Zaczęłam słyszeć jakieś głosy. Otworzyłam oczy. Widziałam za mgłą, dlatego wystraszyłam się Anothera.
- AAAAA! - krzyknęłam - Hestia... spokojnie. Jesteś bezpieczna. - Skąd znasz moje imię? - Jestem Another - przewrócił oczami, co byłam już w stanie zobaczyć - A sorki.. po prostu widziałam z a mgłą i wyglądałeś jak... duch? - To normalne po podaniu tego leku - uśmiechnął się - A co z moją nogą? - zapytałam - Opatrzyłem już ranę... Będzie dobrze - uśmiechnął się - Okeeey. Mogę już iść? - Nie będziesz w stanie dojść do domu. Musisz zostać... - Ale dlaczego? A poza tym... tu jest jak w kostnicy - powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu - Jak ty możesz tu pracować? - Jakoś się da. I nie przesadzaj. Poza tym - nie zostawię cię tutaj samej. - Taaak, wiem... z muchami, karaluchami, bakteriami i innymi obleśnymi stworzeniami <Another?> |
|