Zdrętwiałem na chwilę. Od dawna nie czułem ciepła innego konia na swoim
boku, konia, którego znam. Siedzieliśmy tak w bezkresnej ciszy. Nagle do
jaskini wpadł Bullet Train.
- Eee... Ok. - podniósł jedną brew.
- Pocieszam ją. - oburzyłem się widząc jego minę.
< Przeraża mnie mój brak weny... Hestia lub Train? >