sobota, 30 listopada 2013

Od Jack'a cd opo Laury

- Złe przeczucie.... - wymamrotałem - Dobrze. Wracajmy.
Wyszliśmy na zewnątrz. Było ciemno i zimno. Z lasu czuliśmy niespokojne spojrzenia w naszym kierunku. Objąłem Laurę i ruszyliśmy wtuleni w siebie. Byliśmy juz w jaskini. Była pusta.
- Gdzie dzieci? - spytała zmartwiona Laura - Późno jest. Nawet na nich.
- Masz rację.
Rozejrzałem się nerwowo.
- Taspan! Luna! - krzyczeliśmy.
Cisza.
- Dzieci!
Cisza.
- Gdzie oni poleźli - zastanawiałem sie - Nic nie poradzimy. Może jutro wrócą. A jak nie poprosimy kogoś o pomoc.
Laura pokiwała smutno łbem.
- Nie martw się. Sa już duzi. Dają radę.
Uśmiechnęła sie smutno.

Laura dokończ