Nie mnie tu coś o tym mówić. Powiem tak: doskonałe pod każdym względem i
nie do przebicia. Było świetnie, ale też potwornie wyczerpująco. Ten to
ma kondycję...
Rozmawiałam też z doktor Green o lekach, prawdopodobieństwu zajścia w
ciążę, płodności itp. Pokazywała mi kilka środków oraz ich działanie. W
końcu wybrałam jeden i poszłam do Killera.
- Chyba mam rozwiązanie. - oznajmiłam.
Ogier spojrzał na mnie znad gazety pytającym wzrokiem.
- Doktor Green zaleciła mi specjalne zioła. Po zażyciu jestem prawie
całkowicie bezpłodna, na 99,9% nie zajdę w ciążę. Jest to tyle lepsze od
zwykłych leków, że nie trzeba za każdym razem się pilnować.
Uśmiechnęłam się do niego.
<Killer dok.>