niedziela, 4 maja 2014

Od Zoey CD opo Shanti

- no.... no bo.... - trudno było mi się wysłowić przez łzy
- chodzi o....Eddiego ? - spytała podchodząc
Kiwnęłam głową.
- Zoey....tak mi przykro....- wyglądała jakby też miała się rozpłakać
- niestety nic sie nie da zrobić ... - wyłkałam
Gdy Shanti poszła rozmyślałam nad sobą ....przecież...co ja mam tu robić ?
W życiu ?
Nie mam po co w nim uczestniczyć.
Wszystko co było dla mnie najcenniejsze znikło z mojego życia.
Pamiętam te dni w których mój ukochany ratował mnie narażając swoje życie z największych opresji.
W których dążył do jednego celu i zdobywał go.
Cały sens w moim życiu przepadł wraz z ogierem moich marzeń.
Nie mam po co istnieć....
* żałoba ;^; *