Gdy tam weszliśmy, naszym oczom ukazał się iście piekielny widok. Ogień i
sucha ziemia. Wciągnąłem w płuca powietrze pełne popiołu.
- Czego tu szukacie? - zobaczyliśmy strażników celujących do nas z dziwnej broni.
- Porzućcie nadzieje, ci którzy tu wchodzicie - wyrecytował drugi.
Spojrzałem z uśmiechem na siostrę.
- Idziemy spotkać sie z Hadesem - powiedziałem zuchwało.
- On nie przyjmuje gości wynoście sie.
Kiwnąłem do niej i każde z nas wzięło na siebie jednego ze strażników.
po chwili z krwawymi kopytami, oblizując chrapy z krwi szliśmy dalej.
- Gdzie on może być? - spytałem.
Ujrzeliśmy zamek.
- Może tam - wskazałem łbem.
- Nie - odrzekła - To nie jego zamek. Jego jest dalej.
Luna dokończ