- Ja lubię półmrok - uśmiechnęłam się lekko
- To prawie to samo...
- Prawie robi wielką różnicę - powiedziałam przekrzywiając łeb
- No.. może i masz rację
- Ja mam rację - popchnęłam go lekko
- Ej! Nie zadzieraj ze mną! - powiedział
- Klaczy nie popchniesz
- A skąd wiesz? - powiedział i popchnął mnie lekko
- Bo wiem - oddałam mu mocniej
Ogier oddał mi również.
- Oj Taspan - powiedziałam i popchnęłam go z całej siły. No może nie tak
do końca z całej, ale mocno. Ogier upadł na ziemię, a ja a niego. Nasze
chrapy prawie że się spotkały. Zatrzymaliśmy się. Już chciałam wstawać,
gdy ogier pociągnął mnie i potoczyliśmy się razem z górki. Wylądował na
mnie. Byłam taka przygnieciona trochę. No może trochę mocniej.
Przewrócił się na plecy i teraz ja leżałam na nim.
- Ale fajnie było - powiedziałam
- No...
< Taspan? >