? - spytała
- Tak, a teraz chodź. Trzeba ożywić naszą znajomą
Poszłyśmy do świata umarłych. Tam Szafira użyła potężnego zaklęcia i ożywiła Zaphirę.
- Dziękuję wam - powiedziała
- Nie ma za co - odpowiedziałyśmy
- Widzę, że Costa daję wam we znaki - powiedziała i wypowiedziała zaklęcie - Szafiro odzyskałaś PG, które ci zabrała ta jędza - uśmiechnęła się
- Dziękuję - powiedziała
- Jesteś teraz jeszcze silniejsza. Dam ci trochę swojej mocy, abyś mogła użyć tajemnego zaklęcie, aby zabić Morganę - powiedziała poważnie Zaphira
- Kogo ? - spytałam
- Costa ożywiła tamtą smoczycę. Musicie się spieszyć. Powodzenie - powiedziała, podarowała Szafirze moc oraz pokazała jej zaklęcie. Poleciałyśmy do groty Kali'ego. Nie było go tam. Była sama Morgana. Szafira wypowiedziała zaklęcie. Udało się smoczyca umarła. Zaklęcie pozwalało również na to, że nikt nigdy nie mógł jej ożywić. Wróciłyśmy. Szafira razem z Zaphirą zaczęły się ukrywać. Nikt nie mógł ich znaleźć. Nawet Costa. Ja sama na wszelki wypadek nie wiedziałam gdzie są. Rozmawiałam z nimi tylko telepatycznie. Ale umówiłyśmy się, że jak będę pytała gdzie są nie odpowiem. To było kolejne zabezpieczenie przed Costą. Na razie miałyśmy spokój.
Costa dokończ
- Co się stało ? - spytałam
- Cosat tu była. Powiedziała, że nie odzyskam potencjału, że mam go tylko 400 i jeżeli się od niej nie odczepię to ciebie skrzywdzi - odpowiedziała
- Spokojnie - zaczęłam - ona kłamie. Wyczuwam to. Odbudowałaś PG. Jesteś dużo silniejsza niż ona, a mi nic nie będzie - uśmiechnęłam się
- Na pewno ? - spytała
- Tak, a teraz chodź. Trzeba ożywić naszą znajomą
Poszłyśmy do świata umarłych. Tam Szafira użyła potężnego zaklęcia i ożywiła Zaphirę.
- Dziękuję wam - powiedziała
- Nie ma za co - odpowiedziałyśmy
- Widzę, że Costa daję wam we znaki - powiedziała i wypowiedziała zaklęcie - Szafiro odzyskałaś PG, które ci zabrała ta jędza - uśmiechnęła się
- Dziękuję - powiedziała
- Jesteś teraz jeszcze silniejsza. Dam ci trochę swojej mocy, abyś mogła użyć tajemnego zaklęcie, aby zabić Morganę - powiedziała poważnie Zaphira
- Kogo ? - spytałam
- Costa ożywiła tamtą smoczycę. Musicie się spieszyć. Powodzenie - powiedziała, podarowała Szafirze moc oraz pokazała jej zaklęcie. Poleciałyśmy do groty Kali'ego. Nie było go tam. Była sama Morgana. Szafira wypowiedziała zaklęcie. Udało się smoczyca umarła. Zaklęcie pozwalało również na to, że nikt nigdy nie mógł jej ożywić. Wróciłyśmy. Szafira razem z Zaphirą zaczęły się ukrywać. Nikt nie mógł ich znaleźć. Nawet Costa. Ja sama na wszelki wypadek nie wiedziałam gdzie są. Rozmawiałam z nimi tylko telepatycznie. Ale umówiłyśmy się, że jak będę pytała gdzie są nie odpowiem. To było kolejne zabezpieczenie przed Costą. Na razie miałyśmy spokój.
Costa dokończ
Od Drasilmare
Rozmyślałam tak nad wszystkimi .
Podniosłam głowę. W konarach drzew ujrzałam smukłą wysoką postać. Zboczyłam z tej drogi i ruszyłam truchtem. Truchtałam w kierunku w którym przyszłam. Ku mojemu zdziwieniu droga była zawalona gałęziami. I znów ta smukła wysoka postać . Dobraa...jestem w jakimś lasku , droga jest zawalona , i ta czarna postać - ciarki mnie przeszły I do tego jest CIEMNO! - dodałam patrząc na słońce , właściwie na wschodzący księżyc. W oddali było słychać jakieś coraz głośniejsze szmery. Aż to wszystko ustało. Znowu nie mogłam użyć mocy. Ssss..ll....sle.....nd....er....mmman..... - dygotając ostrożnie się odwróciłam W środku w moim ciele wiszczałam w niebo głosy a moje źrenice stały się malutkie jak ziarnko piasku patrząc w ten jeden jedyny punkt. Na niebie rozległy się pioruny i błyskawice które oświetliły ciemne niebo. W białą gembe oświetloną blaskiem księżyca. A więc witaj powtórnie , Drasilmare - powiedział Slenderman grubym basem do mnie. Wwwwwww...ww....wi....wi..witt.....witaj...... - jąkałam się CO ON KURDE , ILE MA ŻYĆ!? - powiedziałam do siebie Czy nie zastanawia Cię czemu znowu się widzimy? - mówił Nnoo...tt..troche Przełknęłam ślinę. Dobra , czego ode mnie chcesz - wstałam i powiedziałam odważnie. Posiadasz wielką moc , a w zamian za twoje życie mógłbym pojąć także siłę od Deatha. Odwal sie od niego SŁYSZYSZ?! - podniosłam głos Bo co? - spytał przytrzymując mnie przy gardle TO - kopnęłam go kopytem. W odpowiedzi usłyszałam tylko głośny ryk i chmure macek trzymających sztylety , miecze i siekiery. Nie potrzebnie to zrobiłam - jąknęłam do siebie i zaczęłam wiać. Odbiłam się od drzewa i wyprzedziłam Slendermana co dało mi doprawdy , niewielką przewagę. W ostatniej chwili wbił mi sztylet w udo . Jeżeli mnie zabijesz , nigdy nie dostaniesz mocy - wydusiłam z siebie ukrywając przenikający mnie ból. Wiem co zrobić żeby dostać to czego chce ! - wykrzyknął Szedł do mnie z tą masą żelastwa . ja tylko zamknęłam oczy , i czekałam..........na śmierć. ( Death dokończ ) |
|
Od Zoey CD Eddiego
Masz , zanieś mu - uśmiechnęłam się podając Eddiemu małą miseczkę z czekoladą zakrytą wieczkiem.
