piątek, 18 października 2013

Od Eddiego

Ostatnio miałem totalny mętlik w głowie . Jak zawsze w smutku wrócił mój nałóg cięcia się ... Moje nogi były już pełne kresek . Wyglądało to dość wyraźnie nie tak jak kiedyś gdy miałem szarą sierść . Jeszcze ta przytłaczająca wiadomość , że mój brat tu dołączy . Wszystko wirowało jak kule w bębnie totolotka . Gdyby był przy mnie Bisek to bym nic głupiego nie zrobił . Flow jak zwykle zalotnik mały jeden jest u swojej suni , a mnie zostawił samego . Nie miałem co robić , a nie chciałem iść do Zoey ... To by tylko pogorszyło sprawę . Czemu ja muszę wszystkim zadawać tyle bólu . Poco ktoś ma po mnie nie potrzebnie dziurę w sercu łatać . Flow wszedł do jaskini .
- Gdzie ty się stary tak szlajasz ?! - Wyjechałem na dzień dobry
- Co ? Zostaw mnie jestem zmęczony ... Jak chcesz to w tym koszyku są owoce , piwo , chipsy , fajki i wiele innych ...
Flow poszedł spać , a ja oczywiście zaopiekowałem się dobrodziejstwami z koszyka . Wyjąłem to co chciałem , ale moją uwagę zwróciło takie małe coś na dnie koszyka .
- Flow ... czy mi się zdaje czy ty byłeś u Makorena ...
- A byłem ... i to wszystko od niego dla nas .
- Zajarasz ze mną ?
- Ja już jarałem ...
Wziąłem szluga i wyszedłem na spacer . Jarałem i szedłem .. Nagle coś się poruszyło w krzakach . Zgasiłem fajkę i powoli zmierzałem do krzaków ...

< Dokończ ktoś >