piątek, 18 października 2013

Od Laury do Jack'a cd

Jack podszedł do krzaka. Odgarnął liście. Okazało się, że był to feniks, któremu skrzydło zaplątało się w kolczaste gałęzie. Uwolniłam ją i opatrzyłam jej rany. Wzleciała w powietrze zadowolona, ale mam przeczucie, że jeszcze ją spotkam :
 
- Więc ... - zaczęłam - co teraz ?
- Może wymyślimy nazwę tego miejsca - zaproponował Jack
- Czemu nie - odpowiedziałam - ty zacznij - uśmiechnęłam się

Jack dokończ