Nawet najgorsza , ale zawsze to prawda - dodałam i lekko szturchnęłam Eddiego , tak niewinnie
Nawet najgorsza , ale zawsze to prawda - dodałam i lekko szturchnęłam Eddiego , tak niewinnie
Od Costy CD opo Laury
Leżałam sobie gdy coś do mnie dotarło . Jako pani wszystkich smoków mogę z nimi zrobić wszystko ... więc mogę ożywić tamtą smoczyce bez jej ciała bo jak ją przywołam to przyjdzie . Postanowiłam iść tam gdzie jest grób smoczycy i ją ożywić .
- Kali !
- Tak pani ...
- Jesteś gotowy poznać swoją wybrankę ?
- Tak ...
- Morgana wstań z grobu !
Z zakopanego grobu zaczęła wychodzić smoczyca . Po kawałkach zaczęła przypominać smoka .
- Pani ... jestem gotowa by ci służyć - Powiedziała smoczyca kłaniając mi się
- O ... widzisz Kali ona wie kto tu rządzi nie to co ten lipny smok od Laury . Więc Morgano ... to jest twój nowy partner Kali . Nie wiem jak to zrobicie , ale macie uradować ród smoków ! Jasne !?
- Tak pani ... Kali gdzie jest twoja grota ?
- Kali do groty z Morganą . Już !
Kali i Morgana polecieli do groty . Ja szłam sobie i nagle na mnie wpadł Rafał .
- Pacz jak łazisz mikrusie !
- Chodzę jak mi się podoba !
Ogierek wyprowadził mnie z równowagi rzuciłam się na niego i go rozszarpałam ... Następnie poleciałam do Szafiry .
- Czego tu chcesz ?!
- Jak już wiesz straciłaś 500 potencjału ...
- Odbudowałam je !
- Właśnie nie bo Potencjału Genetycznego nie da się odbudować jak Umiejętności ... Tak na teraz wychodzi , że masz tylko 400 PG .
- Co ? - Smoczyca zaczęła płakać
- Naucz się , że poprzedni władca smoków zapisał ten tytuł mi , a co z tym idzie wszystkie moce też przeszły na mnie ! Nie opieraj się mi bo cię zniszczę , a do tego ucierpi Laura !
- Nie rób nic jej !
- To się słuchaj , a przynajmniej nie wtrącaj się w moje sprawy !
Powiedziałam co miałam i poleciałam do Kirke dalej się uczyć .
Laura dokończ
- Kali !
- Tak pani ...
- Jesteś gotowy poznać swoją wybrankę ?
- Tak ...
- Morgana wstań z grobu !
Z zakopanego grobu zaczęła wychodzić smoczyca . Po kawałkach zaczęła przypominać smoka .
- O ... widzisz Kali ona wie kto tu rządzi nie to co ten lipny smok od Laury . Więc Morgano ... to jest twój nowy partner Kali . Nie wiem jak to zrobicie , ale macie uradować ród smoków ! Jasne !?
- Tak pani ... Kali gdzie jest twoja grota ?
- Kali do groty z Morganą . Już !
Kali i Morgana polecieli do groty . Ja szłam sobie i nagle na mnie wpadł Rafał .
- Pacz jak łazisz mikrusie !
- Chodzę jak mi się podoba !
Ogierek wyprowadził mnie z równowagi rzuciłam się na niego i go rozszarpałam ... Następnie poleciałam do Szafiry .
- Czego tu chcesz ?!
- Jak już wiesz straciłaś 500 potencjału ...
- Odbudowałam je !
- Właśnie nie bo Potencjału Genetycznego nie da się odbudować jak Umiejętności ... Tak na teraz wychodzi , że masz tylko 400 PG .
- Co ? - Smoczyca zaczęła płakać
- Naucz się , że poprzedni władca smoków zapisał ten tytuł mi , a co z tym idzie wszystkie moce też przeszły na mnie ! Nie opieraj się mi bo cię zniszczę , a do tego ucierpi Laura !
- Nie rób nic jej !
- To się słuchaj , a przynajmniej nie wtrącaj się w moje sprawy !
Powiedziałam co miałam i poleciałam do Kirke dalej się uczyć .
Laura dokończ
Od Eddiego CD opo Zoey
- I co tak się cieszysz ? - Spytał Flow
- A nic ...
- Ej dobre to ... co to jest
- Czekolada ...
- Co ?!
