- A więc chodźmy - powiedział
Szliśmy bardzo długo, walcząc co chwila z jakimiś strażnikami. Kiedy
wreszcie doszliśmy do olbrzymiego czarno-czerwonego zamku zobaczyliśmy
przed bramą wielkiego potwora.
- Cerber ? - spytał Taspan
- Nie. On jest dalej - " pocieszyłam go " - teraz coś trudniejszego
- Dobrze - uśmiechnął się
- A więc do dzieła - zaśmiałam się patrząc na stwora.
Tspan dokończ