Szybko otworzyłam list. Przeczytałam go... Byłam zdruzgotana. Może to prze ze mnie? Nie nie!!! TONIE MOŻE BYĆ PRAWDA!!!!
- On mnie kochał - szlochałam - a ja głupia!
Od teraz byłam pogrążona w żałobie. Dowiedziałam się, że nie żyje! Musi
być jakiś sposób....żeby... żeby go ożywić!!! Pobiegłam do Killera.
- Killer pomóż! - wołałam.
- Megan? Co się stało? - zapytał.
- Proszę pomóż! Andy musi żyć, MUSI !!!!
- Megan już nic nie da się zrobić...
- ALE? JAK TO?
- Po prostu... chodź
Zaprowadził mnie do jaskini. Killer był uprzejmy, Horan opiekuńczy...
ale ANDY BYŁ MOJĄ MIŁOŚCIĄ!!! Killer się mną zaopiekował. Gdzieś po
północy poszedł. A ja zasnęłam. Śnił mi się Andy... widziałam jego
śmierć... Obudziłam się. Prze de mną stał Andy.
CDN...