- Nom ... a mówiłeś , że nie lubisz kłamco . Już wiadomo kto mi zjadł ciasteczka z czekoladą ! Jak to było - ja nie lubię czekolady spokojnie możesz je tu zostawić
- Ups... wydało się , ale serio nie chciałem ci zjeść ciasteczek .
- Ale je zjadłeś !
Flow wybiegł z jaskini .
Zoey dokończ
- A nic ...
- Ej dobre to ... co to jest
- Czekolada ...
- Co ?!
- Nom ... a mówiłeś , że nie lubisz kłamco . Już wiadomo kto mi zjadł ciasteczka z czekoladą ! Jak to było - ja nie lubię czekolady spokojnie możesz je tu zostawić
- Ups... wydało się , ale serio nie chciałem ci zjeść ciasteczek .
- Ale je zjadłeś !
Flow wybiegł z jaskini .
Zoey dokończ
czwartek, 24 października 2013
Od Aquy CD Etruscan
Etrucan zaczął mnie całowac...nie sprzeciwiałam się....
Spędziliśmy razem całą noc....sami, tylko my. Przyznaje...że zgrzeszyliśmy ()
............rano............
Tym razem to ja obudziłam się wcześniej od Etruscana, nabierałam mu jabłek i troche korali morskich, które zebrałam nurkując. Wszystko ładnie poukładałam i poszłam poszukać w naszej jaskini jakichś nowych ładnych kwiatów, liści itp. dla źrebaka który być może będzie. Kiedy wychodziłam z pełnym koszykiem, niedaleko zauważyłam dynie. Pobiegłam je zerwać.
..........wracam do domciu.....................
Wziełam stary nożyk i zaczełam wykrawać buźki na dyniach. Dodatkowo odkryłam, że w naszej jaskini w Haloween rosną wyjątkowe Haloweenki (to jest kwiaty haloweenowe). Pourywałam ich oczywiście kilka żeby przyozdobić nimi jaskinię.
W tej chwili przyszedł Etruscan.
-O, cześć Etruś.
Zaśmiałam się.
-Hej, co tu robisz?
Spytał oglądając dynie i kwiaty.
-Robię ozdoby haloweenowe. I wiesz...może...mogłabym u ciebie zamieszkać? Wiem, to troche głupie ale wiesz. Lubię cie, a w jaskini z Drasilmare i Deathem już mi dziwnie.
(Etruscan dokończ, tylko dłuższe napisz opo)
Spędziliśmy razem całą noc....sami, tylko my. Przyznaje...że zgrzeszyliśmy ()
............rano............
Tym razem to ja obudziłam się wcześniej od Etruscana, nabierałam mu jabłek i troche korali morskich, które zebrałam nurkując. Wszystko ładnie poukładałam i poszłam poszukać w naszej jaskini jakichś nowych ładnych kwiatów, liści itp. dla źrebaka który być może będzie. Kiedy wychodziłam z pełnym koszykiem, niedaleko zauważyłam dynie. Pobiegłam je zerwać.
..........wracam do domciu.....................
Wziełam stary nożyk i zaczełam wykrawać buźki na dyniach. Dodatkowo odkryłam, że w naszej jaskini w Haloween rosną wyjątkowe Haloweenki (to jest kwiaty haloweenowe). Pourywałam ich oczywiście kilka żeby przyozdobić nimi jaskinię.
W tej chwili przyszedł Etruscan.
-O, cześć Etruś.
Zaśmiałam się.
-Hej, co tu robisz?
Spytał oglądając dynie i kwiaty.
-Robię ozdoby haloweenowe. I wiesz...może...mogłabym u ciebie zamieszkać? Wiem, to troche głupie ale wiesz. Lubię cie, a w jaskini z Drasilmare i Deathem już mi dziwnie.
(Etruscan dokończ, tylko dłuższe napisz opo)
środa, 23 października 2013
Od Laury do Jack'a
- Ja też - odpowiedziałam - coś czuję, że ma to coś wspólnego z tamtym stworem
- Tak myślisz ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam - co noc jakbym słyszała jego rżenie - odpowiedziałam
Jack dokończ
- Tak myślisz ? - spytał
- Tak - odpowiedziałam - co noc jakbym słyszała jego rżenie - odpowiedziałam
Jack dokończ
Od Etruscana CD Aquy
-To co? Umówimy się dziś o 22:30 na plaży? Ma być piękny zachód słońca.
- Dobrze ** Na plaży** - Witaj!- powiedziałem - Witaj- powiedziała - Pięknie wyglądasz- powiedziałem, po czym złożyłem namiętny pocałunek na jej policzku. (Aqua? brak weny -_-) |
|
Od Aquy CD Drasilmare
-Kiedyś się pytałeś....nie chciałam...nie lubie bahorów...ale...
Odpowiedziałam ogierowi zamyślając się poważnie. -Ale... Powiedział. -Ekhehe.....z...zgo..zgoda... (Etruscan dok, sory że krótkie) |
|
Od Deatha CD Drasilmare
Drasilmare wydarła mi kołdrę i się nią okryła.
