Udawałam, że zasnęłam. Gdy obce konie oddaliły się zakradłam się pod postacią wilka na główną łąkę. Zauważyłam kilka słabszych koni. Była wśród nich para alfa. Zakradłam się blisko i rzuciłam na Mustanga. Zawył z bólu. Z szyi leciała mu krew.
-Niepotrzebnie mnie spotykałeś.- syknęłam mu na ucho
Jego partnerka stała tuż obok. Nie mogła ruszyć się z miejsca, ponieważ sparaliżował ją strach.
Wreszcie puściłam ogiera i obiegłam dookoła łąkę, po czym zniknęłam w pobliskiej leśnej gęstwinie.
Mustang CD :)