Myślałem popijając drinka . Dużo myśli mi przelatywało przez głowę . Poszedłem do Mustanga .
- Eddie .... po co znowu przyszedłeś ?
- Chodzi o Zoey
- Coś się jej stało ?
- Nie ... chodzi o to , że ona się boi , że znowu ją porwie .
- Zrobię co w mojej mocy
- A i jeszcze jedno ....
- Tak ?
- Chcę się wyrzec mojej mocy przemiany w człowieka , a najlepiej by było gdyby Ezio Auditore ją przeją . Da się tak ?
- Idź do Andrey z Eziem .
Zrobiłem tak jak mi mój przywódca kazał . Andrea przeniosła moją moc na Ezia .
- Dzięki - Powiedziałem
Wróciłem do jaskini i już jako koń rozwaliłem wszystko co było związane z moim człowieczeństwem .
- Eddie wszystko okey ? - Spytał Ezio
- Tak wszystko okey ! Moją partnerkę ściga duch , albo zombie ! Ja czuję każdy jej ból , a do tego wszystko mi się sypie na głowę .
- To może ja pójdę ...
- Możesz zostać , ale nie wchodź pomiędzy mnie , a wyjście z jaskini
- Czemu ?
- Bo możliwe , że oberwiesz ... kabiną prysznicową lub innym nie przydatnym szpejstwem .
- Dla czego to robisz ?
- BO TAK !!!! BO MOŻE KIEDYŚ KTOŚ MNIE SKRZYWDZIŁ I NIE CHCĘ JESZCZE RAZ PRZEZ TO PRZECHODZIĆ !!!!! ZROZUM ! Moja przygoda dobiegła końca ... jestem w stadzie ,czyli jedności
- A co ci zmiana przeszkadzała ?
- Bo stado to stado , a nie lud !
- Dobra ochłoń ... ja idę
- I dobrze !
Rzuciłem obok ucha Ezia talerzem tak , że rozbił się na ścianie . Szukając wsparcia poszedłem do Mustanga.
- Mustang ? Wiele błędów popełniliśmy , popełniamy i popełniać będziemy , ale wydaj tylko rozkaz , a każdego konia który się przemieni w człowieka , a należy do naszego stada zabiję .
Mustang dokończ