Śledziłam
go. A co mi tam? Przecież nie pierwszy raz to robię. A jeśli mnie
nakryje? Trudno. Nie widywałam go wcześniej w stadzie. Stanął na końcu
klifu i przyglądał się horyzontowi. Wyszłam zza zarośli i zapytałam
cicho:
- Co knujesz? < Och ja... Ta podejrzliwa... Jim Bim? > |
|