Arizona przyszłą do mnie.
- Arizona, nic między nami nie zaszło, więc o co ci chodzi?
- O to, o to.....yy...yy... no bo ...
- Bo?
- Bo...kosjxnz
- co?
- kokcnxisoxasuwr...
- Powiesz wreszcie czy nie?
- Bo cię kocham!
Klacz próbowałą mnie pocałować. Odepchnąłem ją. Ale zanim to zrobiłem, wyglądało to tak, jakby ja ją pocałował. Dziwne....
- North...- zbliżyłą się do mnie- przecież oboje wiemy, że mnie kochasz, zostaw tą zdzire..
- Nie wyrażaj sie tak o niej! Ja cię NIE kocham! Wogóle po co zgodziłem się na tą rozmowę...
- Nie kłam ! Orsay cię nie kocha! Ona tylko udaje! Jest z Nightem!
- Jka to...
- Tak to.. widziałam ich razem jka się uśmiechali i szli szczęśliwi.
- Nie, to...to nie możliwe...
Orsay?