-Obiecuje że cie nie dorwie, rozwaliłem go. Uspokajałem klacz wciąż dygotającą ze strachu. -O-ok... Odparła wychylając głowę. (Drasilmare dok, brak weny T^T) |
|
Od Zoey CD Eddiego
Dobra , pieczemy
................................. Przyszedł Flow i zanużył łapkę w masie czekoladowej w pojemniczku i oblizywał się. ( Eddie dokończ ) |
|
Laury do Costy
Poszłam do Szafiry. Tym razem Costa przegieła. Na szczęście Szafira
szybko odzyskała utraconu potencjał. Z dnia na dzień trenowała coraz
ciężej i była silniejsza. Na szczęście Costa jeszcze o tym nie wie i oby
się nie dowiedziała. Od kilku dni smoczyca ćwiczyła zaklęcie ożywienia,
aby przywrócić Zaphirę. Gdy wróciłam do stada zobaczyłam jakiegoś
smoka. Od razu wyczułam, że to Kali, a skoro on jest wolny znaczy, że
coś się dzieje. Dletego powiedziałam telepatycznie Szafirze, że na razie
nie będę mogła jej odwiedzać.
Costa dokończ
Costa dokończ
Od Jack'a do Laury
Widziałem
jak Laurę cos gryzie. Coś ją denerwowało. Ja tez nie mogłem się
skupić. Blizny dawały o sobie znać. Próbowaliśmy się odprężyć, ale nie
potrafiliśmy.
- Co jest? - spytałem. - A tobie? - Nie wiem. Coś mnie gryzie. Nie mogłem spać. Co chwila się budziłem. A ty? Laura dokończ. Sorry, że tak krótko brak weny XD |
|
wtorek, 22 października 2013
Od Eddiego CD opo Zoey
- Nie bój się nie pozwolę cię skrzywdzić ...
- Obiecujesz ?
- Obiecuję ... Jesteś moja i nikomu nie pozwolę cię zabrać .
- Och ty ... Pomożesz mi w ogromnym torcie ?
- Noo .
- Nie zjadając go .
- No dobra
Zoey dokończ
- Obiecujesz ?
- Obiecuję ... Jesteś moja i nikomu nie pozwolę cię zabrać .
- Och ty ... Pomożesz mi w ogromnym torcie ?
- Noo .
- Nie zjadając go .
- No dobra
Zoey dokończ
Od Costy CD opo Laury
Następnego dnia przyszłam do Nai po składniki .
- Nai !
- Tak pani ?
- Masz je ?
- Oczywiście ...
Nai podała mi wszystko co było potrzebne i poszła ze mną na cmentarz . Wykopałyśmy dół gdzie była smoczyca . Lecz nie znalazłyśmy ciała . Nai coś zwęszyła .
- To robota Szafiry ! Miałaś ją pilnować !
- Nie drzyj się na mnie bo to ja tu dowodzę !
- Przepraszam ... Możesz przywołać tą smoczycę ?
- Tak
Skupiłam się i wezwałam Szafirę .
- Czego chcecie ?
- Masz zdjąć te zaklęcie ! - Powiedziała Nai
- Kim jesteś ? Gdzie jesteś ?
- Nai i nigdy mnie nie zobaczysz ! Nie jesteś godna !
- Nie zdejmę go .
- Więc cierp !
Na te słowa wiedziałam co mam zrobić . Spojrzałam na znamię smoczycy i zaczęła się zwijać z bólu .
- Czemu rzuciłaś tu zaklęcie ?
- Bo tak kazał mi duch smoczycy .
- Zaphira ! - Powiedziała Nai - Zostaw to ścierwo . Musimy komuś złożyć wizytę !
Ostatni raz zadałam ból Szafirze i zabrałam jej potencjałowi z 500 punktów . Z Nai poszłam do doliny duchów .
- Zaphira !
- Słucham ...
- Odczep się od mojej pani !
- Nie mogę wam pozwolić na ożywienie tej smoczycy ...
- To zgiń !
Nai skierowała swój wzrok na jej oczy i ją unicestwiła . Potem poszłam odprowadzić Nai do rzeki . W sumie to , że nie ożywię tamtej smoczycy to nic . Miałam na tyle składników by móc zrobić wino tylko dla złych koni . Zaprosiłam Kirke do groty gdzie jest Kali .
- Witam mojego kochanego smoka ... użyj swoją moc by postarzyć te wino .
- Dobrze ...
- Grzeczny chłopiec . Chcesz do mnie dołączyć ?
- Puścisz mnie wtedy ?
- Tak
- To chcę ...
Dałam smoku napić się wina . Kali zmienił wygląd , a ja z Kirke spędziłam wspaniały wieczór . Po wszystkim uwolniłam Kaliego , a raczej nowego Kaliego ...
Laura dokończ
- Nai !
- Tak pani ?
- Masz je ?
- Oczywiście ...
Nai podała mi wszystko co było potrzebne i poszła ze mną na cmentarz . Wykopałyśmy dół gdzie była smoczyca . Lecz nie znalazłyśmy ciała . Nai coś zwęszyła .
- To robota Szafiry ! Miałaś ją pilnować !
- Nie drzyj się na mnie bo to ja tu dowodzę !
- Przepraszam ... Możesz przywołać tą smoczycę ?
- Tak
Skupiłam się i wezwałam Szafirę .
- Czego chcecie ?
- Masz zdjąć te zaklęcie ! - Powiedziała Nai
- Kim jesteś ? Gdzie jesteś ?
- Nai i nigdy mnie nie zobaczysz ! Nie jesteś godna !
- Nie zdejmę go .
- Więc cierp !
Na te słowa wiedziałam co mam zrobić . Spojrzałam na znamię smoczycy i zaczęła się zwijać z bólu .
- Czemu rzuciłaś tu zaklęcie ?
- Bo tak kazał mi duch smoczycy .
- Zaphira ! - Powiedziała Nai - Zostaw to ścierwo . Musimy komuś złożyć wizytę !
