- Okey. Nie ma sprawy. - powiedziałem i ulotniłem się. Poszedłem szukać swojej jaskini i znalazłem.
Była ładna i przestronna. Po kilku minutach zorientowałem się, że już wieczór. Zerwałem szybko różę.
i pobiegłem na plażę. Malina już tam czekała
- Przepraszam, długo na mnie czekasz?
- Nie, przed chwilą przyszłam.
- To dla ciebie! Piękna róża dla jeszcze piękniejszej klaczy - powiedziałem dając klaczy różę
- Dziękuję ci bardzo! - klacz to mówiąc zarumieniła się
Usiedliśmy razem i wpatrywaliśmy się w zachód słońca. Kiedy nastąpił wieczór poszedłem zaprowadzić Malinkę do jej jaskini.
- Boję się tu być. Jeszcze teraz, kiedy Dark zobaczył mnie z tobą. Zostaniesz tu ze mną?
- Dobrze. - powiedziałem. W tym samym momencie do jaskini wleciała klacz całująca się z jakimś ogierem
- Yyy? Mamo? - powiedziała Malinka, a nieznajoma klacz popatrzyła się na nią i powiedziała
- To my sobie pójdziemy...
- Okey?
- Sorki za mamę.
- Nie szkodzi - zaśmiałem się
Kiedy położyłem się, klacz położyła się obok mnie. I popatrzyła w moje oczy.
- Masz piękne oczy
- Ty piękniejsze.
- Ty masz piękniejsze
- Ty masz piękniejsze
- Nie! Bo ty masz piękniejsze
- Niebo zostaw lotnikom! - zażartowałem - Ty masz najpiękniejsze oczka i koniec - zaśmiałem się
- Okey, niech ci będzie - powiedziała uśmiechnięta
- Z tobą czuję się lepiej niż z Dark' iem.
Milczałem. Byłem tak szczęśliwy, a poza tym... chyba się zakochałem
( Malina? )