niedziela, 23 lutego 2014

Od Mascared CD opo Valentina

Ukryłam się w jaskini niedaleko pola walki ogierów. Gdy wszystko ucichło, wyszłam niepewnym krokiem. Nic nie słyszałam... Przede mną rosły krzaki. Przeszłam przez nie i ujrzałam leżącego Valentina. Podbiegłam do niego pełna złości. Po co on tu przyszedł? Szukać mnie na nowo? Próbowałam skupić się na rannym samcu. W kolejnych minutach coraz bardziej do oczu napływały mi łzy. Nie dawałam rady zatamować krwotoku. Postanowiłam, że zabiorę go do ojca. Wyczarowałam małe sanie i próbowałam dociągnąć do kliniki.

Gdy byłam już przy jej murach. Pobiegłam do Anothera. Nie obchodziło mnie, że w gabinecie ktoś jest.
- Tato, Valentino bił się w mojej obronie... - próbowałam się uspokoić.
Ogier przeprosił pacjenta i od razu pobiegł do niego.

Kilka godzin potem, pozwolono mi wejść do pokoju, gdzie leżał ogier. Zamknęłam delikatnie drzwi i usiadłam obok łóżka. Tino był przytomny. Na przywitanie dał mi swój uśmiech. Po chwili ciszy, odezwałam się:
- Jak się czujesz?
- Bywało lepiej, ale kiedyś z tego wyjdę... Co to był za ogier?
- Bloody Warrior... Ma obsesje na moim punkcie. Od źrebaka próbował mnie ''poderwać'', ale ja ciągle mu odmawiałam. Nie wiem jak mnie znalazł...

< Valentino? >