Ostatni raz zadałam ból Szafirze i zabrałam jej potencjałowi z 500 punktów . Z Nai poszłam do doliny duchów .
- Zaphira !
- Słucham ...
- Odczep się od mojej pani !
- Nie mogę wam pozwolić na ożywienie tej smoczycy ...
- To zgiń !
Nai skierowała swój wzrok na jej oczy i ją unicestwiła . Potem poszłam odprowadzić Nai do rzeki . W sumie to , że nie ożywię tamtej smoczycy to nic . Miałam na tyle składników by móc zrobić wino tylko dla złych koni . Zaprosiłam Kirke do groty gdzie jest Kali .
- Witam mojego kochanego smoka ... użyj swoją moc by postarzyć te wino .
- Dobrze ...
- Grzeczny chłopiec . Chcesz do mnie dołączyć ?
- Puścisz mnie wtedy ?
- Tak
- To chcę ...
Dałam smoku napić się wina . Kali zmienił wygląd , a ja z Kirke spędziłam wspaniały wieczór . Po wszystkim uwolniłam Kaliego , a raczej nowego Kaliego ...
Laura dokończ
Od Etruscana
Postanowiłem poszukać Aquy. Pochodziłem troszkę po naszej jaskini. Szukając znalazłem piękne miejsce.
,, Ten wodospad...'' pomyślałem. Szukałem jej jeszcze długo i długo. W końcu ją znalazłem. - Gdzie ty się podziewałaś?- zapytałem - Już zaczynałem się o ciebie martwić- dodałem po chwili - Nie bój się więcej o mnie- zażartowała klacz po czym dała mi całusa - Chcesz pójść w jedno miejsce? Na pewno ci się spodoba. - Skoro mi się spodoba, to z miłą chęcią. *** W pięknym miejscu*** - Ale tu ślicznie! - Mówiłem... - Naprawdę. Miałeś rację. Całkowitą rację. - Mam do ciebie pytanie. - Tak? - Czy chciałabyś.. - Zależy co- zażartowała - Mieć źrebaki? - No, tak... Zależy z kim- znów zażartowała klacz - No, ze mną... (Aqua?) |
||
Od Rafała CD Aquy
-Huh! Narazie. Nie rozmawiam z osobami mniej inteligentniejszymi ode mnie.
- A ty co sobie myślisz! Spadaj z tąd tłumoku! Bo zrobię to siłą!- Powiedział Etruscan. - No dobra, dobra. (Etruscan?) |
|
Od Laury do Costy
Odwiedziłam znów Szafirę. Z ddnia na dzień stawała się coraz
potężniejsza, jakby była do tego urodzona. Gdy poszłam z nią na spacer
ukazał nam się duch smoczycy.
- Witajcie jestem Zaphira. Chce wam pomóc. Costa chce ożywić pewną smoczyce. Musicie jej przeszkadzidź. To jest pierwsza sprawa, a druga - powiedziała zwracając się do Szafiry - jesteś bardzo potężną smoczycą. Twoim przeznaczeniem jest magia. Ponieważ jesteś już tylko ty i Kali na świecie oznacza to, że teraz jesteś od niego potężniejsza, mimo to, że on jest starszy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć, a teraz ruszajcie powstrzymać Coste - powiedziała i zniknęła.
Szafira przeniosła nas na cmentarz. Tam znalazłam odpowiedni nagrobek. Wykopałyśm dół. Tam ukazał nam się ciało smoczycy. Szafira rzuciła na nią zaklęcie i ciało rozpłynęło się w powietrzu. Tylko Szafira mogła sprawić, że się znowu pojawi i tylko ona. Potem pożegnałam się z nią i smoczyca odleciała, a ja wróciłam do jaskini.
Costa dokończ
- Witajcie jestem Zaphira. Chce wam pomóc. Costa chce ożywić pewną smoczyce. Musicie jej przeszkadzidź. To jest pierwsza sprawa, a druga - powiedziała zwracając się do Szafiry - jesteś bardzo potężną smoczycą. Twoim przeznaczeniem jest magia. Ponieważ jesteś już tylko ty i Kali na świecie oznacza to, że teraz jesteś od niego potężniejsza, mimo to, że on jest starszy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć, a teraz ruszajcie powstrzymać Coste - powiedziała i zniknęła.
Szafira przeniosła nas na cmentarz. Tam znalazłam odpowiedni nagrobek. Wykopałyśm dół. Tam ukazał nam się ciało smoczycy. Szafira rzuciła na nią zaklęcie i ciało rozpłynęło się w powietrzu. Tylko Szafira mogła sprawić, że się znowu pojawi i tylko ona. Potem pożegnałam się z nią i smoczyca odleciała, a ja wróciłam do jaskini.
Costa dokończ
Od Costy CD opo Laury
Współczułam tej smoczycy bo z Laurą i tak odkryje o połowę mniej umiejętności . No cóż to nie mój problem . Poszłam na cmentarz bo widziałam , że był tam jeden nagrobek smoczycy i to nie byle jakiej . Odnalazłam nagrobek i otworzyłam księgę Kirke by poszukać pewnego zaklęcia , ale niestety ono było bardziej skomplikowane niż mi się zdawało . Poszłam do Nai .
- Nai szumowino wyjdź !
- Słucham pani ...
- Musisz mi pomóc . Potrzebuję pewnych składników .
- Jakich ?
- Tych do ożywienia smoka
- Załatwię na jutro
Nai wróciła do rzeki . Ja oddałam Księgę Kirke i bardzo jej podziękowałam .
