- I w końcu mamy go z głowy
- W końcu
- Niezła robota - powiedziałem dając klaczy całusa
Poszliśmy na łąkę. Położyłem się i patrzyłem w niebo. Chmury układały się w różne rzeczy... fajne takie te chmury...
- Fajne takie te chmury - powiedziałem
- Co?
- Fajne takie to chmury - powtórzyłem głośniej
- Aaaa... dlaczego tak sądzisz?
- Bo fajnie się układają
- A mogą się niefajnie układać?
- Tego nie wiem...
< Mascared? Nie wiem... coś mi i Valentinowi dzisiaj odbija >