-Ty płaczesz?
- Nie... Ja... tylko...
- No już. Dobrze - przytuliłem ją do siebie - Co się stało? O czymś mi
nie mówisz, prawda? Ja chcę ci pomóc. I wiesz, że zawsze możesz na mnie
liczyć.
- Tak wiem, ale...
Laura spuściła łeb. W słońcu zalśniła łza spływająca po jej policzku. "Taka piękna i taka smutna" pomyślałem.
- Ufasz mi? - spytałem, a ona spojrzała mi w oczy.
- Chyba tak.
- To czemu nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi? Widzę, że cos cię
gryzie. Nie zniosę twojego cierpienia. Bo na jego widok sam cierpię.
Ulżyj mi i powiedz lub skaż na dalsze męki i nie pozwól sobie pomóc.
Lauro. Słońce moje. Najdroższa. Powiedz co jest nie tak.
Laura dokończ