sobota, 26 października 2013

Od Jack'a do Laury

- Ja też go słyszę. Czuje, że jeszcze go spotkamy. Ale nie ma co martwić się na zapas. Może przejdziemy się do naszej jaskini?
- Dobrze, chodźmy.
Doszliśmy do jaskini już po ciemku. Cieszyliśmy się jak źrebaki, gdy tam wchodziliśmy. Bawiliśmy się w wodospadzie i ganialiśmy po trawie. Po zabawie położyliśmy się zmęczeni obok siebie. Jeszcze chwilę się śmialiśmy. Potem posnęliśmy przytuleni do siebie. W nocy obudziłem się na chwilę, bo znów usłyszałem ten skrzek. Ale to niemożliwe. Jesteśmy w naszej jaskini, tu nas nie znajdzie. Potem coś poruszyło się w krzakach, jednak nic więcej się nie stało. Usnąłem z powrotem.

Laura dokończ