- Nai szumowino wyjdź !
- Słucham pani ...
- Musisz mi pomóc . Potrzebuję pewnych składników .
- Jakich ?
- Tych do ożywienia smoka
- Załatwię na jutro
Nai wróciła do rzeki . Ja oddałam Księgę Kirke i bardzo jej podziękowałam .
Od Laury do Costy
Na
razie wszystko było dobrze, jednak w głębi duszy czułam, że coś poszło
nie tak. Szafira nadal była wolna, a Costa jej nie znalazła. Bałam się
jednak, że coś uknuła, w końcu Kali był jej smokiem. Postanowiłam
odwiedzić Szafirę. Znalazłam jakąś starą księgę. Były tam jedne z
potężniejszych zaklęć.
- Wiedziałam ! - wykrzyknęłam w końcu - Co ? - spytała Szafira - Kali nie zdjął z ciebie tego zaklęcia. Twoje znamię nadal jest - odpowiedziałam smutno - musisz uciekać jeszcze dalej. Spokojnie. Prędzej zginę niż powiem jej gdzie się ukrywasz - Dobrze - powiedziała smoczyca i odleciała Costa dokończ |
|
Od Shadow'a
Diana do mnie przyszła
- Cześć kotku!- Powiedziałem do klaczy i pocałowałem ją. - Witaj kochanie, - I co? Wróciłaś już na stałe? - Tak. Nie umiałam bez ciebie wytrzymać. - Ja też. Odszedłbym , by cię szukać, ale.. - Co? - Zniszczyłem talizman, bo byłem zbyt samotny. I teraz nie mogę.. - Ale chyba nie jest ci tutaj źle? - Nie! Nie.. Jest okey. - A co? - Chciałbym ci kogoś przedstawić. Chcesz? - Pewnie! - Fire!- krzyknąłem Nagle wilk wyszedł zza krzaków. - To jest Fire. Mój przyjaciel. A to Diana. - Ta co cię zostawiła? - Mniej więcej. - Cześć- powiedział Fire - Cześć miło mi cię poznać. - Fire, możesz na chwilkę iść? Pliis. Muszę pogadać z Dianą. - Spoko (Diana dok) |
|
Od Eddiego CD opo Kirke
Byłem ogłuszony już tym fałszowaniem Rafała . Podszedłem do niego .
- O Eddie ... Ty kochany mój raperku ... Wiesz , że hip-hop kłamie ?
Gość mnie już mocno wpienił .
-O bery zetrę mimiczne zmarszczki z Twojej twarzy
Jeśli jeszcze raz powiesz, że hip-hop nie niesie prawdy
I nie panosz się już przy mnie, jeśli dawno mnie skreśliłeś
Co mi teraz kur** wmówisz, nagle jesteś mi coś winien?
Nie wiem co jest bardziej przykre, od osiedli bez ambicji
Bo patrzyli na nas z góry, żebyś tylko się ich wyzbył
Mogę mówić o zawiści, ale w ch*** mam ich bóle
Orły latają wysoko, nie po to by czuć skruchę
Wciąż bije piony z typami, od których bije prawdziwość
I Ty wiesz, gonie za snami, do góry ginie zawiłość
I śledź mnie, możesz nawet przez tą lornetkę
Niosę swoją prawdę, mikrofon jest moją kosą
Trzymam ją na Twoim gardle, dobrze radzę, milcz jak posąg
Uderzyła Ci sodówa? Pier**** twoje gwiazdorstwo
Wyłącz mikrofon i idź sobie wstrzyknij botoks
Zagrałem dwa koncerty, na których nie byłem w formie
Bo wypiłem zbyt dużo, wielu ludzi tym zawiodłem
Lecz znam swoje błędy, a ty nie jesteś święty
Wiem, że wiesz o czym mówię, więc spier*****
Bo jak powiem głośno to Twój statek nie popłynie dalej
Chyba, że wolisz beef to zjem Cię bez sentymentu
W życiu pełnym zakrętów trochę się zgubiłeś
Uwierz, nie chcesz żebym prawdę przyniósł na twoją mogiłę
Ee, słyszysz mocne bębny
Niesiemy swoją prawdę, choć diabły szczerzą zęby
I krzywią gęby słysząc moje słowa
Wiem gdzie, jak i którędy, nie mam potrzeb by się chować
Wysoko głowa, niech opuszczają podli
Za to będę dziękował zawsze, gdy będę się modlił
Vietnam, good morning, bit trwa jak twierdza Modlin
Nieprawdopodobni, jestem buntownik
Nie kur*** trefniś fartowniś, raczej rzemieślnik, zbrojownik
Gram prawdy, pieśni widowni
Wieści ze Szpadyzorni, wciąż silniejsi, bo wolni
Tu wiosennie w mieście nie boli
Ewo, nie rewolucja, to nie cytat z Nietzschego
Tak z niczego, wyrasta rap-drzewo, od reprodukcji na lewo
Niesiemy prawdę we własnym tempie
Co nagle to po diable
Ej, wobec starej szkoły już spłaciłem swoje długi
mam flow w małym palcu
we wskazującym pewność, wiesz
w środkowym punche mówiące - pier*** się
myślę, ty lepiej zmień nazwisko, brzmisz jak DJ Bobo
Kiedyś się liczyło, kto z czym biegał, kto dla kogo
Kto nie sprzedał, nie wymiękał, ten był spoko
Na osiedlach, na imprezach, rap i melanż, goście z flotą
Mogłem mieć tu każdą, która by mi wpadła w oko
A niektórzy tutaj już pod sobą dołki kopią
Całe szczęście w tym temacie zawsze byłem z boku
W rapie jest podobnie, hypokryci lub idioci
Wszystko się tu miesza, dzień z nocą, wóda z koką
Kodeks? jaki kodeks? który? ten fałszywy?
