Zastanawiałem się, czy nie powiedziałem coś nie tak... Odłożyłem książki
i wyszedłem na zewnątrz. Nigdzie jej nie było. Postanowiłem, że popytam
jakieś konie.
Nikt jej nie widział... Chodziłem bezczynnie po łące. Wkroczyłem na
tereny rzeki Nai. Nie lubiłem tam przebywać, ale Kirke mogła być
wszędzie. Nagle zobaczyłem ją nad brzegiem. Podbiegłem bliżej.
- Dlaczego byłaś taka zdenerwowana? - palnąłem na powitanie.
Nie odezwała się. Wpatrywała się tylko w swoje odbicie w wodzie.
- Powiedziałem coś nie tak? Uraziłem cię? - dopytywałem się.
< Kirke? >