Bardzo było mi przykro, że Diana odeszła. No ale cóż. Trzeba żyć dalej.
Znajdę sobie dobrego kumpla, może kolejną dziewczynę. Postanowiłem
zniszczyć talizman. Nie chciałem go. A więc co... Zniszczyłem go.
Postanowiłem zapomnieć, o tej całej miłości do Diany. Poszedłem więc na
plażę. Siedziałem tam i siedziałem. Nagle podszedł do mnie wilk.
- Stary, a co ty taki zakłopotany siedzisz hmmm?
- A ty mnie znasz?
- Nie, ale widzę, że potrzebujesz towarzystwa
- No. Może...
- Mogę zostać twoim przyjacielem- zaproponował
- Wiesz co, jesteś spoko. Okey. Zgadzam się.
- A jak masz na imię co?
- Jestem Shadow
- Shadow tak? Ja jestem Fire.
- To choć, pójdziemy poszukać jakiegoś fajnego miejsca tylko dla nas...
*** Po kilku godzinach szukania***
- To wygląda ciekawie- powiedziałem.
*** W środku ***