Byłem obejrzeć nową okolicę , nowe tereny , gdy zobaczyłem przepiękną klacz . Była to Steffy .
-Hej . Jestem Wengrand dla przyjaciół Weniek , a ty jak się nazywasz ? - Spytałem się klaczy . Niestety spłoszyła się i pobiegła do lasu . Pobiegłem za nią lecz ją zgubiłem . Przez dłuższy czas szukałem jej na daremno po lesie . Nagle usłyszałem dziwne wrzaski , jęki i krzyki . Pobiegłem w stronę dziwnych odgłosów , aż dotarłem do tajemniczej czarnej ziemi . Była ogrodzona , więc postanowiłem przeskoczyć te ogrodzenie , gdy z nie nacka zagrodziła mi drogę Steffy .
-Nie rób tego ! - Powiedziała wrogim głosem Steffy.
-Ooo...Teraz się odzywasz ? Nie przeskoczę ogrodzenia jak mi powiesz swoje imię . - Powiedziałem
-Jestem Steffy - Powiedziała odchodząc.
-Ej Steffy ! Może byś mnie oprowadziła bo ja nie za bardzo znam te okolice .-Spytałem się nieśmiałym głosem .
(Steffy dokończ)