Szłam drogą leśną szczęśliwa że nie będe już zmieniać się w człowieka.
Za mną nagl znowu pojawiła się ta chmura dymu.
Uciekałam przez nią ale złapała mnie.
Uniosła gdzieś kilka metrów w górę po czym znikła a ja spadłam na brzuch na ziemię.
Strasznie mnie bolał.
W jednej chwili przyszła mi myśl że straciłam dziecko.
( może jakiś koń? )