Bo oddałem hajs na czas lub nie tknąłem ci dziewczyny
I za kilka lat nie będą pamiętać, o czym mówimy
Mogą się z nas śmiać, lecz to wszystko było ważne
Wyjechałem na niego sklejając teksty z piosenek .
- Serio ?
- Sorki , że tak mocno , ale trzymaj się z daleka od mojej osoby bo nie ręczę za siebie .
- Rozumiem dobrze .
- To narka stary
Jak dobrze , że mnie zrozumiał .
Od Deatha CD Drasilmare
Drasilmare wydarła mi kołdrę i się nią okryła.
-Obiecuje że cie nie dorwie, rozwaliłem go.
Uspokajałem klacz wciąż dygotającą ze strachu.
-O-ok...
Odparła wychylając głowę.
(Drasilmare dok, brak weny T^T)
-Obiecuje że cie nie dorwie, rozwaliłem go.
Uspokajałem klacz wciąż dygotającą ze strachu.
-O-ok...
Odparła wychylając głowę.
(Drasilmare dok, brak weny T^T)
Od Deatha CD Drasilmare
-Emmm....co wy robicie?
Spytałem patrząc to na Drasilmare siedzącą na drzewie i ryczącą ze śmiechu, to na Rafała trzymającego jakąś starą ość.
-Hahahah!!! Ja mu sie podobam!!! hahahah!
Śmiała się Drasilmare.
-PRZESTAŃ!!!
Krzyczał zły Rafał.
-Ktoś ty?!?!
Dodał patrząc się na mnie.
-Twój koszmar debilu.
Odparłem obojętnie.
-Czyliii...
-DEATH!! Weź ty się ogarnij! Jesteś w stadzie a nawet nie wiesz kto jeszcze w nim jest!!!
Nie wytrzymałem. Jego wygląd mnie denerwował, był o połowe mniejszy ode mnie i śmiał się do mnie tak zwracać...
Spytałem patrząc to na Drasilmare siedzącą na drzewie i ryczącą ze śmiechu, to na Rafała trzymającego jakąś starą ość.
-Hahahah!!! Ja mu sie podobam!!! hahahah!
Śmiała się Drasilmare.
-PRZESTAŃ!!!
Krzyczał zły Rafał.
-Ktoś ty?!?!
Dodał patrząc się na mnie.
-Twój koszmar debilu.
Odparłem obojętnie.
-Czyliii...
-DEATH!! Weź ty się ogarnij! Jesteś w stadzie a nawet nie wiesz kto jeszcze w nim jest!!!
Nie wytrzymałem. Jego wygląd mnie denerwował, był o połowe mniejszy ode mnie i śmiał się do mnie tak zwracać...
Od Laury d Jack'a
Następnego dnia po śniadanie sprawdziłam jak się ma Jack.
- I co mogę wstać ? - zaśmiał się
- Tak - odpowiedziałam uśmiechem
Jack się ucieszył. Po chwili już był na nogach.
- Nie tak szybko - zaśmiałam się - chodźmy na krótki spacer, to ci pomoże
- Zgoda - odpowiedział
Poszliśmy na łąkę i nad wodospad. Jednak coś nie dawało mi spokoju.
Jack dokończ
- I co mogę wstać ? - zaśmiał się
- Tak - odpowiedziałam uśmiechem
Jack się ucieszył. Po chwili już był na nogach.
- Nie tak szybko - zaśmiałam się - chodźmy na krótki spacer, to ci pomoże
- Zgoda - odpowiedział
Poszliśmy na łąkę i nad wodospad. Jednak coś nie dawało mi spokoju.
Jack dokończ
Od Costy CD opo Laury
Gdy tylko Laura opuściła grotę gdzie jest Kali to do niego poszłam .
- I co .... Zrobiłeś jak kazałam ?
- Tak ...
- No i niech myśli sobie , że ta smoczyca jest wolna . A ty za nie długo będziesz wolny ...
- I co .... Zrobiłeś jak kazałam ?
- Tak ...
- No i niech myśli sobie , że ta smoczyca jest wolna . A ty za nie długo będziesz wolny ...
Od Laury do Costy
Poszłam szybko do Szafiry. Zobaczyłam jej znamię
- Co ci jest ?! - spytałam zła
- Costa. Ukarała mnie, za to, że jej nie słucham - odpowiedziała
- Jeszcze się z nią policzę - powiedziałam
- Proszę, nie narażaj się na niebezpieczeństwo - powiedziała spokojnie Szafira
- Ale to moja wina. Powinnam być ostrożniejsza - powiedziałam smutno
- Nie obwiniaj się - uśmiechnęła się - to ja nie mam zamiaru jej słuchać
Podeszłam do niej. Próbowałam zdją z niej zaklęcie, ale nie udało mi się.
- Wiem - powiedziałam - polecimy do Kali'ego
- Na pewno ? - spytała Szafira
- Tak, chodź - uśmiechnęłam się
- No dobrze - i już leciałyśmy
Po chwili byłyśmy na moejscu. Kali'ego trzeba było długo przekonywać, ale udało nam się smok zdjął zaklęcie z Szafiry
- A teraz leć, uciekaj. Tam gdzie nie znajdzie cię Costa - powiedziałam
Porzegnałyśmy sie i już jej nie było, a Costy starałam się unikać. Nie dam skrzydzić Szafiry.
