-
Za wcześnie na takie zwierzenia? - trąciłem ją pyskiem - No już
rozchmurz się. Nie będę nalegał, tylko się nie smuć. Bo wtedy i ja
cierpię.
Uśmiechnęła się delikatnie i ucałowała mnie w czoło. - Kochany jesteś. - Tylko ty tak uważasz. Moja piękności. - A teraz odpocznij. - A jutro pozwolisz mi wstać? - Zobaczymy. To zależy od tego co przyniesie jutro. Położyła głowę na mojej szyi i zamknęła oczy. było mi bardzo dobrze. Jednak coś mnie dręczyło. Jakaś myśl. Ta bestia. Żyje i gdzieś się na nas czai. Wiem to. Czuje to. Rozległ się w oddali skrzek. Las poniósł jego echo. "Jeszcze się policzymy". I zasnąłem z tą myślą. Laura dokończ |
|