- Orsay! - krzyknąłem.
Za Orsay staną jakiś ogier. Orsay ciężko oddychała.
- Ktoś ty/! - stanałem przed Orsay
- Spierda***!!!! Orsay jest, moja!!!!!!!!! - krzyknął.
Poznałęm go po głosie. To był Night~! Mój przyjaciel.
- NIGHT!
- North?
- Stary, co ty jej zrobiłeś?!
- Nic - przybrał postać wroga.
Zanim się obejrzałem, był już przy mnie.
Uniknąłem strzały, a sam się nim zająłem.
Było już po sprawie.
Podeszłem do Orsay.
Była w stanie krytycznym.
Miałem kurs pierwszej pomocy, więc ...
- Orsay? Wszystko w porządku? Jesteś ranna..
- N..i....ee - wyksztusiła.
- Spokojnie, śpij...
Krwawiła. Nie chciałem jej martwić, ale to było poważne. Nie jestem jakimś lekarzem, czy coś, ale nie wygląda to dobrze.
Zaniosłem ją do mnie.
Orsay dokończ