Etrucan zaczął mnie całowac...nie sprzeciwiałam się....
Spędziliśmy razem całą noc....sami, tylko my. Przyznaje...że zgrzeszyliśmy ()
............rano............
Tym razem to ja obudziłam się wcześniej od Etruscana, nabierałam mu
jabłek i troche korali morskich, które zebrałam nurkując. Wszystko
ładnie poukładałam i poszłam poszukać w naszej jaskini jakichś nowych
ładnych kwiatów, liści itp. dla źrebaka który być może będzie. Kiedy
wychodziłam z pełnym koszykiem, niedaleko zauważyłam dynie. Pobiegłam je
zerwać.
..........wracam do domciu.....................
Wziełam stary nożyk i zaczełam wykrawać buźki na dyniach. Dodatkowo
odkryłam, że w naszej jaskini w Haloween rosną wyjątkowe Haloweenki (to
jest kwiaty haloweenowe). Pourywałam ich oczywiście kilka żeby
przyozdobić nimi jaskinię.
W tej chwili przyszedł Etruscan.
-O, cześć Etruś.
Zaśmiałam się.
-Hej, co tu robisz?
Spytał oglądając dynie i kwiaty.
-Robię ozdoby haloweenowe. I wiesz...może...mogłabym u ciebie
zamieszkać? Wiem, to troche głupie ale wiesz. Lubię cie, a w jaskini z
Drasilmare i Deathem już mi dziwnie.
(Etruscan dokończ, tylko dłuższe napisz opo)