Obudziłem się następnego ranka.
- Wstawaj kochanie - ucałowałem ją. Uśmiechnęła się do mnie. - Witaj Jack'ie. Oparła się o mnie. Westchnęła. - Lauro? - Tak? - Ja tak myślałem.... - No? - podniosła głowę i spojrzała na mnie wyczekująco. - Czy.. E... - No mów - zaśmiała się - Przecież ja nie gryzę, ja połykam w całości. - Ach. To mnie połknij. Ty możesz robić ze mną co chcesz - pocałowałem ją w policzek. - A ja nie chcę cię połykać, ja chcę byś dokończył swoją myśl - uśmiechnęła się zadziornie. Zastanowiłem się chwilę jak wyjść z tej opresji. - O nie. Tak się nie bawię. Spytaj o to co chciałeś, a nie wymyślaj nic nowego. - Dobrze. Czy myślałaś nad tym, żebyśmy zostali rodzicami? Laura :3 dokończ |
|