Costa dokończ
- Co ci jest ?! - spytałam zła
- Costa. Ukarała mnie, za to, że jej nie słucham - odpowiedziała
- Jeszcze się z nią policzę - powiedziałam
- Proszę, nie narażaj się na niebezpieczeństwo - powiedziała spokojnie Szafira
- Ale to moja wina. Powinnam być ostrożniejsza - powiedziałam smutno
- Nie obwiniaj się - uśmiechnęła się - to ja nie mam zamiaru jej słuchać
Podeszłam do niej. Próbowałam zdją z niej zaklęcie, ale nie udało mi się.
- Wiem - powiedziałam - polecimy do Kali'ego
- Na pewno ? - spytała Szafira
- Tak, chodź - uśmiechnęłam się
- No dobrze - i już leciałyśmy
Po chwili byłyśmy na moejscu. Kali'ego trzeba było długo przekonywać, ale udało nam się smok zdjął zaklęcie z Szafiry
- A teraz leć, uciekaj. Tam gdzie nie znajdzie cię Costa - powiedziałam
Porzegnałyśmy sie i już jej nie było, a Costy starałam się unikać. Nie dam skrzydzić Szafiry.
Costa dokończ
poniedziałek, 21 października 2013
Od Cost CD opo Laury
Laura nie chciała mi powiedzieć gdzie jest jej smok więc wyciągnęłam to z niej siłą .Poleciałam w owe miejsce i znalazłam smoka . Rzuciłam w niego zaklęcie które mogę tylko ja cofnąć , a polegało ono na tym , że smok miał pewnego rodzaju znamię i gdy tylko mi się sprzeciwi to będzie go to bolało i to mocno .
- Teraz pamiętaj kto jest panią !
- Dobrze przepraszam ...
Odeszłam od smoka i udałam się na pierwszą noc w rzece Nai . Tylko ja i Kirke możemy tam wejść bez obaw , że coś się nam stanie ...
- Teraz pamiętaj kto jest panią !
- Dobrze przepraszam ...
Odeszłam od smoka i udałam się na pierwszą noc w rzece Nai . Tylko ja i Kirke możemy tam wejść bez obaw , że coś się nam stanie ...
Od Jack'a do Laury
-
Za wcześnie na takie zwierzenia? - trąciłem ją pyskiem - No już
rozchmurz się. Nie będę nalegał, tylko się nie smuć. Bo wtedy i ja
cierpię.
Uśmiechnęła się delikatnie i ucałowała mnie w czoło. - Kochany jesteś. - Tylko ty tak uważasz. Moja piękności. - A teraz odpocznij. - A jutro pozwolisz mi wstać? - Zobaczymy. To zależy od tego co przyniesie jutro. Położyła głowę na mojej szyi i zamknęła oczy. było mi bardzo dobrze. Jednak coś mnie dręczyło. Jakaś myśl. Ta bestia. Żyje i gdzieś się na nas czai. Wiem to. Czuje to. Rozległ się w oddali skrzek. Las poniósł jego echo. "Jeszcze się policzymy". I zasnąłem z tą myślą. Laura dokończ |
|
Od Laury do Jack'a
- Dawno temu żyła sobie sobie klacz. Uważała się za brzydką i dlatego
nie chciała się nikomu pokazywać. Jej przeznaczeniem było zostać alfą
stada, jednak los chciał inaczej. Pewnego dnia gdy poszła do lasu ubrana
w płaszcz zobaczyła coś dziwnego. Był to błyszczący kwiat. Gdy podeszła
bliżej wyłoniła się z niego bogini magii. Powiedziała, że czekała na
nią od wieków. Ma czyste serce i potężną magię dlatego chce ją szkolić
na dobrą i potężną klacz. Ona zgodziła się. Bogini każdego dnia
widziała, jak klacz próbuje zakryć twarz.
- Dlaczego zakrywasz twarz ? - spytała pewnego dnia
- Ponieważ jestem brzydka - odpowiedziała
- To nieprawda - uśmiechnęła się łagodnie, a klacz jej uwierzyła
Teraz klacz chodzi gdzieś tutaj i pomaga innym i jest już pewniejsza siebie.
Opowiedziałam Jack'owi historię.
- Czy ta historia jest prawdziwa ? - spytał
- Być może - uśmiechnęłam się tajemniczo
- To jest twoja historia, prawda ? To ty byłaś tą klaczą ? - nie dawał za wygraną
- To nie ważne - powiedziałam spuszczając głowę, nie chciałam mu powiedzieć. Nie mogłam.
Jack dokończ
- Dlaczego zakrywasz twarz ? - spytała pewnego dnia
- Ponieważ jestem brzydka - odpowiedziała
- To nieprawda - uśmiechnęła się łagodnie, a klacz jej uwierzyła
Teraz klacz chodzi gdzieś tutaj i pomaga innym i jest już pewniejsza siebie.
Opowiedziałam Jack'owi historię.
- Czy ta historia jest prawdziwa ? - spytał
- Być może - uśmiechnęłam się tajemniczo
- To jest twoja historia, prawda ? To ty byłaś tą klaczą ? - nie dawał za wygraną
- To nie ważne - powiedziałam spuszczając głowę, nie chciałam mu powiedzieć. Nie mogłam.
Jack dokończ
Subskrybuj:
Posty (Atom)