sobota, 22 lutego 2014

Od Arizony

Biegłam przez las. Dookoła widziałam mchy, porosty, grzyby i wysokie drzewa. Nad moim uchem świergotały ptaki, które wisiały na gałęzi. Podniosłam wzrok na dwunastą i zobaczyłam rudą wiewiórkę na wielkim i starym dębie. Skierowałam uszy ku dochodzącego dźwięku.
- To wodospad - mruknęłam do siebie.
Pogalopowałam w stronę wodospadu. Gdy dotarłam, podeszłam bliżej by napić się czystej, źródlanej wody. Gdy chcąc zanurzyć głowę, w tafli wody ujrzałam odbicie całego terenu oraz brązowego ogiera, który właśnie schodził ze ścieżki, która biegła koło wodospadu. Kłusem podbiegłam do pobliskiego drzewa i schowałam się za nim. Ogier zaczął pić wodę. Nagle napotkałam jego wzrok.

Killer dokończ