sobota, 17 maja 2014

Od Lary

Ostatnio mało czasu spędzałam z Jaspersem...Bardzo mi przykro,ale muszę pracować. Nie może być tak, że on jest najważniejszy. Jestem młoda, chcę się dobrze wykształcić. Zresztą dostałam propozycję od Anothera, abym zastąpiła go. Miał urlop czy coś. Bardzo się z tego ucieszyłam. Wreszcie mogłam się wykazać.
- Another...Weź sobie długi urlop. Pojedź gdzieś z rodziną. Odpręż się. W końcu tyle czasu spędzasz pracując..Proszę Cię...Klinika da radę bez Ciebie...
- No dobrze...Ale na 2 tygodnie i tyle!
- Jasne...


I tak zasiadła tymczasowo na miejscu Anothera. Miała być to Orsay, ale ona jest w ciąży i nie może. Więc zostałam tyko ja.
Uff..Pierwszy dzień. Wstałam o 5.00 rano. Ogarnełam się i dałam Jaspersowi całusa. Spał..
No to tak: Pierwsze poszłam się przebrać. Potem odebrałam karty dzisiejszych pacjentów. O 8.00 czekałam już w moim gabinecie na pierwszego pacjenta..To tak w streszczeniu.
Tak wygląda każdy dzień..
Umordowana, wróciłam do domu. Powiedziałam lekko "Cześć" i ciężko opadłam na łóżko.


CDN...