czwartek, 17 października 2013

Od Swindlera

Szedłem pomiędzy mrocznymi drzewami i czułem się przygnębiony. Nikogo tu nie ma. Och ile bym dał za kogoś do kogo można gębę otworzyć. Ile bym dał... Właśnie w tej chwili coś się poruszyło. Zza drzew wyłonił się koń. Chyba klacz. piękna i mroczna.