- Cieszę się. Bardzo!
- Ja też. - powiedziałem
- Jestem najszczęśliwszą klaczą na świecie
- A ja ogierem. I sorry za Slendera. Nie wiedziałem, że zrobił twojej siostrze krzywdę.
- Nie przejmuj się. Wiem, że nie chciałeś mnie urazić.
- Dobra, to było, więc minęło. Musimy żyć teraźniejszością.
- No właśnie!- zaśmiała się Aqua
Poszliśmy na łąkę. Pobiegaliśmy, pośmialiśmy się. Później pośpiewaliśmy w drodze do jaskini.
- Ha, ha. Nieźle śpiewasz!- powiedziała
- Ty masz talent! W przeciwieństwie do mnie!- zażartowałem
*** przed wejściem do jaskini ***
- Przygotowałem niespodziankę.
- Nie lubię nie miłych niespodzianek, ale miłe lubię. Jaka to jest?
- Nie wiem... Chcesz ją zobaczyć?
- Noo.... tak...
Odpaliłem fajerwerki. Nagle wybuchły, a na pięknym, przyozdobionym gwiazdami niebie pojawił się niebieski napis:
,,Aqua ♥ Etruscan''
- To jest piękne!
- Jeszcze w twoim ulubionym kolorze
- Zgadza się! Dziękuję ci!- powiedziała po czym dała mi całusa
- Nie ma za co.
(Aqua?)