Widziałam wszystko jak przez mgłę.
Potem ciemność.
Obudziłam się w zamku Lucka.
Byłam przywiązana.
- cześć , po co Ci to było - powiedział
- WYPUŚĆ MNIE! - zaczęłam się szamotać.
- ani mi się śni
Przecięłam liny rogiem.
- a mi się ani śni zostawać - krzyknęłam
Zaczęłam uciekać.
Na nieszczęście poślizgnęłam się i wpadłam na kolumnę.
Ta zachwiała się , poszła w dół i ruszyła następną itd.
- już mi nie uciekniesz - powiedział i szedł do mnie.
Ja uciekając przez przypadek wpadłam pod runącą kolumnę.
Przygniotła mi tylne nogi i brzuch.
Oddychałam szybko i ciężko.
Nie mogłam się ruszyć .
- skoro nie chcesz być moja , zapłacisz za to - zaczął ostrzem przecinać moją skórę wzdłuż szyi.
Teraz oddychałam wolno i prawie niedosłyszalnie z bólu.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! - krzyczałam
Niekomfortowa rana w niekomfortowym miejscu.
Z każdym ruchem z szyi lał się coraz większy potok rubinowej krwi.
No super , przygnieciona i ranna , po prostu nie może być gorzej.
- hmmm....może by Ci jeszcze troche ran porobić ? - rozmyślał przykładając mi ostrze do klatki piersiowej.
- jak myślisz kochanie ?
- skoro nic nie mówisz rozumiem że tak - zaśmiał się i przyłożył mi ostrze
- ahh nie martw się , przecież nie dam Ci umrzeć , z żadną nie bawiłem
się aż tak dobrze , jutro to powtórzymy dobrze? to co rano złotko -
uśmiechnął się szyderczo i zaczął wbijać mi ostrze w klatke piersiową.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIEEEEE!!!! - darłam sie
Po co to mówiłam....przygnieciona , ranna i z raną w klatce piersiowej super!
( Eddie? )