Siedzieliśmy we trójkę nad jeziorem.
Hestia co chwilę rzucała mi dziwne spojrzenie. Trochę mnie to krępowało . Wieczorem gdy pożegnałam się z Taspanem i Hestią , poszłam nad klif i usiadłam. Przez głowę przelatywało mi wiele myśli . - może Taspan teraz kocha tą Hestię .....widać nie potrzebnie tu wróciłam....chcę tylko by był szczęśliwy co w tym złego ? - mówiłam do siebie po czym położyłam uszy na szyi i zwiesiłam głowę. ( Taspan ? ) |
|