wtorek, 21 stycznia 2014

Od Eevee

Byłam na spacerze. Mama pozwoliła mi wyjść. Miałam już nieco więcej pewności do wszystkich... Nagle zza krzaka wyłonił się cień. Odwróciłam się... to był koń a dokładniej klacz....
- Zgubiłaś się? - zapytała miłym głosem.
Pokiwałam głową.
- Jak się nazywasz? - zapytała.
- Eevee - powiedziałam .
- Śliczne imię. Chodź. Zaprowadze cię do domu. - uśmiechneła się.


Costa?